Nikt ci nie da tyle, co ja ci obiecam - to komentarz często pojawiający się w odniesieniu do obietnic polityków z różnych opcji. Raz na cztery lata jesienne wieczory można umilać sobie wizjami Polski potężnej, normalnej, sprawiedliwej i bogatej. Oczywiście, aby być zadowolonym, osobę precyzującą tę pojęcia należy wybrać zgodnie ze swoimi politycznymi preferencjami. Smutniej robi się po wyborach, gdy na drodze do realizacji obietnic staje rzeczywistość i jej tak banalne elementy, jak np. ograniczony budżet. Mec. Pałka proponuje, by realizmu zapowiedziom polityków dodać już na etapie przedwyborczych wieców.

 

Niezrealizowane obietnice wyborcze PiS 2015-2019>>

 

Akcja "Pozwij polityka"

Pomysł opiera się o instytucję tzw. przyrzeczenia publicznego, tj. art. 919 k.c. par. 1, według którego: kto przez ogłoszenie publiczne przyrzekł nagrodę za wykonanie oznaczonej czynności, obowiązany jest przyrzeczenia dotrzymać. Jeżeli w przyrzeczeniu nie był oznaczony termin wykonania czynności ani nie było zastrzeżenia, że przyrzeczenie jest nieodwołalne, przyrzekający może je odwołać. Odwołanie powinno nastąpić przez ogłoszenie publiczne w taki sam sposób, w jaki było uczynione przyrzeczenie. Odwołanie jest bezskuteczne względem osoby, która wcześniej czynność wykonała.

Zobacz linię orzeczniczą: Skierowanie do nieokreślonego adresata jako warunek konieczny przyrzeczenia publicznego >

 

- To inicjatywa mojej kancelarii w związku ze składanymi obietnicami wyborczymi i brakiem ich realizowania przez polityków oraz odpowiedzialnością prawną z tym związaną - mówi dr Piotr Pałka, wspólnik Kancelarii DERC PAŁKA Kancelaria Radców Prawnych w Warszawie. - Chcemy upowszechnić informację, że można pozywać polityków i partie za niezrealizowane obietnice wyborcze, w tym celu udostępnimy bezpłatny projekt pozwu. Mamy nadzieję, że uda nam się uświadomić społeczeństwo, że politycy nie mogą być traktowani lepiej niż obywatele - podkreśla. Wskazuje, że ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie wyklucza takiej odpowiedzialności. Immunitet materialny, o którym mowa w art. 105 ust. 1 Konstytucji RP, jak również w art. 6 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora dotyczy tylko działalności wchodzącej w zakres sprawowania mandatu, a w żadnym z rozdziałów ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora odnoszących się do praw i obowiązków posłów i senatorów nie ujęto w zakresie wykonywania mandatu składania obietnic wyborczych.

Czytaj w LEX: Wizerunek polityka a kampania wyborcza >

 

Partie potwierdzą, że obiecują

- Biorąc pod uwagę obecny stopień wprowadzania obywateli w błąd przez polityków jak również skalę niedotrzymywanych przez nich obietnic wyborczych, które powinny zostać uznane za przyrzeczenie publiczne w demokratycznym państwie prawnym, obywatele mogą skorzystać z instytucji przyrzeczenia publicznego, aby dochodzić swoich roszczeń z tytułu niezrealizowanych obietnic wyborczych - mówi mec. Pałka.

Zapowiada, że w najbliższym czasie do wszystkich partii politycznych trafi pytanie, czy potwierdzają, że ich programy stanowią przyrzeczenie publiczne. - Jeżeli potwierdzą, a nie zrealizują swoich obietnic, będzie to ewidentna podstawa do dochodzenia roszczeń przed sądem, jeżeli odmówią lub nie zareagują tzn. że de facto potwierdzą, że nie mogą o tym obywateli zapewnić - wskazuje.

Czytaj w LEX: "Test agitacyjności" informacji rozpowszechnianych podczas kampanii wyborczych. Uwagi na tle orzecznictwa sądów powszechnych >

  

Nowość

Radio Erewań

Sformułowanie żądania pozwu może jednak nastręczać parę problemów - weźmy np. poniedziałkowe zapowiedzi rządu o rewitalizacji osiedli z wielkiej płyty - jak zapewniał premier Mateusz Morawiecki program obejmie tysiące bloków w całej Polsce, w tym: nową termoizolację, nowoczesne windy, nowe parki i miejsca odpoczynku dla rodzin. Nie jest to jednak konkretna zapowiedź wybudowania windy właśnie w naszym bloku i będziemy mogli domagać się realizacji inwestycji.

 

Tymczasem nawet dochodzenie konkretnych obietnic może być skazane na porażkę - Sąd Najwyższy wypowiadał się już kiedyś w kwestii wspomnianych wyżej 100 mln z prywatyzacji, które obiecywał Lech Wałęsa. O ile sąd pierwszej instancji orzekł, że Lech Wałęsa ma wypłacić powodowi obiecane pieniądze, to sąd wyższej instancji (wtedy sąd wojewódzki) zadał SN pytanie, czy hasła wyborcze, będące częścią składową kampanii wyborczej, mogą być źródłem zobowiązań cywilnoprawnych, a w związku z tym, czy dopuszczalne jest dochodzenie na drodze sądowej roszczeń, których źródło tkwi w hasłach wyborczych?

W uchwale z 20 września 1996 r. (III CZP 72/96) SN stwierdził, że nie można dochodzić na drodze sądowej spełnienia obietnic wyborczych. - Obietnice wyborcze nie powodują skutków cywilnoprawnych, nie są one bowiem zdarzeniami prawnymi w rozumieniu źródeł zobowiązania cywilnego, zatem głoszenie przez kandydata obietnic nie oznacza, że doszła do skutku czynność prawna. W szczególności nie mogą one aktualizować przepisów o przyrzeczeniu publicznym, zawartych w art. 919 i nast k.c. - wskazał.

Czytaj też w LEX: Obietnice wyborcze w świetle instytucji przyrzeczenia publicznego >

 

Nie wszystko stracone

W doktrynie można znaleźć jednak opinie częściowo dopuszczające możliwość potraktowania obietnicy wyborczej jako przyrzeczenia publicznego. -     W ogłoszeniu publicznym, o którym mowa w art. 919 § 1 kc, musi przejawiać się oświadczenie woli. Bez niego obietnica wyborcza, choćby zawierała elementy należące do essentialia negotii przyrzeczenia publicznego, jest tylko „czczą obietnicą”, elementem reklamowo-agitacyjnej retoryki - wskazuje prof. Bolesław Banaszkiewicz w glosie do tej uchwały. - Do uznania wypowiedzi wygłoszonej w toku kampanii wyborczej za przyrzeczenie publiczne konieczna jest […] nie tylko "dostateczność" oznaczenia tego, co ma być wykonane w zamian za nagrodę (w nauce prawa zwane to jest przedmiotem przyrzeczenia), oraz samej nagrody (to znaczy, że elementy te bądź są oznaczone w ogłoszeniu publicznym w sposób wyraźny, bądź przynajmniej są możliwe do ustalenia przez wykładnię oświadczenia według kryteriów określonych w art. 65 § 1 k.c.) - wskazuje. Dodaje, przy tym, że wszelkie wątpliwości co do dopuszczalności drogi sądowej muszą być rozstrzygane - zgodnie z fundamentalnym prawem każdego do rozpatrzenia jego sprawy przez sąd (prawo do sądu) - na korzyść wnoszącego pozew. W innej glosie uchwały do prof.  Feliks Zedler podkreśla, że nie można wykluczyć, iż w konkretnym przypadku obietnica wyborcza zostanie złożona w taki sposób, że będzie można ją uznać za przyrzeczenie publiczne. 

Czytaj też w LEX: Gminne obowiązki profrekwencyjne w wyborach parlamentarnych w 2023 r. >

Chcesz zapisać ten artykuł i wrócić do niego w przyszłości? Skorzystaj z nowych możliwości na Moje Prawo.pl

Załóż bezpłatne konto na Moje Prawo.pl >>