Grupa posłów PiS wskazywała we wniosku, że w ustawie o kierujących pojazdami ze stycznia 2011 r. znalazły się zapisy, które prowadzą m.in. do nieuzasadnionego ograniczenia wolności działalności gospodarczej w zakresie prowadzenia szkolenia kierowców. W ich ocenie w nieuzasadniony sposób uprzywilejowują one osoby prowadzące ośrodek szkolenia kierowców spełniający dodatkowe wymagania, oraz którym przyznano wyłączne uprawnienia w zakresie prowadzenia określonego rodzaju szkoleń.

Sędziowie uznali jednak, że zgodnie z ustawą o Trybunale Konstytucyjnym muszą umorzyć większość zarzutów, ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku. Jak mówił sprawozdawca składu orzekającego sędzia Wojciech Hermeliński, posłowie wnioskodawcy m.in. nie przedstawili uzasadnienia ani dowodów na niekonstytucyjność części skarżonych przepisów.

"Wnioskodawcy wskazali wprawdzie skarżone przepisy (...), ale w uzasadnieniu wniosku nie przedstawili argumentacji, która wskazywałaby, w jaki sposób prawa czy wolności wynikające z konstytucji zostały naruszone przez zaskarżone przepisy ustawy" - mówił sędzia.

Według TK, posłowie popełnili też błąd we wniosku o zbadanie dwóch rozporządzeń do ustawy o kierujących pojazdami. "Z załączonej do wniosku listy posłów, którzy go popierali, wynikało, że intencją wnioskodawców było spowodowanie kontroli przez TK ustawy o kierujących pojazdami i rozporządzenia ws. egzaminowania osób ubiegających się o kierowanie pojazdami. W tym nadpisanym nad tabelą (...) fragmencie nie ma niestety zaznaczonego drugiego rozporządzenia ws. szkolenia. Być może wynikało to z niedopatrzenia, ale TK swoją decyzją nie może rozszerzać woli wnioskodawców. Jest to niedopuszczalne i z powodu braku prawidłowo sformułowanego wniosku jedynym wyjściem było umorzenie w tym zakresie postępowania" - wskazał Hermeliński.

Jedyną kwestią, którą rozpoznał TK, było rozporządzenie dotyczące egzaminowania osób ubiegających się o kierowanie pojazdami. W ocenie sędziów przepisy te są zgodne z konstytucją. (PAP)