Żyjemy w świecie konsumpcji i nasze doświadczenia jako konsumentów są z pewnością w pierwszej piątce najważniejszych doświadczeń człowieka cywilizacji europejskiej. Co prawda wojna, którą Rosja wywołała na Ukrainie i która oddziałuje na nasze życie w sposób tak destrukcyjny - może to zmienić. Jednak to co kupujemy, jak kupujemy i w jaki sposób wybieramy jest nadal ważną częścią naszego życia. Z kolei firmy które produkują i sprzedają chcą być jak najbliżej nas, konsumentów, i wpływać na nasze decyzje. Możliwość wyboru jest ważną zdobyczą cywilizacyjną, choć dla pokolenia pamiętającego czasy realnego komunizmu czasem bywa męcząca.

Czy wiemy co kupujemy?

Codziennie wybieramy między dziesiątkami różnego rodzaju masła i sera, z nieco mniejszą częstotliwością - ubrań i butów, a jeszcze mniejszą - samochodów. Każdy chce wpłynąć na nasze kryteria wyboru, a walka między ceną i jakością nigdy się nie kończy. Hasła reklamowe, na czele z „po co przepłacać skoro dostajesz to samo” docierają do każdego z nas. Liczy się cena, producent i jakość produktu. Obojętnie czy kupujemy na potrzeby gospodarstwa domowego czy huty stali, kryteria bywają niezmienne. I dylemat jest zawsze ten sam – cenę znamy, producenta też (albo łatwo możemy go w dzisiejszych czasach zidentyfikować), ale jak świadomie poruszać się w sferze jakości?

 

Producenci żywności wskazują skład produktu małym druczkiem na opakowaniach (miejmy nadzieję, że prawdziwie), producenci maszyn w specyfikacji technicznej i podręcznikach użytkowania, usługodawcy w często bardzo skomplikowanych i długich opisach usługi. Czasem musi w te informacje ingerować państwo, szczególnie gdy dotyczą produktów dla konsumentów. Bywa, że te interwencje kończą się boleśnie - wymierzeniem wielomilionowych kar. Nierzetelne informowanie o jakości towarów i usług nie tylko przestaje się, na szczęście, nieuczciwym firmom opłacać, ale może wręcz wykluczyć je z rynku.

 

 

Są jednak produkty, które trudno ocenić, a próby matematycznego uchwycenia ich zawartości wcale nie ułatwiają podjęcia decyzji. To jest dylemat i problem nie tylko dla kupujących, ale i producentów. Jak odróżnić mój produkt od konkurencji, jeśli percepcja użytkowników lub przyszłych użytkowników jest zakłócona przez brak obiektywnych kryteriów oceny?

Nie można mechanicznie porównywać systemów informacji prawnej

W takiej sytuacji znalazła się firma Wolters Kluwer Polska, producent najpopularniejszego i najstarszego na rynku systemu informacji prawnej Lex. Mamy zaledwie dwóch konkurentów, renomowane firmy, o bardzo dobrej reputacji i powszechnie znane wśród prawników i doradców prawnych. Cenimy i szanujemy naszych konkurentów ale nie godzimy się na mechaniczne porównywanie systemów informacji prawnej. Przecież mają one różną zawartość, szczególnie tę tworzoną przez autorów. To unikalne treści -  komentarz autora A nie jest równy komentarzowi autora B. A już na pewno wielotomowy komentarz napisany przez zespół profesorów uniwersyteckich i sędziów Sądu Najwyższego nie jest równy komentarzowi zawartemu w małym zeszycie i napisanemu przez nieznanego w świecie nauki radcę prawnego. Oczywiście nie wykluczam, że komentarz radcy może zawierać myśli rewolucyjne i być niezwykle praktycznym, ale to nie to samo.

 


Typologia dokumentów ułatwia decyzję

To tylko jeden z przykładów problemów jakie mamy, porównując systemy informacji prawnej. Dlatego Wolters Kluwer Polska zdecydował się na bezprecedensowy projekt stworzenia typologii (katalogu) dokumentów znajdujących się w systemach informacji prawnej. Poprosiliśmy profesora Uniwersytetu Gdańskiego Krzysztofa Grajewskiego o wkład teoretyczny w stworzenie definicji poszczególnych dokumentów, a naszą redakcję LEX, o ich skrupulatne policzenie.

Dodaliśmy do tego zestawienia funkcjonalności, dzięki którym praca z dokumentami jest łatwiejsza i bardziej efektywna. Daje to możliwość pokazania naszym klientom, i przyszłym klientom, czego używają i co kupują. Dzięki zaprezentowanym w typologii kryteriom można świadomie wybrać produkt i uwolnić umysł od kuszącej propozycji: proszę kupić nasz produkt, jest taki sam, tylko tańszy. To uczciwe wobec naszych czytelników, użytkowników programu i autorów.  A każdy z nich może ocenić zawartość LEX indywidualnie.

----------------------

„Standard LEX na tle konkurencji”  to rzetelne opracowanie naukowe dotyczące najpopularniejszych systemów informacji prawnej w Polsce.  Zawiera ono katalog definicji dokumentów prawnych  zawartych w elektronicznych systemach, porównuje zawartość merytoryczną i liczbową programów oraz ich najważniejsze funkcjonalności. Wskazuje też różnice w dostępnych na rynku programach. Jest obiektywnym źródłem informacji dla klientów. Autorem opracowania jest dr hab. Krzysztof Grajewski, prof. Uniwersytetu Gdańskiego.

Więcej informacji: https://www.wolterskluwer.com/pl-pl/solutions/lex/baza-informacji-prawnej>>