Zawieszenie w czynnościach służbowych sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie przez Izbę Dyscyplinarną za wydanie orzeczenia sądowego naruszyło jego prawa - orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Naruszony został artykuł 6 Europejskiej Konwencji, który zapewnia "prawo do rzetelnego procesu sądowego".

Czytaj: Strasburg: Bezprawne zawieszenie sędziego Juszczyszyna>>

- Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w wyroku w sprawie sędziego Pawła Juszczyszyna w sposób precedensowy powołał się na art. 18 Konwencji, czyli nadużywanie praw przez państwo. Oznacza to, że państwo nie miało innego legalnego celu tylko represje, aby legitymizować nadużycia wobec sędziego - wyjaśnia dr hab. Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i WPIA Uniwersytetu Warszawskiego.

 

 

Zła wola państwa

- Czasami się zdarza, że funkcjonariusz w imię ochrony społecznego ładu złamie prawo, gdy podejmuje interwencję, a czyni to nieumiejętnie lub przesadnie. W tej sprawie jednak Trybunał nie dostrzegł żadnego legalnego celu, który usprawiedliwiałby zawieszenie w czynnościach służbowych sędziego. Stwierdził, że państwo dopuściło się szykanowania, wyłącznie po to, żeby zniechęcić osoby zainteresowane do kontroli legalności wyboru sędziów, a wcześniej - legalności wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa. Czyli państwo polskie celowo działało w złej wierze. Wyrok ten jest ostrzeżeniem, że Trybunał dostrzega tę złą wiarę. Teraz czekamy na działania rządu, które powinny zmierzać do wykonania wyroku; do tego musi być jednak wola państwa - wyjaśnia dr Kładoczny.

- Nawet nie wiadomo, czy Polska wypłaci sędziemu zasądzone odszkodowanie, jako że rzecznik prasowy rządu stwierdził, że Trybunał nie ma kompetencji do orzekania w takich sprawach. We wcześniejszych sprawach dotyczących polskiego wymiaru sprawiedliwości (np. Reczkowicz przeciwko Polsce, Grzęda przeciwko Polsce) rząd zapowiedział, że zadośćuczynienia nie wypłaci - mówi dr Kładoczny.

Czytaj: ​ Europejski Trybunał Praw Człowieka też kwestionuje status Izby Dyscyplinarnej SN>>

Nowa Izba nawiązuje do wyroków strasburskich

Obecnie sędziowie nowej Izby nawiązują i akceptują orzeczenia, które zapadły w Trybunale Sprawiedliwości UE i Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Przy uchylaniu zawieszenia sędziów wskazują nieprawidłowe powołanie Izby Dyscyplinarnej. Stosują też zmiany, które zaczęły obowiązywać po 15 lipca br. w ustawie Prawo o ustroju sądów powszechnych w zakresie karania dyscyplinarnego. Przykładem jest postanowienie IOZ  z 14 września 2022 r. Sąd Najwyższy w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej.
W uzasadnieniu czytamy, że  15 lipca 2021 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił wyrok w sprawie C-791/19 Komisja Europejska przeciwko Polsce (system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów). W wyroku tym orzeczono, że Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE, między innymi nie zapewniając niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, do której właściwości należy kontrola decyzji wydanych w postępowaniach dyscyplinarnych prowadzonych wobec sędziów. Natomiast w wyroku z 22 lipca 2021 r., wydanym w sprawie Reczkowicz przeciwko Polsce  Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził naruszenie EKPCz, w związku z rozpoznaniem przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego kasacji obwinionej nie była sądem ustanowionym ustawą.

Czytaj w LEX: Polski system dyscyplinarny dla sędziów sprzeczny z prawem UE. Omówienie wyroku TS z dnia 15 lipca 2021 r., C-791/19 >>>

W dniu 9 czerwca 2022 r. została uchwalona ustawa o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym. Z dniem wejścia w życie powołanej ustawy zniesiono Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Zgodnie z decyzją prawodawcy, od dnia 15 lipca 2022 r., nie stanowi zatem przewinienia dyscyplinarnego:

  1. okoliczność, że orzeczenie sądowe wydane z udziałem danego sędziego obarczone jest błędem w zakresie wykładni i stosowania przepisów prawa krajowego lub prawa Unii Europejskiej lub w zakresie ustalenia stanu faktycznego lub oceny dowodów;
  2. wystąpienie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z wnioskiem o rozpatrzenie pytania prejudycjalnego, o którym mowa w art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej;
  3. badanie spełniania wymogów niezawisłości i bezstronności 

A sędzia sprawozdawca w sprawie wrześniowej - Dariusz Kala - dodał, że sędzia nadmiernie skrępowany zagrożeniem odpowiedzialnością dyscyplinarną za wydane orzeczenie nie jest bowiem w pełni niezawisły (sygn. akt I ZZ 6/22).

Zatem - sędzia Juszczyszyn może już orzekać, ale w wydziale rodzinnym, a nie w cywilnym - jak poprzednio, co też jest traktowane jako forma szykany ze strony prezesa sądu, który go tam przeniósł. Juszczyszyn twierdzi, że to wpływa także na życie osobiste i ma znaczenie zawodowe, bo sędzia się specjalizuje w swojej materii. 

 

Dyskredytacja i oddalenie od KPO

Warto podkreślić, że strasburski Trybunał orzekł również naruszenie art. 8 Konwencji - prawa do życia prywatnego i szerzej - do dobrej reputacji.  Zarzuty stawiane przez rzecznika dyscyplinarnego sędziów dyskredytowały kompetencje zawodowe i moralne, które dla sędziego są szczególnie ważne.

- Ewentualne niewykonanie tego orzeczenia oddala nasze państwo od przyznania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, choć ETPC to nie trybunał unijny, lecz Rady Europy. Oddala nas ono od uznania przez Unię Europejską, że wykonujemy "kamienie milowe". Jest bowiem oczywiste, że trybunały europejskie swoje orzecznictwo znają i je szanują. Jeśli zatem ETPC stwierdza, że państwo ewidentnie naciska na sędziów wywołując efekt mrożący, i są oni szykanowani za stosowanie prawa polskiego w połączeniu z orzecznictwem TSUE to Trybunał UE na pewno to zauważy - wskazuje dr Kładoczny. 

Dobry wyrok dla obywateli

Sędzia Beata Morawiec, prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Sędziów Themis zwraca uwagę, że Trybunał w Strasburgu tym razem poszerzył zakres zarzutów jakie stawia się działaniom naszego rządu. Jej zdaniem wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 6 października br. pozwala obywatelom mieć nadzieje, że skargi tam skierowane będą coraz bardziej skuteczne. To orzeczenie może być podstawą, na która przy innych sprawach można się powołać. Wypowiedzi rzecznika rządu, iż organizacja wymiaru sprawiedliwości jest autonomiczną kwestią państwa członkowskiego i rząd nie musi stosować tego orzeczenia - zdaniem sędzi Morawiec - zasługują na "pałkę" z prawa europejskiego na każdej uczelni. Przypomina, że Europejski Trybunał Praw Człowieka sam określa swoje kompetencje w ramach Konwencji i regulaminu.

- Mocną broń Trybunał dał do ręki obywatelom i adwokatom. Jeśli np. obrońcy występujący przed Izbą Odpowiedzialności Zawodowej SN powołają się na to orzeczenie, to będzie musiała się wypowiedzieć w tym zakresie - mówi sędzia Morawiec. - Sąd Najwyższy w nowej Izbie na 11 października wyznaczył sprawę sędziego Waldemara Żurka. W sytuacji podjęcia uchwały przez Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, że je neo-skład jest zgodny z prawem, to będzie ona miała znaczenie zasady prawnej. I tylko uchwała całego Sądu Najwyższego może ją zmienić - dodaje sędzia Morawiec.

 

 

Kolejne sprawy czekają

Do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu poskarżył się także sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Gąciarek. I czeka także na rozstrzygnięcia Izby odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, która ma ocenić zasadność jego zawieszenia przez zlikwidowaną Izbę Dyscyplinarną.

- Jestem spokojny o wyrok w Trybunale Praw Człowieka - mówi. - Ocena Izby Dyscyplinarnej SN dokonana przez Trybunał w Strasburgu jest jednoznaczna. Tu nie może być zmiany i oczekuję na powtórzenie tezy, że organ, który mnie zawiesił w czynnościach służbowych nie był sądem. Nie chcę kreować się na bohatera, to sędzia Juszczyszyn był pierwszy zawieszony, na początku 2020 roku. Rzeczywiście zapłacił wysokie koszty za "przecieranie ścieżki" o dobre imię. Choć i mnie rzecznicy dyscyplinarni nie oszczędzali: pisali, że szerzę anarchię - mówi sędzia Gąciarek.

Wyrok ETPCz nie zamyka spraw dyscyplinarnych. Orzeczenie o "odwieszeniu" w czynnościach służbowych i przywróceniu do pracy nie jest podstawą do umorzenia zarzutów dyscyplinarnych wobec sędziów. - Zaległe wynagrodzenie zostanie wypłacone wtedy, gdy zapadaną orzeczenia uniewinniające - przypomina sędzia Gąciarek.