Pozew wniosła Urszula W. przeciwko swemu bratu Edwardowi M. domagając się zachowku z związku ze śmiercią ich ojca, która nastąpiła 27 lipca 2004 r. Ojciec sporządził testament notarialny, w którym Urszuli zapisał zegar wartości 2 tys. zł, natomiast bratu 1/6 współwłasności mieszkania we Wrocławiu i działkę o wartości ok. 350 tys. zł. Edward M. twierdził jednak, że działka ta jest warta 10 razy mniej. 
Co więcej - Edward sprzedał tę działkę za 7 mln 300 tys. zł.
Sąd Okręgowy uznał pozew Urszuli W. za zasadny i stwierdził, że należy zbliżyć sytuację prawną siostry uprawnionej do zachowku do sytuacji brata - spadkobiercy. Zasądził więc na rzecz Urszuli W. 312 tys. zł
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu dodał do zachowku Urszuli W. dalsze 24 tys. zł ( 1/6 substratu zachowku plus odsetki).
Z tym wyrokiem nie zgodził się Edward M. i złożył skargę kasacyjną twierdząc, że o wysokości zachowku decyduje cena z daty orzekania przez sąd, a nie cena rynkowa sprzedaży składników spadku. Powołał się na uchwałę siedmiu sędziów SN z 26 marca 1985 (sygnatura akt 75/85): "obliczenie zachowku następuje na podstawie wartości spadku ustalonej według cen z daty orzekania o roszczeniach z tego tytułu".
Sąd Najwyższy 6 marca 2014 r. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Sąd zaznaczył, że w takim wypadku powstanie nowa data orzekania. Ponadto zwrócił uwagę, że nie wszystkie wątki zostały w tej sprawie wyjaśnione. Nie ma jednak powodu, aby odstępować od zasady wyrażonej w uchwale siedmiu sędziów z 1985 r. Komisja kodyfikacyjna, która pracuje obecnie nad nowym kodeksem także nie przewidziała zmiany w tej regule.
Inna sprawa, że w czasie, gdy zapadła ta uchwała rynek był mniej stabilny, dzisiaj mamy do czynienia ze stabilna sytuacją gospodarczą.
W tej sytuacji spadkobierca odrolnił swój udział, skupił wszystkie udziały w nieruchomości i okazyjnie sprzedał scalona działkę. Zadziałał mechanizm rynkowy.

Sygnatura akt V CSK 209/13, wyrok SN z 6 marca 2014 r.