Jak mówiła marszałek Witek, wniosek do TK jest skierowany w poczuciu odpowiedzialności za państwo. - To nie jest fanaberia, to nie jest widzimisię, to jest sprawa bardzo poważna i uznałam, że mam jako marszałek obowiązek zapytać TK, jak to w końcu jest, czy Sejm ma prawo podejmować ustawy ws. organizacji sądów, tak jak to mówi TK, czy też nie - podkreśliła.

Czytaj nowsze informacje na ten temat: TK 12 marca dokończy rozprawę w sprawie sporu kompetencyjnego  >

Prezydent Andrzej Duda oświadczył pod koniec stycznia br., że do czasu rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego przez TK postępowania przed organami, które są w tym sporze, są zawieszone. Do prezydenta w ostatnich tygodniach skierowane zostały m.in. wyłonione przez Krajową Radę Sądownictwa kandydatury na sześciu sędziów Izby Dyscyplinarnej SN. - Podjąłem decyzję, aby wstrzymać się z nominacjami sędziowskimi do czasu rozstrzygnięcia sporu przez Trybunał - mówił prezydent.

SN chce natomiast umorzenia tej sprawy ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia. - Zarówno okoliczności jego złożenia, jak i treść uzasadnienia nie pozostawiają wątpliwości, że w istocie mamy do czynienia z nadużyciem kompetencji, a wniosek został złożony w złej wierze, nie tyle w celu rozstrzygnięcia rzeczywistego sporu kompetencyjnego, ile w celu uniemożliwienia Sądowi Najwyższemu wykonywania uprawnień, jakie przyznał mu sam ustawodawca - głosi stanowisko SN odnoszące się do wniosku marszałek Witek.

Wniosek marszałek Sejmu, którym ma zająć się Trybunał, wiąże się z pytaniami prawnymi I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf i podjętą 23 stycznia br. uchwałą trzech izb SN - Cywilnej, Karnej i Pracy. Ogólnie według uchwały nienależyta obsada sądów jest wtedy, gdy w ich składzie znajduje się osoba wyłoniona przez aktualną KRS, choć pociąga to za sobą różne skutki w zależności od szczebla sądu i dat orzeczeń.

Wniosek marszałek Sejmu został sformułowany i skierowany do TK dzień przed podjęciem uchwały przez SN. Marszałek Sejmu zwróciła się we wniosku o rozstrzygnięcie sporu między SN, a Sejmem oraz między SN, a prezydentem. Chodzi m.in. o przepisy konstytucji odnoszące się do podziału władz i powoływania sędziów.

 

Przedmiotem sporu kompetencyjnego są trzy zagadnienia

Pierwsze dotyczy tego, czy SN jest uprawniony do dokonywania zmian "stanu normatywnego w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości" w drodze uchwały SN mającej rozstrzygać rozbieżności w orzecznictwie sądów i podejmowanej w związku z orzeczeniem sądu międzynarodowego. W zagadnieniu tym zapytano też, czy tego typu uprawnienia pozostają "w wyłącznej kompetencji ustawodawcy".

Drugie z zagadnień dotyczy tego, czy kompetencja prezydenta RP do powoływania sędziów na wniosek KRS "może być rozumiana w ten sposób, że dozwolone jest przyznanie SN lub innemu sądowi nieprzewidzianych Konstytucją RP kompetencji do oceny skuteczności powołania sędziego, a w szczególności kompetencji do oceny skuteczności nadania sędziemu, którego dotyczy akt powołania, prawa do wykonywania władzy sądowniczej".

Trzecie zagadnienie dotyczy zaś tego, czy SN "może dokonywać wiążącej interpretacji przepisów Konstytucji RP w związku z wykonywaniem przez Prezydenta RP prerogatywy" powoływania sędziów - a w szczególności czy SN "może określać, jakie są warunki skuteczność powołania sędziego".

Czytaj: Sąd Najwyższy: Sędziowie powołani z udziałem nowej KRS nie mogą orzekać >

Marszałek zaznaczała odnosząc się do kwestii pytań przedstawionych przez Małgorzatę Gersdorf trzem izbom SN m.in., że okoliczności podniesione w uzasadnieniu wniosku I prezes SN dają podstawy do przyjęcia, że prawdopodobieństwo wydania uchwały zasadniczo sprzecznej z obowiązującym porządkiem kompetencyjnym wynikającym wprost z przepisów Konstytucji RP - jest wysokie. Podkreśliła też, że SN, zmierzając do (...) zniweczenia uprawnień prezydenta, zmierza wprost do rewizji postanowień ustawy zasadniczej.

Zgodnie z tą uchwałą trzech Izb nienależyta obsada SN, sądu powszechnego i wojskowego jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS w obecnym składzie. W sądzie powszechnym lub wojskowym - zgodnie z uchwałą - nienależyta obsada sądu może być stwierdzona tylko wtedy, gdy w składzie sędziowskim uczestniczy osoba wyłoniona przez obecną KRS, jeżeli wadliwość procesu powoływania go prowadzi w konkretnych okolicznościach do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności. Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. Wyjątkiem są orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN; uchwała ma zastosowanie bez względu na datę ich wydania.

Czytaj też: Premier: Niech TK zbada zgodność uchwały SN z konstytucją i prawem UE  >

Prezydent, Sejm i Prokurator Generalny w stanowiskach odnoszących się do sporu kompetencyjnego i przekazanych TK wnieśli m.in. o uznanie, że SN nie jest uprawniony do dokonywania zmian w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości w drodze uchwały oraz, że wykluczone jest przyznanie SN nieprzewidzianych konstytucją kompetencji do oceny skuteczności dokonanego przez prezydenta powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego.

Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich, który także przystąpił do tej sprawy, wniósł o umorzenie sprawy oceniając, że celem wniosku Witek jest uniemożliwienie SN wykonywania jego roli. RPO chce też wyłączenia z rozpoznawania tej sprawy pięciorga sędziów TK, w tym Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza. W odniesieniu do tej dwójki Rzecznik wskazał, że "ich wypowiedzi oraz zaangażowanie jako posłów w proces ustawodawczy związany z reformą sądownictwa należy traktować jako okoliczności mogące wywołać wątpliwości co do ich bezstronności".

Pełnemu składowi TK podczas wtorkowej rozprawy ma przewodniczyć prezes Przyłębska, zaś sprawozdawcą ma być sędzia Pawłowicz.