Pozostałymi pozwanymi, oprócz wspomnianej Małgorzaty Manowskiej są: 

  • Leszek Bielecki orzekający w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych,
  • Konrad Wytrykowski z ID SN,
  • Jacek Widło (Izba Cywilna),
  • Kamil Zaradkiewicz (Izba Cywilna),
  • Antoni Bojańczyk (Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych),
  • Marek Siwek (Izba Karna)
  • Rafał Stasikowski z NSA.
Czytaj:  TSUE: Polski system dyscyplinarny wobec sędziów sprzeczny z prawem UE>>


Pozywa, bo ma interes prawny i publiczny

Swój pozew o ustalenie nieistnienia stosunku służbowego między Tomaszem Przesławskim a SN Krystian Markiewicz oparł na art. 189 kodeksu postępowania cywilnego. Przepis ten stanowi, że „Powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny”. Jak wówczas argumentował prezes Iustitii, jego interes prawny polegał na tym, że pozwany jako prezes ID SN wyznaczył sąd dyscyplinarny, który ma rozpatrzeć jego sprawę dyscyplinarną. Teraz, wnosząc o wezwanie do tej sprawy w charakterze pozwanych ośmiu innych sędziów, Markiewicz powołuje się już nie na swój własny interes a na interes publiczny.

 

– Dalsze pełnienie przez te osoby obowiązków i to zarówno w sferze orzeczniczej, jak i poza nią, narusza prawo do sądu zagwarantowane m.in. w traktatach unijnych czy Karcie praw podstawowych UE – podkreśla Krystian Markiewicz. I zaznacza, że pozwani to nie tylko osoby, które zostały powołane na urząd sędziego z jaskrawym naruszeniem prawa krajowego oraz niezgodnie z prawem unijnym, ale także popadłe w głęboką zależność od władzy wykonawczej. – Dlatego też zasadne jest, w celu usunięcia niepewności prawnej związanej z ich statusem, by zostały one wezwane do udziału w sprawie w charakterze pozwanych – mówi sędzia Markiewicz.

Sędzia Markiewicz podkreśla, że ma świadomość, że postępowanie oparte na art. 189 k.p.c. co do zasady nie ma służyć interesowi publicznemu, a prywatnemu. Jak jednak przypomina, w orzecznictwie m.in. luksemburskiego trybunału już dawno przesądzono niezgodność z prawem unijnym przepisów państw członkowskich, które uniemożliwiałyby sądowi zagwarantowanie skuteczności prawa UE. I stwierdza, że w tym przypadku chodzi  o prawo do skutecznej ochrony sądowej.

Czyta także: Będą problemy z wygaszaniem stosunku służbowego sędziów Izby Dyscyplinarnej>>