W nocy z piątku na sobotę toczyła się w Senacie dyskusja nad ustawami przewidującymi m.in. połączenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego. Senatorowie zadawali pytania do wiceministra sprawiedliwości Bogdana Święczkowskiego.
Czytaj: Ustawy podporządkowujące prokuraturę ministrowi uchwalone>>
Część pytań dotyczyła tempa prac nad dwiema rozpatrywanymi ustawami, których projekty złożyli posłowie PiS - Prawem o prokuraturze oraz przepisami wprowadzającymi. Sejm uchwalił je w czwartek wieczorem, w piątek trafiły do Izby wyższej; po południu zajęły się nimi senackie komisje, wieczorem rozpoczęła się dyskusja w Senacie. Przewidują one, że od 4 marca ma dojść m.in. do połączenia stanowisk Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości; więcej praw ma uzyskać minister-prokurator generalny.
"Nie mogę sobie w ogóle wyobrazić, czy jest możliwe, bo jestem w Senacie dopiero kilka miesięcy, żeby tak poważna, konstytucyjna wręcz ustawa była nam przekazywana w takim terminie" – mówił Jerzy Fedorowicz (PO).
"Jest to projekt poselski. Nie mogę odpowiadać na temat powodów, dlaczego ustawa jest procedowana w takim terminie. Mogę tylko się z tego powodu cieszyć, dlatego że w przekonaniu Ministerstwa Sprawiedliwości im szybciej wejdzie w życie nowe Prawo o prokuraturze, tym lepiej" - odpowiedział Święczkowski.
Inna grupa pytań dotyczyła przepisu, który upoważnia Prokuratora Generalnego do ujawniania informacji z postępowań nie tylko organom państwa, ale też "w szczególnie uzasadnionych przypadkach" innym osobom. Senator Mieczysław Augustyn (PO) dopytywał, kim może być ta "inna osoba".
Święczkowski podkreślił, że w każdym przypadku odpowiedzialność za to, komu i w jakim zakresie zostaną przekazane informacje będzie ponosił odpowiedni prokurator.
"Jeżeli zaistnieje potrzeba przekazania informacji z toczącego się postępowania, np. o przygotowywanym akcie terroru, o którym prokurator dowie się w toku śledztwa, to w chwili obecnej - to jest błąd zapewne niezamierzony, ale taki został wprowadzony w 2009 r. - żaden prokurator nie ma prawa przekazać tej informacji np. oficerowi łącznikowemu FBI czy innej zaprzyjaźnionej służbie" - powiedział Święczkowski.
Wcześniej senatorowie zadawali pytania sprawozdawcom. Sprawozdawca mniejszości Jan Filip Libicki (PO) powiedział, że zasadniczym zastrzeżeniem jego partii do ustaw jest to, że "będziemy mieli do czynienia z daleko idącą ingerencją czynnika politycznego w niezależność prokuratorską". "Takie mamy przekonanie i to leży także u podstaw naszych wniosków o odrzucenie tych projektów" – powiedział.
Natomiast sprawozdawca komisji Michał Seweryński (PiS) ocenił, że obecnie prokurator generalny jest uwikłany w politykę, bo premier może odrzucić jego doroczne sprawozdanie i doprowadzić do dymisji. Zwracał uwagę, że w przeszłości szefowie rządu długo nie wypowiadali się, co zrobią ze sprawozdaniem PG albo go nie przyjmowali, lecz nie wyciągali konsekwencji. "To mi wygląda na przejaw gry politycznej" – ocenił Seweryński.
Nawiązywał do tego Leszek Czarnobaj (PO), który spytał, czy jeżeli obecny układ jest według Seweryńskiego de facto polityczny (co senator PiS potwierdził), to jak należy nazwać model proponowany przez nową ustawę, gdzie prokurator generalny będzie jednocześnie ministrem sprawiedliwości, członkiem rządu i politykiem.
"Dla mnie ten proponowany model jest po prostu bardziej szczery. Nie udaje, że nie ma zależności. Prokuratura jest częścią systemu władzy wykonawczej i jest hierarchicznie podporządkowana" – argumentował Seweryński.
Podczas prac nad ustawą w Sejmie wszystkie kluby opozycyjne opowiadały się za odrzuceniem projektu, twierdząc, że jego przyjęcie doprowadzi do upolitycznienia prokuratury pod rządami czynnego polityka. Według PiS zmiana zakończy "nieudany eksperyment rządów PO i PSL", rozdzielenia funkcji szefów MS i PG.
Czytaj: PiS: prokuratura będzie lepsza. Opozycja: będzie polityczna>>
Według uchwalonych przez Sejm ustaw Prokurator Generalny ma uzyskać prawo bezpośredniego kierowania prokuraturą, wydawać zarządzenia, wytyczne i polecenia. W miejsce Prokuratury Generalnej ma być powołana Prokuratura Krajowa; w miejsce prokuratur apelacyjnych - prokuratury regionalne. Jeden z przepisów stanowi, że z dniem wejścia ustawy w życie wygasają kadencje prokuratorów powołanych do pełnienia funkcji w jednostkach prokuratury powszechnej.
W Prokuraturze Krajowej będą mogły być prowadzone śledztwa w sprawach "o obszernym materiale dowodowym, a także zawiłych pod względem faktycznym lub prawnym" - niezależnie od ich właściwości miejscowej i rzeczowej, o czym będzie decydował Prokurator Generalny. Na poziomie PK funkcjonować też ma Wydział Spraw Wewnętrznych, którego zadaniem będzie prowadzenie postępowań przygotowawczych w sprawach "najpoważniejszych czynów przestępnych popełnionych przez sędziów, prokuratorów i asesorów".
Ustwa znosi obowiązującą obecnie kadencyjność funkcji kierowniczych w prokuraturze. Zakładana jest likwidacja odrębnej prokuratury wojskowej. Obecną Krajową Radę Prokuratury ma zastąpić - złożona wyłącznie z prokuratorów - Krajowa Rada Prokuratorów przy PG.
Prokuratorskie postępowania dyscyplinarne mają stać się jawne. Jawne mają być też prokuratorskie oświadczenia majątkowe.
Projekty skrytykował w przekazanej Sejmowi opinii obecny prokurator generalny Andrzej Seremet; przeciw połączeniu funkcji MS i PG opowiedziała się też Krajowa Rada Sądownictwa i Krajowa Rada Prokuratury. Połączenie funkcji MS i PG negatywnie oceniła ponadto I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf. (ks/pap)
Czytaj: Fundacja Helsińska: podporządkowanie prokuratury ministrowi zagrozi wolnościom obywatelskim>>