Ojciec Stanisław M. wybudował dom jednorodzinny typu "bliźniak" w Warszawie przy ul. Wołodyjowskiego. Wcześniej - w lipcu 1960 roku ustanowiono użytkowanie wieczyste na tej działce na nazwisko jednego z synów - Eugeniusza. Następnie do domu wprowadził się jego brat - Zbigniew z żoną i zameldował się w 1968 r. na pobyt stały.
Bracia razem mieszkali i gospodarowali, rozbudowywali taras i remontowali budynek aż do ich śmierci.

Podstawy zasiedzenia
W 2010 r. spadkobiercy braci - żony i dzieci nie mogąc się dogadać, co do własności "bliźniaka" - wystąpili do sądu. Żona Zbigniewa - Teresa nie miała żadnych praw do domu, więc złożyła wniosek o stwierdzenie nabycia własności nieruchomości przez zasiedzenie części bliźniaka, w której do tej pory mieszkała. Domagała się stwierdzenia, że wraz ze zmarłym mężem Zbigniewem z dniem 7 sierpnia 1988 r., na zasadzie ustawowej wspólności małżeńskiej nabyła przez zasiedzenie udział w wysokości 1/2 w prawie użytkowania wieczystego
nieruchomości.
Uczestniczki Danuta M., żona zmarłego brata Eugeniusza wraz z córką - wniosły o oddalenie wniosku.
Sąd Rejonowy ustalił, że nieruchomość będąca przedmiotem postępowania jest zabudowana budynkiem o kubaturze 621 m3 , przeznaczonym na cele mieszkalne. Jej właścicielem jest Miasto W. Jako współużytkownicy wieczyści na zasadach wspólności małżeńskiej majątkowej wpisani są spadkobiercy brata - Eugeniusza.  Ojciec prowadził wówczas działalność gospodarczą w zakresie usług stolarskich, a dla uniknięcia zwiększenia wymiaru podatku, formalnym inwestorem uczynił starszego syna Eugeniusza, który został stroną umowy sprzedaży.  Jemu też 5 kwietnia 1961 r. zostało wydane pozwolenie na budowę segmentu w zabudowie bliźniaczej. Budowę finansował przede wszystkim ojciec - Stanisław.
Budynek mieszkalny został wybudowany ten sposób, że na każdej z dwóch kondygnacji znajduje się samodzielne dwupokojowe mieszkanie z kuchnią.
Pierwotnie oba mieszkania miały jeden system ogrzewania, który został w latach dziewięćdziesiątych XX wieku zamieniony w dwa systemy grzewcze. Każde mieszkanie ma odrębną instalację gazową i wodnokanalizacyjną.
W 1985 r. córka Eugeniusza  i jej mąż zaadaptowali na własne potrzeby mieszkaniowe strych tego domu, w wyniku czego powstało tam jednopokojowe mieszkanie w kuchnią.
Małżonkowie mieszkali w nim do 2001 r. Od 2001 r. do 2005 r. z tego mieszkania korzystała druga córka Eugeniusza.

Sąd uwzględnia wniosek
Sąd Rejonowy uwzględnił wniosek o zasiedzenie. Zdaniem sądu I instancji wnioskodawczyni Teresa M. wykazała, że w okresie niezbędnym do zasiedzenia, to jest przez dwadzieścia lat począwszy od sierpnia 1968 r., współposiadała wraz z mężem nieruchomość przy ul. Wołodyjowskiego na zasadach odpowiadających treści prawa współużytkowania wieczystego. Sposób władania nieruchomością czyli posiadanie na nieruchomości centrum życiowego, ponoszenie kosztów konserwacji i napraw, dokonanie nakładów świadczy o tym, że małżonkowie Zbigniew i Teresa czuli się uprawnieni do władania nieruchomością na równych prawach z małżonkami Eugeniuszem i Danutą.

Oddalenie wniosku
Sąd Okręgowy nie podzielił tego poglądu, choć Zbigniew w latach 60. uzyskał nawet pozwolenie na budowę. Według sądu nie był samoistnym posiadaczem.
Sąd Najwyższy po raz pierwszy uznał naruszenie art 172 k.c. poprzez pominięcie przez
Sąd Okręgowy animus wnioskodawczyni i jej męża jako współposiadaczy nieruchomości, o zasiedzenie której zabiegają, a także pominięcie ustalonej okoliczności traktowania ich przez otoczenie jak osoby, którym tytuł formalnie przysługiwał.
Sprawa wróciła do Sądu Okręgowego, który ocenił zachowanie osób trzecich wobec współposiadaczy. Ocenił, że brat użytkownika wieczystego - Zbigniew  władał rzeczą jak właściciel. I dom należy się po połowie żonom zmarłych braci. Ale Danuta złożyła przez swego pełnomocnika skargę kasacyjną, twierdząc, że zamiar strony nie został właściwie odczytany przez sąd. Także żona drugiego brata - Eugeniusza nie zgodziła się z orzeczeniem, twierdziła, że nie było zgody jej męża na władanie domem. Doszło wiec do zawłaszczenia nieruchomości.

Sąd Najwyższy oddala obie skargi
SN oddalił 17 czerwca dwie skargi i utrzymał orzeczenie w mocy. SN stwierdził, że kluczową kwestią jest w tej sprawie okoliczność, że ojciec Stanisław M. był posiadaczem i zdecydował, że starszy syn będzie użytkownikiem wieczystym. Następnie w 1968 r. do domu wprowadził się młodszy syn - Zbigniew i rozbudował mieszkanie.
- Brak jest podstaw, by twierdzić, że użyczenie domu było grzecznościowe - powiedział sędzia Stanisław Kocoń. - Współposiadacz wykonuje jedynie władztwo nad swoją częścią.
Słusznie - zatem sąd II instancji ustalił, że każdy z braci sprawował władztwa dla siebie. A starszy brat Eugeniusz nie kwestionował, że dom był współwłasnością - dodał sędzia Kocoń.

Sygnatura akt I CSK 309/14, wyrok z 17 czerwca 2015 r.

  Rok wydania: 2010

 
Nabycie przez zasiedzenie