Powoduje to, że sąd, stwierdzając przewinienie, którego dopuścili się kierowca lub jego pracodawca, musi nałożyć grzywnę w konkretnej wysokości, choćby okoliczności sprawy czy sytuacja materialna sprawcy skłaniały do jej obniżenia lub zaostrzenia. Zdaniem Andrzeja Seremeta nie ma to nic wspólnego z fundamentalnymi dla prawa karnego zasadami indywidualizacji kar i sprawiedliwego karania. Wiąże też sędziom ręce sztywnymi stawkami. To powoduje, że to ustawodawca, a nie sąd decyduje o wymiarze kary.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna