To jedno ze zgłoszeń, które wpłynęło w związku z akcją "Poprawmy prawo", organizowaną przez Prawo.pl i LEX. Czytelnicy zwrócili nam uwagę, że zgodnie z przepisami nie ma możliwości zażalenia na postanowienia o nieuwzględnieniu wniosku o sprostowanie protokołu.

- Wynikałoby z tego, że uregulowania zawarte w kodeksie postępowania karnego nie dają możliwości zaskarżenia postanowień o odmowie sprostowania protokołu rozprawy, nawet gdyby w protokole nie umieszczono wielu istotnych, ze względu na prawa i interesy osób biorących udział w postępowaniu, wypowiedzi - pisze Bogusław Ryczek. I powołuje się na par. 2 art. 148 Kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z nim wyjaśnienia, zeznania, oświadczenia i wnioski oraz stwierdzenia określonych okoliczności przez organ prowadzący postępowanie zamieszcza się w protokole z możliwą dokładnością. Osoby biorące udział w czynności mają prawo żądać zamieszczenia w protokole z pełną dokładnością wszystkiego, co dotyczy ich praw lub interesów.

Czytaj: Jeszcze więcej władzy dla prokuratora - warunkiem listu żelaznego brak jego sprzeciwu>>

W ocenie prawników, brak możliwości zaskarżenia narusza normy Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz prawo do obrony i zaskarżania orzeczeń gwarantowane przez Konstytucję RP. Jest jednak jedno "ale" - jak zweryfikować, co miało być, a czego nie ma w protokole, jeśli rozprawa nie została nagrana. A smutną praktyką w sprawach karnych jest właśnie to, że nagrań często nie ma - z powodów technicznych, no chyba że strony same sobie ją nagrają, oczywiście za zgodą sądu.

Samo MS poinformowało portal, że  na chwilę obecną nie zamierza wprowadzać zażalenia na odmowę sprostowania protokołu w sprawach karnych.

PROCEDURA w LEX: Musiał Krzysztof J., Załącznik do protokołu z rozprawy >

Problem jest - uderza w gwarancje stron

Adwokat Patrycja Dyluś-Borcz (Kancelaria Adwokacka Patrycja Dyluś-Borcz) nie ma wątpliwości, że ten brak jest istotny i uderza w prawo do sądu. - W mojej ocenie przepisy powinny dopuszczać możliwość zaskarżania odmowy sprostowania protokołu, bo jest to gwarant prawa do sądu. I uważam, że istnieją możliwości weryfikacyjne tego, co zostało powiedziane. Protokół ma olbrzymie znaczenie. Sądy mają tyle spraw, że nie są w stanie zapamiętać tego, co mówił świadek czy oskarżony. Od tego jest protokół. Ma on wiernie odzwierciedlać to, co mówi świadek lub strona, na tej podstawie sąd ocenia przecież kwestię odpowiedzialności karnej oskarżonego. To jest rzecz o fundamentalnym znaczeniu. W sytuacji, gdy nie ma protokołu elektronicznego, to ten pisemny powinien jak najpełniej odzwierciedlać wypowiedź świadka lub strony - wskazuje.

Czytaj w LEX: Wpisanie zastrzeżenia do protokołu >

W jej ocenie nie jest też tak, że bez nagrania z rozprawy nie można zweryfikować treści protokołu. Wskazuje, że są składy wieloosobowe, w okręgach ławnicy, czasem nawet dwóch sędziów zawodowych i ławników. - Zawsze można zwrócić się do tego składu celem ustalenia przebiegu rozprawy i prawidłowego brzmienia protokołu - dodaje.

Dr Michał Zacharski, adwokat z kancelarii Dubois i Wspólnicy przypomina, że w procedurze cywilnej i sądowoadministracyjnej rozstrzygnięcie w przedmiocie wniosku o sprostowanie protokołu jest zaskarżalne. - W postępowaniu karnym takiej możliwości nie ma, choć w mojej ocenie być powinna. Może się zdarzyć, że pomimo oświadczeń protokolanta lub osoby, która dokonuje przekładu zapisu dźwięku, iż wniosek strony jest zasadny, przewodniczący składu orzekającego nie dokona sprostowania protokołu - wskazuje.

 

Mecenas Zacharski przypomina również, że w procesie cywilnym i sądowoadministracyjnym składanie wniosku o sprostowanie protokołu jest limitowane w czasie. W obu przypadkach składać taki wniosek można najpóźniej na następnym posiedzeniu sądu, z tym że w postępowaniu sądowoadministracyjnym nie później jednak niż w terminie trzydziestu dni od dnia posiedzenia, z którego sporządzono protokół. - Podobne ograniczenie na gruncie postępowania karnego z pewnością miałoby sens w przypadku, gdy jedynym źródłem weryfikacji poprawności protokołu miałoby być oświadczenie protokolanta lub osoby, która sporządziła przekład zapisu dźwięku. Przebieg rozprawy bowiem z biegiem czasu w sposób naturalny zaciera się w pamięci - mówi.

Pamięć zawodna, a nagrania nie ma

Na to właśnie zwracają uwagę sędziowie. Jak podkreślają, jeśli rozważamy wprowadzenie zażalenia od nieuwzględnienia wniosku o sprostowanie, to trzeba zastanowić się jak "prostowaną" treść weryfikować.

- Jeśli nagrywamy to nie ma oczywiście problemu, strona może sędziemu puścić odpowiedni fragment i powiedzieć to zostało źle zapisane. Jeśli sędzia się zgadza, bo też tak to słyszy, to prostuje protokół, jeśli nie, strona odwołuje się. Tylko problem polega właśnie na nagrywaniu. W mojej ocenie nadal dużym problemem jest sprzęt. Ja uważam, że nagrywanie rozpraw jest dobrym kierunkiem i powinno być stosowane. Tylko, że przykładowo u mnie w sądzie, mimo że technicy bardzo się starali, na takim nagraniu słychać tylko mnie. Skąd to wiem? Bo czytając protokoły, gdy miałam wątpliwości czy sekretarz dobrze zapisała, odsłuchiwałam nagranie i niestety nie było słychać nikogo poza mną. Jeśli więc będzie nagrywanie z gwarancją dobrej jakości, to jak najbardziej powinna być również możliwość odwołania - mówi sędzia Jolanta Jeżewska z Sądu Rejonowego w Gdyni.

Zastanawia się też, jak skład odwoławczy ma zweryfikować, czy zapis protokołu jest dobry czy zły, jeśli nagrania nie ma. - Przecież musiałby to być ktoś, kto był na sali. Do kogo się odwołać jeśli jest jednoosobowy skład, a w tym składzie jest jeden sędzia, który wydał zarządzenie czy postanowienie o odmowie sprostowania? - zastanawia się.

Podobnie ocenia to sędzia Arkadiusz Krupa, z Sądu Rejonowego w Łobzie. - Sędziemu trudno stwierdzić po kilku tygodniach, kto i jakiego zwrotu użył. Przyjmuje więc jako oświadczenia i zapisuje, że z perspektywy np. miesiąca nie jest w stanie stwierdzić co dokładnie zostało powiedziane. I to może być problem ale przy założeniu, że sąd zachowuje się jak koalicja rządząca w głosowaniach w komisjach, czyli mamy pewność, że padło "czarne", "czarne", a sędzia zapisał "czarne", "białe". Czyli zakładamy, że sąd ignorował prawa stron. To oczywiście może się zdarzyć i pewnie czasami zdarza - wskazuje.

Czytaj: MS wraca z nowelą kodeksu karnego - pijany kierowca może stracić auto, 14-latek trafić "za kraty" na 30 lat>> 

Lepiej od razu prostować, niż czekać

Sędzia Jeżewska dodaje, że ze sprostowaniem protokołu jest jeszcze jeden problem. - Często jest tak, że na sali rozpraw dzieje się dużo więcej niż protokołujemy. Z różnych powodów, protokół to nie jest nagranie z rozprawy, transkrypcja. To jest zapis najważniejszych rzeczy, które z punktu widzenia procesu na tej rozprawie się zdarzyły. Jeśli ja zwracam uwagę adwokatowi, że mu telefon dzwoni, to przecież nikt tego nie wpisuje do protokołu. Jak świadek przez pół godziny opowiada o tym, że nie wie czemu został wezwany i sąd go denerwuje, to też zapisujemy jedynie, że pyta czemu został wezwany a przewodnicząca mu to wyjaśnia - mówi.

Dodaje, że czasem te problemy z nienależnym zapisem wiążą się więc z tym, że sędzia nie to uznał za ważne, co wydawało się ważne danej stronie. - Ale też moje doświadczenie jest takie, że adwokat wstaje i pyta: pani sędzio czy zostało zapisane to i to. Czytam mu jak brzmi ten fragment i np. prosi o dodanie czegoś. Sporo zależy więc od tego jakich mamy sędziów, adwokatów, czy tworzą między sobą atmosferę niechęci i kłótni, czy współpracują - podsumowuje sędzia Jeżewska.

LINIA ORZECZNICZA: Sporządzenie protokołu rozprawy przez asystenta sędziego >

Sędzia Krupa jest natomiast zwolennikiem tego, by na sprostowanie protokołu w sprawach karnych był określony czas. - 2, 3, 7 dni od momentu przeprowadzenia czynności, ale stronom powinno się umożliwić rejestrowanie przebiegu czynności. Względnie, powinno się to odbywać oficjalnie, jako standard, nie zamiast, ale obok normalnego protokołu. I po upływie czasu na ewentualnie wnioski o sprostowanie zapisy takie można zwyczajnie kasować. Przy takim założeniu, jeśli ktoś nie skorzysta ze swojego prawa, nie sprawdzi czy wszystko w protokole się zgadza, sam sobie będzie szkodził. I pozbawi się możliwości weryfikacji - mówi.

 


Problem protokołu, jak cebula - wiele warstw

Rozmówcy Prawo.pl wskazują, że brak zażalenia na sprostowanie protokołu to nie największy problem. Jedną z podstaw jest kwestia nagrywania rozpraw w sprawach karnych. Tu nadal są duże problemy, przede wszystkim techniczne. Ale i nie tylko. Część sędziów mówi wprost, że woli nie nagrywać takich rozpraw, bo o wiele więcej może osiągnąć jeśli tego nie robi. - Sprawy karne są specyficzne. Sędzia czasem nie przebierając zbytnio w słowach, dobitnie musi zaprowadzić porządek na sali, wyjaśnić stronom konsekwencje ich zachowania, otworzyć im oczy na to co się stało i co dalej może być. Są wśród niektórych z nas obawy, że nagranie temu nie służy, a nawet może być opacznie wykorzystane. Stąd problemy techniczne są czasem na rękę - mówi nieoficjalnie jeden z sędziów karnistów.

Są jednak sędziowie, którzy uważają, że wręcz przeciwnie - nagrywanie rozpraw w sprawach karnych, ale z zastrzeżeniem dobrej jakości, powinno być normą. W tym też rozwiązanie dostrzegają adwokaci i radcy. -  Niestety, praktyka w tym zakresie jest niejednolita. W części sądów istnieje możliwość nagrywania rozpraw w sprawach karnych, może nie za każdym razem, ale jeśli zostanie złożony wniosek o nagrywanie rozprawy, to jest on uwzględniany. Zdarzają się sądy, w których nagrywanie rozpraw w sprawach karnych jest regułą. W znacznej części sądów z zasady rozprawy nie są jednak nagrywane z powodów technicznych. Nie ulega wątpliwości, że problem ten należy pilnie rozwiązać. Szczególnie pandemia pokazała jak ważna jest digitalizacja akt, tak więc istotne jest, by rozwiązać także kwestie techniczne związane z nagrywaniem rozpraw w sprawach karnych - mówi adwokat Dyluś-Borcz.

Anna Kątnik-Mania, adwokatka, wiceprezes Stowarzyszenia Adwokackiego „Defensor Iuris" uważa, że cały problem z protokołami byłby rozwiązany jednym prostym ruchem - gdyby wprowadzono taki obowiązek. - Przy czym warto pamiętać, że nie chodzi tylko o same rozprawy, ale także o rejestrowanie czynności na etapie przedsądowym, tj. w postępowaniu przygotowawczym. Środowisko prawnicze zabiega o to, aby takie czynności były nagrywane, by wyeliminować wszelkie wątpliwości co do sposobu ich przeprowadzenia oraz treści wypowiadanych przez podejrzanego i świadków. Sama rozprawa karna powinna być nagrywana od początku do końca. Przy czym jest jedna, istotna rzecz, podniesiona w rozmowach z prawnikami, które prowadzimy w ramach projektu "Porozmawiajmy o ... procesie karnym", a mianowicie, że jednak obok nagrywania,  rozprawa nadal powinna być utrwalana w formie pisemnej - dodaje.

Wyjaśnia, że to konieczne m.in. dla sądów odwoławczych. - Przy tak obszernym materiale dowodowym, jaki jest gromadzony w sprawach karnych, odtworzenie wyłącznie nagrań, czy skróconych zapisków mogłoby stanowić problem dla zbadania sprawy przez sąd II instancji, który analizując sprawę, musiałby odtwarzać wszystkie nagrania jeszcze raz - podsumowuje.

PROCEDURA w LEX: Udział przedstawicieli środków masowego przekazu w rozprawie >

Wysoki Sądzie, chciałbym nagrywać

Adwokatka przypomina też, że obecnie jest możliwość składania wniosku o rejestrację rozprawy. Chodzi o art. 358 Kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z nim jeżeli nie przemawia przeciw temu wzgląd na prawidłowość postępowania, sąd na wniosek strony wyraża zgodę na utrwalenie przez nią przebiegu rozprawy za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk.