Sprawa ma charakter precedensowy. Sąd Najwyższy dotąd nie wypowiadał się w sprawach sporu między pracownikiem a związkami zawodowymi o dyskryminację.

Dopuszczalność zaskarżenia
Powództwo Mariana P. było skierowane przeciwko pracodawcy Przedsiębiorstwu Usług Kolejowych "Kolprem" spółce z o.o. w Dąbrowie Górniczej i siedmiu organizacjom związkowym. Powód dochodził stwierdzenia nieważności regulaminu wyboru członków rady nadzorczej spółki, uchwalonej w 2010 r. A ponadto - unieważnienia wyborów, zobowiązanie do przeprowadzenia ponownych wyborów i odszkodowania z powodu dyskryminacji. Taka dyskryminacja, zdaniem powoda  polegała na wykluczeniu z kandydowania do rady nadzorczej osób nie należących do związków zawodowych. Odszkodowanie miało wynosić cztery minimalne wynagrodzenia za pracę w związkach zawodowych, których przewodniczący są na etatach związkowych.
Po raz pierwszy rozpoznając tę sprawę sąd I instancji w lipcu 2010 r. odrzucił pozew. Przyczyną było ustalenie, że pozew nie miał charakteru sprawy cywilnej i niedopuszczalność drogi sądowej. To stanowisko potwierdził Sąd Apelacyjny. Sąd Najwyższy 4 września 2012 r. zakwestionował to ustalenie i przyjął, że odrzucenie w całości powództwa było niesłuszne. Przyjęcie niedopuszczalności drogi sądowej było bowiem przedwczesne. W zakresie odszkodowani i zadośćuczynienia droga sądowa w tej sprawie jest dopuszczalna, nie przesądzając, czy powództwo było skierowane przeciwko właściwym podmiotom - dodał SN.

Wykluczenie osób nie zrzeszonych
Po ponownym rozpoznaniu sprawy, sądy obu instancji uznały roszczenia powoda w całości za nieuzasadnione.  Sądy ustaliły, że sporny regulamin był porozumieniem związków zawodowych działających u pozwanego pracodawcy, które ustalało procedurę wyboru członków rady nadzorczej wprowadzając do tego aktu zapis uzależniający wpisanie pracownika jako kandydata od przynależności związkowej w dniu wyborów w czerwcu 2010 r.. Powód tego kryterium nie spełniał, więc on i jego koledzy niezrzeszeni zostali pominięci w procedurze wyboru. A w konsekwencji powód czuł się pokrzywdzony ze względu na naruszenie zasady negatywnej wolności związkowej.
Sądy uznały, ze regulamin nie jest źródłem prawa pracy, ponieważ nie reguluje praw i obowiązków pracowników z indywidualnego stosunku pracy. Sporne zapisy związkowego porozumienia nie dotyczyły stosunku pracy powoda - stwierdziły sądy i dodały, że pracodawca nie był stroną tego sporu, więc nie może ponosić odpowiedzialności za dyskryminujące zapisy regulaminu.

Zarzut dyskryminacji
W skardze kasacyjnej powód wskazał na naruszenie przez sądu obu instancji art. 18 (3a) kp i art. 18 (3b) kp przez niewłaściwe zastosowanie. To znaczy przyjęcie, że postanowienia regulaminu wyboru członków rady nadzorczej nie miało charakteru dyskryminującego powoda i innych pracowników. Marian P. nie zgodził się też z twierdzeniem, że pracodawca nie odpowiada za regulamin, choć wyraził zgodę na przyjęcie spornych postanowień. Powód akcentował, że doznał dyskryminacji w zatrudnieniu, a zakład temu nie przeciwdziałał. Powołał też się na art. 32 Konstytucji RP dotyczący równego traktowania. 

Nadużycie prawa przez związki
Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 26 lutego 2015 r. i wyrok Sądu Okręgowego oddalającego powództwo.
Zdaniem SN sprawa była wyjątkowa. - Sąd Najwyższy uważa, że związki zawodowe nadużyły prawa przez ustalenie preferencji dla członków tych związków w kandydowaniu do rady nadzorczej. Tyle tylko, że w dużej części roszczeń ( unieważnienie regulaminu i wyborów z 2010 r.) droga sądowa jest niedopuszczalna - powiedział sędzia sprawozdawca Zbigniew Myszka.
W tej sprawie istotne jest, że z zakładowego porozumienia związków zawodowych wskazani zostali kandydaci do rady nadzorczej. A odrębną podstawą prawną powołania tych kandydatów dokonało zgromadzenie wspólników, które podjęło odrębną uchwałę o powołaniu dwóch z pośród przedstawionych osób. 

Niezrzeszonemu nie przysługuje roszczenie
W sprawie tej zapadł wyrok sądu gospodarczego, który napisał, że w regulaminie zawarto terminowe uprawnienie do wskazywania kandydatów przez pracowników, które wygasło z końcem 2009 r.
SN twierdzi, że przyjęcie kryterium przynależności do związków zawodowych w porozumieniu było naruszeniem, ale pracownik nie może wytoczyć powództwa przeciw spółce. Jednak możliwe jest powództwo na podstawie kodeksu spółek handlowych o uchylenie uchwały jako sprzecznej z umową, dobrymi obyczajami, godzącą w interesy spółki lub mającą na celu pokrzywdzenie wspólników. Ale takie powództwo przysługuje zarządowi, a nie pracownikowi.
Jednakże po siedmiu latach trudno byłoby powtórzyć wybory i zmienić regulamin, dlatego, że spółka nie ma rady nadzorczej.
Co do dyskryminacji pracownika, SN orzekł, że pracodawca nie ponosi odpowiedzialności za zapisy porozumienia związków zawodowych, które przyjęło dyskryminujące kryterium. A pracownikowi, który nie był członkiem związków nie przysługuje roszczenie przeciwko tym związkom zawodowym, gdyż nie dotyczy jego indywidualnych praw i obowiązków.
Sygnatura akt I PK 311/15, wyrok z 31 stycznia 2017 r.