W trakcie procesu przed sądem dyscyplinarnym potwierdzono nadużycie zaufania z art.6 kodeksu etyki oraz bezczynności w sprawie klienta. Robert G. przez 1,5 roku po przyjęciu zlecenia nic nie zrobił, aby załatwić sprawę. Zgodnie z art. 6 pkt.1 Radca prawny obowiązany jest wykonywać czynności zawodowe zgodnie z prawem, uczciwie, rzeczowo i z należytą starannością. Klient był ewidentnie poszkodowany. Co może zrobić, aby odzyskać choćby część straconych pieniędzy? 

Radca prawny Marcin Grodecki z Katowic wyjaśnia. Umowy na świadczenie pomocy prawnej są umowami należytej staranności, a nie umowami rezultatu.  Zatem od radcy prawnego wymaga się, aby przy załatwianiu sprawy działał zgodnie z prawem i według najlepszej wiedzy oraz staranności. Jeśli powstanie szkoda, to należałoby oceniać właśnie dochowanie tej należytej staranności, co zwykle jest procesem trudnym. Samo niezadowolenie klienta z powodu przegranej sprawy nie wystarczy do stawiania skutecznych zarzutów prawnikowi. Chyba, że uchybienie pełnomocnika byłoby jednoznaczne,  a sprawa klienta byłaby w sposób oczywisty obiektywnie „do wygrania”, co raczej stanowić będzie margines przypadków.

Trzeba natomiast powiedzieć, że w trosce o dobro klienta, wszyscy radcy prawni są obowiązkowo ubezpieczeni w towarzystwie ubezpieczeń, co daje klientom  dodatkową gwarancję na wypadek ewentualnego błędu zawodowego ich pełnomocnika – mówi Grodecki. - Istnieje także możliwość podniesienia przez radcę prawnego sumy ubezpieczenia w razie prowadzenia spraw o bardzo dużej wartości roszczeń. Wiele kancelarii także z własnej inicjatywy ubezpiecza dodatkowo swoją działalność, o czym kancelarie informują nawet przy okazji formułowania różnych rankingów prawniczych.