Resort uznał, że konieczne jest wprowadzenie czegoś pośredniego pomiędzy pałką służbową a bronią palną. Taką funkcję mają pełnić paralizatory elektryczne. MSW proponuje, by wprowadzić na szeroką skalę prawo do korzystania z nich przez służby. – Często było tak, że funkcjonariusze niektórych służb skarżyli się na brak pośrednich środków przymusu – tłumaczy rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak.
Paralizatorów będą mogli używać nie tylko funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, policji, ale też Straż Ochrony Kolei, straż rybacka, leśna czy łowiecka, a nawet Straż Marszałkowska. Oprócz paralizatorów mieliby do dyspozycji – tak jak miejscy strażnicy – kajdanki, pałki i ręczne miotacze gazu.
Policjant będzie mógł zakładać zatrzymanym zasłonę na twarz, by ograniczyć agresywne zachowania, i założyć blokadę na kolano, by uniemożliwić ucieczkę.
Niektóre środki przymusu mundurowi stracą. I tak funkcjonariusze BOR i ABW nie będą mogli używać kaftanów bezpieczeństwa ani pasów obezwładniających. Z kolei Inspekcja Transportu Drogowego  już nie rozłoży kolczatek drogowych. Służby nie będą używały też broni gazowej.
Projekt założeń został przekazany do konsultacji, które potrwają do 18 września. – Czekamy na uwagi i opinie również od organizacji pozarządowych, takich jak Fundacja Helsińska czy Amnesty International – mówi Woźniak.

Źródło: Rzeczpospolita