Przepisy o skardze nadzwyczajnej były jednym z elementów reformy sądownictwa dokonanej w 2018 r. Wprowadzenie nowej instytucji uzasadniano koniecznością „przywrócenia podstawowego ładu prawnego przez wyeliminowanie z obrotu orzeczeń naruszających Konstytucję, rażąco naruszających prawo oraz oczywiście sprzecznych z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.”. To, wraz ze zwiększeniem udziału czynnika społecznego, tj. ławników, miało zapewnić „ważny element kontroli społecznej w sprawach, w których mogły zostać naruszone podstawowe elementy zasady sprawiedliwości społecznej”, a tym samym przywrócić zaufanie obywateli do państwa.

 

Skarga nadzwyczajna dobra, jeśli uczciwie stosowana>>

 

Najaktywniejszy organ – minister

Od kwietnia 2018 r. do drugiej połowy sierpnia 2023 r. do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wpłynęło 1881 skarg, załatwiono: 1233, w tym jednak w 620 przypadkach, zwracając akta z powodu braków formalnych. Merytorycznie rozstrzygnięto 314 skarg – w większości przypadków (235) zaskarżone orzeczenie uchylono i przekazano do ponownego rozpoznania, w 19 przypadkach wyrok uchylono i wydano rozstrzygnięcie merytoryczne. Oddalono 167 skarg, a w 62 przypadkach odrzucono środek zaskarżenia. Większość spraw to sprawy cywilne (1829).

Jeżeli chodzi o organy, które mogą wnieść skargę nadzwyczajną, statystyki kształtują się następująco:

  • Prokurator Generalny - 1445
  • Rzecznik Praw Obywatelskich - 284
  • Rzecznik Prokuratorii Generalnej RP - 3
  • Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - 4
  • Rzecznik Praw Dziecka - 1
  • Rzecznik Praw Pacjenta - 3
  • Rzecznik Finansowy - 76
  • Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców – 51.

Wniesiono też 14 skarg osobistych, choć przepisy nie przewidują takiej możliwości.

Zobacz procedurę w LEX: Wniesienie skargi nadzwyczajnej od orzeczenia sądu powszechnego w sprawie cywilnej >

 


Skład niekoniecznie wyspecjalizowany

Przewaga Prokuratora Generalnego jest – jak widać – miażdżąca. Skarga nadzwyczajna od początku budziła mieszane uczucia, z jednej strony wskazywano, że w obrocie prawnym funkcjonuje wiele wyroków niesprawiedliwych i faktycznie, podważających zaufanie do wymiaru sprawiedliwości.

Z drugiej strony spore kontrowersje od początku budził fakt, że orzeczenia trafiają do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – po pierwsze ze względu na ogólne wątpliwości dotyczące reformy sądownictwa, po drugie ze względu na fakt, że o uchyleniu lub zmianie orzeczenia mogą decydować osoby, które nie są specjalistami od danej gałęzi prawa. Prof. Marta Romańska, sędzia Izby Cywilnej SN, krytykuje obsadę i zakres kompetencji Izby, która rozstrzyga skargi nadzwyczajne.

Czytaj w LEX: Skarga nadzwyczajna w praktyce >

- Wymiar sprawiedliwości powinien według Konstytucji sprawować „sąd właściwy w sprawie”, ale takim sądem nie jest sąd dowolnie oznaczony przez ustawodawcę, lecz sąd najlepiej przygotowany do rozpoznawania spraw danego rodzaju. W Izbie Cywilnej orzekają osoby, które specjalizują się w prawie cywilnym, w Izbie Karnej – osoby specjalizujące się w prawie karnym, w IPiUS – osoby specjalizujące się w prawie pracy i ubezpieczeń społecznych oraz w prawie publicznym. Jak wynika z biogramów opublikowanych w zbiorze „Sąd Najwyższy. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Pierwszy rok działalności” w IKNiSP zasiedli specjaliści z najróżniejszych dziedzin prawa, co wcale nie oznacza, że mają orzekać w sprawach odpowiadających ich specjalizacji - mówi prof. Romańska. Zwraca uwagę, że do referatów karników albo administratywistów, którzy przed objęciem urzędu sędziego w SN nie mieli do czynienia z wykładnią i stosowaniem prawa cywilnego (tak przynajmniej wynika z biogramów) trafiają skargi nadzwyczajne w sprawach cywilnych, pracy, ubezpieczeń społecznych. - Tu powstrzymam się od komentarza, niech na własne potrzeby skomentują to strony postępowań wywołanych wniesieniem takich skarg. Ja nie miałabym odwagi zająć się rozstrzyganiem w sprawie karnej na poziomie SN, bo ze stosowaniem prawa karnego miałam ostatnio do czynienia na egzaminie sędziowskim. No ale łapię się za głowę, gdy czytam wyrok IKNiSP w sprawie cywilnej, wydany w składzie: cywilista – profesor prawa cywilnego, karnik i ławnik, o którego treści zadecydowali w głosowaniu karnik i ławnik, a profesor cywilista, będący w mniejszości, musiał zadowolić się zgłoszeniem votum separatum - komentuje prof. Romańska.

Zobacz procedurę: Rozpoznanie skargi nadzwyczajnej przez Sąd Najwyższy w sprawie cywilnej >

Ławnicy w składach orzekających IKiSP źródłem problemu

Według prof. Romańskiej ławnicy w składach orzekających IKiSP w sprawach ze skarg nadzwyczajnych to kolejny przykład absurdu.

- Oczywiście nie mam pretensji do osób, które objęły tę funkcję, bo to przecież nie one uchwaliły przepisy ustawy o SN. Przesłanką mającą decydować o zasadności skargi nadzwyczajnej –  przynajmniej formalnie – nie jest jednak to, czy orzeczenie podoba się albo nie podoba opinii publicznej lub politykom, lecz to, czy jest zgodne z prawem. SN, także w IKNiSP, nie zajmuje się faktami, lecz prawidłowością stosowania prawa - zauważa nasza rozmówczyni.

W ciągu ponad 5 lat wniesionych zostało do SN tylko 1881 skarg nadzwyczajnych, w zdecydowanej większości w sprawach cywilnych, co oznacza, że średni roczny wpływ takich skarg to 376. Tymczasem w samej Izbie Cywilnej SN tylko w 2022 r. zarejestrowano 7071 skarg kasacyjnych wymagających skierowania na przedsąd, a do 1 września 2023 r. – 3312 takich skarg. Spośród nich, skargi przyjęte do rozpoznania, są rejestrowane ponownie i wymagają rozpoznania w składach trójkowych. 

 

Prokurator poglądów nie kryje

Inna kwestia to wykorzystywanie instytucji do kwestionowania orzeczeń, które idą nie po linii światopoglądowej szefa resortu sprawiedliwości. Przykładem jest choćby kwestionowanie przez Prokuratora Generalnego wyroków dotyczących marszów cyklicznych środowisk narodowych. W lipcu 2022 r. Prokurator Generalny wniósł skargę nadzwyczajną na prawomocny zakaz cyklicznej organizacji Marszu Powstania Warszawskiego przez Rotę Marszu Niepodległości. Rok wcześniej analogiczny spór toczył się o sam Marsz Niepodległości – Prokurator Generalny zaskarżył orzeczenie sądu apelacyjnego, w którym ten orzekł, że nie spełniono przesłanek do uznania marszu za wydarzenie cykliczne.

Prokurator Generalny interweniował też w sprawach dotyczących obrazy uczuć religijnych – w listopadzie 2021 złożył skargę nadzwyczajną na wyrok uniewinniający Jerzego Urbana, który na okładce swojego pisma opublikował karykaturalną grafikę przedstawiającą zmartwionego Chrystusa wpisanego w drogowy znak zakazu wjazdu. Wniesienie skargi nadzwyczajnej zapowiadał też w sprawie tzw. Tęczowej Maryi, czyli wizerunku Matki Boskiej w tęczowej aureoli, którym posługiwali się aktywiści LGBT podczas marszów równości. Niedawno interwencję zapowiadał też w sprawie dwudziestoletniej Mariki M., która została skazana za rozbój na trzy lata pozbawienia wolności. Kobieta wraz z kolegami próbowała wyszarpać pokrzywdzonej tęczową torbę. Potrzeba wniesienia skargi, jak uzasadniał sam Zbigniew Ziobro, wynikała z faktu, że doszło do „rozboju sądowego”, bo skazano osobę, która: „protestowała przeciwko promowaniu lewackiej ideologii i homoseksualizmu”.

Czytaj też w LEX: Kluza Jan, Wpływ skargi nadzwyczajnej na możliwość składania przez strony skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawach karnych oraz cywilnych >

 

Naprawianie niesprawiedliwości, czy rzucanie kostką do skutku?

Prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, uważa, że oceniając stosowanie skargi nadzwyczajnej, należy wziąć pod uwagę przede wszystkim te przypadki, gdy pomaga ona wyeliminować z obrotu prawnego niesprawiedliwe wyroki.  – Nie jest aż tak ważne, kto wnosi skargi, ważna jest skala naruszeń i to, czy obszar krzywdy, który dotyka poszczególnych ludzi zostaje ograniczony, zmniejszony i czy możność arbitralnego działania w systemie zostanie zniwelowana – wskazuje. - Działalność sądów była i jest pełna niedoskonałości i być może ceną za naprawę tych niedoskonałości jest to, że Prokurator Generalny zyskuje możliwość prowadzenia polityki – wskazuje. Dodaje, że politycy zawsze będą próbować naginać system do własnych potrzeb, problem tkwi w tym, jak bardzo ów system jest na to podatny. – Przypadki politycznego wykorzystania świadczą, że mamy do czynienia z upolitycznieniem wymiaru sprawiedliwości, natomiast jest to problem szerszy i niedotyczący jedynie kwestii skargi nadzwyczajnej – wskazuje.

 

Dr Kamil Stępniak, konstytucjonalista z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, nie ma wątpliwości, że jednym z celów wprowadzenia skargi nadzwyczajnej było wyeliminowanie z obrotu orzeczeń, które zostały wydane przed reformą sądownictwa. – Mam wątpliwości, co do tej instytucji, uważam, że jej istnienie uderza w pewność obrotu prawnego i sprawy ewidentnie światopoglądowe, polityczne, mojego zaufania w tej materii nie zwiększają. Pod pretekstem eliminowania niesprawiedliwości wprowadzono instytucje, która pozwala politykom na budowanie swojego kapitału politycznego – podkreśla. Sam fakt, że to akurat Prokurator Generalny najczęściej korzysta z nowej instytucji uważa za pewne wypaczenie systemu i pomieszanie ról.

Zobacz procedury: