ETPC wydał decyzję o niedopuszczalności skargi w sprawie Endy Gęsina-Torres przeciwko Polsce. Dziennikarz Telewizji Polskiej spędził w 2013 r. trzy tygodnie w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Białymstoku, by udokumentować fatalną, jego zdaniem, sytuację umieszczanych tam uchodźców.
W efekcie tych działań został prawomocnie skazany na karę grzywny w wysokości 2 tysięcy złotych za fałszowanie dokumentów (które podpisał nie swoim nazwiskiem w celu dostania się do ośrodka) i składanie fałszywych zeznań przed sądem, które zadecydowały o umieszczeniu go w ośrodku. W opinii sądu materiał przygotowany przez dziennikarza nie wniósł nic nowego do debaty publicznej ani nie zmienił sytuacji w samych ośrodkach.
W skardze doTrybunału w Strasburgu dziennikarz podkreślił, że sądy krajowe w sposób niewystarczający dostrzegły interes publiczny jaki przyświecał dziennikarzowi. Twierdził także, że nie uwzględniły faktu, że działał on zgodnie z zasadami etyki dziennikarskiej.
W decyzji o niedopuszczalności Trybunał stwierdził, że działania dziennikarza nie miały na celu ujawnienia informacji nieznanych dotąd opinii publicznej, ponieważ, zdaniem Trybunału, wszystkie fakty zaprezentowane w materiale były już wcześniej znane i dyskutowane. Sędziowie ETPC zauważyli również, że skarżący został skazany wyłącznie na karę grzywny, a sąd krajowy nie rozpatrywał sankcji pozbawienia wolności. Kara grzywny została uznana przez Trybunał za proporcjonalną i do pogodzenia ze standardami wolności słowa.
Skarżącego przed Trybunałem reprezentowała Dominika Bychawska-Siniarska, członek zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Strasburg: kara za prowokację dziennikarską dopuszczalna i proporcjonalna
Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że kara dla dziennikarza za głośną swego czasu prowokację dziennikarską w białostockim ośrodku dla cudzoziemców była uzasadniona i do pogodzenia ze standardami wolności słowa.