Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, taką opinię Thorbjoern Jagland przedstawił w raporcie o stanie demokracji, praw człowieka i praworządności.
Szczególnie zmiany dotyczące Trybunału Konstytucyjnego wzbudziły - pisze Jagland - obawy co do poszanowania państwa prawa. I przypomina, że obawy m.in. co do polskiej ustawy inwigilacyjnej wyrażał komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Nils Muižnieks. A także pisze o swojej (niewysłuchanej przez polskie władze) propozycji ze stycznia, by dać Radzie Europy czas na ocenę projektu zmian. Więcej>>>

Czytaj: Sekretarz Rady Europy: polski TK sparaliżowany; Sejm musi coś z tym zrobić>>>
 
W raporcie mowa jest także o zmianach dotyczących mediów publicznych w Polsce. Przypomniano list Jaglanda, jaki napisał on do prezydenta Andrzeja Dudy 5 stycznia, w którym wyrażał zaniepokojenie przyjęciem tzw. małej ustawy medialnej i proponował dialog z ekspertami RE ds. wolności mediów, zanim prezydent podpisze tę ustawę. Do takiego dialogu nie doszło. "Komisarz (RE ds. praw człowieka) skrytykował przejściową legislację wprowadzoną w Polsce z końcem 2015 roku dającą rządowi prawo mianowania członków rad nadzorczych i zarządów publicznych nadawców" - napisano w raporcie.

 

Wspomniano też, że komisarz ds. praw człowieka Nils Muiżnieks wyraził zaniepokojenie polską ustawą dot. zasad inwigilacji w zakresie, w jakim rozszerza ona uprawnienia policji i służb specjalnych, nie wprowadzając jednocześnie odpowiednich zabezpieczeń źródeł informacji dziennikarzy oraz ochrony informacji objętej tajemnicą zawodową.

Raport wielokrotnie odsyła do sprawozdania Muiżnieksa, który był w Polsce w lutym i wzywał wówczas do zwolnienia tempa stanowienia prawa i do prowadzenia szerszych konsultacji społecznych, a za problem najbardziej palący z punktu widzenia ochrony praw człowieka w Polsce uznał kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego.

- Paraliż Trybunału Konstytucyjnego pociąga za sobą bardzo poważne konsekwencje dla praw człowieka polskich obywateli. Polskie władze muszą znaleźć wyjście z tej sytuacji, w pełni podporządkowując się orzeczeniom Trybunału Konstytucyjnego i opinii, która ma być wkrótce przyjęta przez Komisję Wenecką (...) Inne mechanizmy ochrony praw człowieka powinny być również wzmocnione - pisał Muiżnieks po lutowej wizycie.

W raporcie Polska jest jeszcze wymieniona w kilku miejscach. Wspomniano m.in., że Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy wskazało na brak w polskim prawie właściwej drogi odwoławczej w przypadku, gdy władze lokalne zabraniają organizacji zgromadzeń publicznych. Polskę wymieniono także wśród krajów, w których brak osobnego organu odpowiedzialnego za walkę z przejawami dyskryminacji zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym.(ks/pap)