Tak minister zdefiniował obowiązującą w liberalnej demokracji zasadę podziału władz. Użył wprawdzie sformułowania "checks and balances", czyli równoważenie się władz, ale jednocześnie stwierdził, że władza sądownicza nie może być samodzielna.

Opinię taką minister spraw zagranicznych podczas otwarcia w Katowicach X Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Przekonywał, że demokracja to przede wszystkim wybór władz przez społeczeństwo. - Gdy widzę reakcję niektórych elit europejskich na wynik ostatnich wyborów na Węgrzech, mam wrażenie, że tam obowiązuje inna definicja demokracji: demokracja to taki system, w którym wybiera się rząd, który pasuje elitom europejskim. To jest definicja, którą odczytuję z różnych komentarzy - mówił szef MSZ.


Państwo prawa to niezależne sądy
>>