Temat spłaszczenia struktury sądów był jednym z głównych podczas sobotniej konferencji Wymiar sprawiedliwości w Polsce - Perspektywa przyszłości cz. 2 organizowanej przez Naczelną Radę Adwokacką, na którą patronat medialny objęło Prawo.pl. Patronem wydarzenia był Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

O samych projektach nowego Prawa o ustroju sądów powszechnych i przepisów je wprowadzających Prawo.pl pisało wielokrotnie. W tekstach przewijał się też wątek karnistów m.in. w kontekście spraw rodzinnych. Konkretnie chodzi o oddziały sądów okręgowych. W myśl projektów zniknąć mają sądy rejonowe, pozostaną okręgowe, a apelacyjne zostaną przekształcone w regionalne. W sądach okręgowych będą izby - cywilne, karne i rodzinne. Ale część sądów okręgowych będzie się składała z oddziałów, a w takim oddziale nie będzie podziału na izby. Za to będą rozpoznawane sprawy rodzinne, z wyjątkiem tych o rozwód i separację oraz unieważnienie małżeństwa, sprawy opiekuńcze i nieletnich, sprawy o wykroczenia, o rozgraniczenie czy o ustanowienie drogi koniecznej – z obszaru właściwości oddziału, a także inne sprawy z obszaru właściwości całego sądu okręgowego. Zdaniem prawników może się więc zdarzyć, że do karnisty "wpadnie" i sprawa rodzinna.

 

 

Czytaj także: 
Sądy do spłaszczenia jeszcze w tym roku, tylko przepisów nadal brak>>
Spłaszczenie struktury sądów może doprowadzić do chaosu i dezorganizacji >>

W sprawach karnych niezawisłość sędziego kluczowa

Prof. Uniwersytetu Gdańskiego, dr hab. Sławomir Steinborn kierownik Katedry Prawa Karnego Procesowego i Kryminalistyki Wydziału Prawa i Administracji, wskazywał, że głównym mankamentem projektów jest kwestia niezawisłości sędziowskiej. Jak wskazywał, w tę gwarancję uderzają m.in. zmiany dotyczące wskazywaniem sędziom miejsca służbowego, czy przenoszenia ich.

Czytaj w LEX: Signerski Remigiusz, Niezawisłość sędziowska oraz niezależność sądów >>>

Czytaj w LEX: Partyk Tomasz, Test bezstronności (niezawisłości) sędziego w praktyce >>>

I tak np. mówił o projektowanym art. 157. par. 1.,  zgodnie z którym sędzia sądu apelacyjnego, z dniem wejścia w życie ustawy, o której mowa w art. 1, staje się sędzią sądu powszechnego. Minister Sprawiedliwości wyznacza mu miejsce służbowe w sądzie regionalnym, utworzonym na obszarze znoszonego sądu apelacyjnego, albo w sądzie okręgowym, którego siedziba mieści się w obszarze właściwości tego sądu regionalnego. Sędzia może w takiej sytuacji przejść w stan spoczynku z dniem wejścia w życie ustawy, składając oświadczenie w tym przedmiocie Ministrowi Sprawiedliwości w terminie 14 dni. Minister Sprawiedliwości ma też decydować o tym, do którego sądu okręgowego trafi sędzia, jeśli w danym mieście będzie ich więcej niż jeden. Z kolei za zgodą sędziego będzie mógł wyznaczyć sędziemu sądu rejonowego lub sędziemu sądu okręgowego inne miejsce służbowe, w tym w sądzie regionalnym. Warunkiem byłby pięcioletni okres orzekania na danym stanowisku.

Profesor wskazał również na przepisy dające możliwość prezesa sądu w zakresie przeniesienia sędziego do oddziału - bez jego zgody na okres dwóch lat. - Oczywiście w sytuacji gdy będzie to uzasadnione sprawnym rozpoznawanie spraw. Zgodnie z projektem jeśli sędzia zostanie przeniesiony na dwa lata, to potem przez 5 lat nie będzie mógł być przeniesiony. Ale z uwagi na zasadę niezmienności składów, która w tym projekcie jest utrzymana, to nie będzie przeniesienie tylko na dwa lata, bo przez kolejne dwa lata sędzia będzie kończył sprawy, które w tym oddziale zaczął. W efekcie prezes sądu okręgowego będzie panem i władcą. Szczególnie tam gdzie odległości między oddziałami, ze względu na duże okręgi, będą duże - mówił.

Jak dodał, uzasadnienie mówi o nowej koncepcji dostępności sądów. - Wskazano, że nie jest ważne, by sąd był położony w bliskiej odległości podmiotów zainteresowanych rozstrzygnięciem sprawy - czyli na terenie własnej czy sąsiedniej gminy, lecz by był realnie dostępny. To jest o tyle istotne, że zgodnie z projektem wyłącznie w sprawach o wykroczeniach będzie możliwość zawężenia właściwości spraw, którym będzie się zajmował dany oddział do terytorialnej właściwości tego oddziału. Ale jeśli chodzi o inne sprawy nie będzie zawężenia, sprawy będą losowane dla wszystkich sędziów karnistów całego sądu okręgowego i trafią do oddziału, w którym dany sędzia orzeka - mówił.

Czytaj: Na kogo wypadnie, na tego bęc - sprawą rodzinną zajmie się i sędzia karnista >>

Perspektywa obywatela się oddala

W jego ocenie to z kolei będzie oznaczało, że sprawa przykładowo z Kościerzynie będzie rozpoznawana przez sędziego z Wejherowa, oczywiście o ile "wpadnie" do jego referatu. - A to z kolei oznacza wzrost kosztów związanych choćby z dojazdami stron i świadków, i spore perturbacje organizacyjne dla adwokatów i prokuratorów - dodał.

Zdaniem profesora problemem może być też infrastruktura sądów, szczególnie w przypadku poważnych spraw. - Pojawi się kwestia na ile będzie ona przygotowana w małych sądach do rozpoznawania spraw choćby z zakresu przestępczości zorganizowanej, na ile będą pojemne sale rozpraw, czy będzie kancelaria tajna itp. Mają być tworzone punkty sądowe w gminach, a jednym z ich zadań będzie umożliwienie zdalnego udziału w posiedzeniu sądu. Ale powiedzmy sobie szczerze to nie jest formuła dla każdej sprawy karnej i dla każdego świadka - podsumował.

Czytaj w LEX: Ulanowska Mirosława, Właściwość miejscowa sądu - komentarz praktyczny >>>

 

Lepiej nie będzie bo błędna diagnoza

Andrzej Olaś, adwokat, dr hab nauk prawnych, adiunkt w Zakładzie Postępowania Cywilnego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie wskazywał, że proponowane zmiany nie doprowadzą do osiągnięcia wskazanych celów, bo opierają się na błędnej diagnozie, oraz nie zawierają realnych rozwiązań. - Naturalną konsekwencją tych zmian będzie dalsze strukturalne obniżenie gwarancji w zakresie niezawisłości sędziowskiej i również graniczące z pewnością ryzyko radykalnego chaosu instytucjonalnego - powiedział.

Co w takim razie powinno się wydarzyć? - Dwie kategorie procesów, działania sanacyjne - przywrócenie gwarancji niezależności sądów, niezawisłości sędziów. Doprowadzenie do stanów, które nie będą w tym zakresie budzić zastrzeżeń. I druga rzecz - niezbędne działania optymalizacyjno-modernizacyjne, rozłożone w czasie, przedyskutowane ze wszystkimi środowiskami prawniczymi, w oparciu o przekonanie, że to nie czas a zawartość merytoryczna, poziom przeanalizowania jest kluczowym kryterium - wymieniał.

Jak dodał, dopiero wówczas można powrócić do inkluzywnej (otwartej na głosy różnych środowisk) i merytorycznej dyskusji o optymalnej strukturze sądownictwa - trójstopniowej, dwustopniowej, celowości ewentualnych zmian, ich zakresie oraz sposobie opracowania i wdrożenia.