Sejmowa Komisja Regulaminowa zakończyła prace nad tym projektem już we wrześniu. Propozycje m.in. dają opozycji więcej praw w Sejmie i mają chronić obywatelską inicjatywę ustawodawczą.
Dziś marszałek Sejmu może wstrzymywać dowolny projekt ustawy, nie nadając mu numeru druku. Teraz po pół roku projekt trafiałby pod obrady, które mogłyby trwać maksymalnie 9 miesięcy. W komisji opozycji udało się przeforsować te rozwiązania, ale oczekiwanie na głosowanie w Sejmie przedłużało się.
Jeszcze w poniedziałek rano marszałek Sejmu Ewa Kopacz nie przewidywała tego punktu w porządku dziennym.

Źródło: Rzeczpospolita