We wtorek 14 czerwca br. odbyło się doroczne posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego poświęcone informacji o działalności Sądu Najwyższego w roku 2015. W posiedzeniu wzięli udział przedstawiciele najwyższych władz państwowych i instytucji wymiaru sprawiedliwości.

Jak poinformowała na wstępie I prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf  w 2015 r. odnotowano nieznaczny wzrost liczby spraw. Łącznie do SN wpłynęło 11 tys. 065 spraw. A SN rozpoznał 10 tys.  502 sprawy. Przeważały skargi kasacyjne ( prawie 8 tys.) , z czego najwięcej skierowano do Izby Cywilnej 4 tys., a najmniej do Izby Wojskowej - 12 spraw.
Rozpatrzyło je 84 sędziów ( z tym, że łącznie  jest 93 stanowisk).

Duch obywatelski
I prezes omówiła najważniejsze orzecznictwo czterech izb. - Warunki pracy SN w 2015 r. nie różniły się znacząco od lat poprzednich, nie wydłużył się czas oczekiwania na rozprawę; nadal wynosi 10 miesięcy, tylko w izbie wojskowej - dwa miesiące - podsumowała prof. Gersdorf. Jest więcej pytań prawnych kierowanych przez sądy powszechne do SN. Większość merytorycznie zasadnych.
W imieniu prezydenta RP wystąpił minister Andrzej Dera i odczytał list głowy państwa. Mówił o szacunku, pozytywnej roli w państwie i odpowiedzialności Sądu Najwyższego. - Kultywowanie republikańskiego ducha obywatelskiej odpowiedzialności przez Sąd Najwyższy znacząco ułatwia znalezienie optymalnych rozwiązań prawnych i ustrojowych, zwłaszcza w warunkach konfliktu - powiedział min. Dera.
Min. Dera wyraził nadzieję, że SN przyczyniać się będzie nadal do podniesienia roli i wzmocnienia szacunku obywateli do wymiaru sprawiedliwości.


Niepokój o autorytet SN
Z kolei prof. Andrzej Rzepliński akcentował współpracę między Sądem Najwyższym a Trybunałem Konstytucyjnym. Cechuje te sądy wspólna troska o dobro państwa i stan prawa . Podkreślał wagę immunitetu sędziowskiego, z którego wynikają gwarancje dla obywateli, takie jak stabilność i poczucie bezpieczeństwa.
- Każdemu wyrokowi sądów należy się podporządkować, nawet gdy są one komuś nie w smak  - powiedział prezes TK Andrzej Rzepliński. Przypomniał, że organa władzy odmawiają publikowania wyroków Trybunału. W tym kontekście nazwał budującą kwietniową uchwałę Zgromadzenia Ogólnego SN o tym, że nawet nieopublikowany wyrok TK z chwilą jego ogłoszenia uchyla domniemanie konstytucyjności danego przepisu.
  - Ta uchwała to wyraz wspólnego sprzeciwu wobec prób obchodzenia konstytucji - dodał prezes TK, który podziękował sędziom SN za tę inicjatywę. - Sędziowanie w czasie sztormu może nam się udać tylko, gdy będziemy wspólnie bronić konstytucyjnych podstaw ustroju państwa - zakończył prezes TK.

Krytyka przekraczająca granice
Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia SN Dariusz Zawistowski przyłączył się do tonu, w jakim przemawiał prof. Rzepliński. Sędzia Zawistowski wyraził poważny niepokój, który  budzą próby podważania autorytetu SN przez przedstawicieli władzy wykonawczej i ustawodawczej.  Coraz częściej podważany jest autorytet SN. Świadczy o tym określenie  rzeczniczki PiS  "zespół kolesi" wypowiedziane po uchwale w sprawie niepublikowanych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Jednak odniesienia merytorycznego do tej uchwały nie było.  Prezesa KRS niepokoi również milczenie wokół projektów ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości.

Minister: trzeba sygnalizować luki
Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak mówił o jakość komunikatywnością uzasadnień orzeczeń, które są bardzo ważne łącznie z merytorycznym zajęciem stanowiska. Minister podkreślał rolę SN w ujednolicaniu orzecznictwa oraz sygnalizowaniu nieprawidłowości i luk w prawie. Jak dodał, ich usunięcie jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania systemu prawa.

O konflikcie NSA - SN
Prezes NSA prof. Marek Zirk-Sadowski zaznaczył, że prawo nie przewiduje kontroli Sądu Najwyższego przez jakąkolwiek władzę. Może ten stan zmienić tylko nowela Konstytucji RP. Prezes NSA omówił trudny problem wspólny dla obu sądów, mianowicie dostęp do informacji publicznej, który nadal jest przedmiotem dyskusjii. A wniosek o zbadanie konstytucyjności przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej został przez I prezes skierowany do TK.

Degradacja prawa
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich dr Stanisław Trociuk powiedział, że krytyka Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego jest dozwolona, lecz nie taka, które ma charakter emocjonalny i nie merytoryczny. - Jest to prosta droga do destrukcji prawa - mówił zastępca Rzceznika. Dlatego, że degraduje w ten sposób powagę i bezstronność władzy sądowniczej.
Dr Trociuk wymienił kilka ustaw uchwalonych przez Sejm, które naruszają zasady konstytucyjne. Były to ustawa o służbie cywilnej ( wyeliminowała doświadczenie osób należących do służby), ustawa o radiofonii i telewizji ( rola ministra SP - czynnik polityczny decyduje o składach rad nadzorczych w mediach), ustawa o Policji ( niejawne pozyskiwanie informacji ingerują w prywatność jednostki), a także projekt ustawy tzw. antyterrorystycznej oraz ustawy o prokuraturze.
Oznacza to poszerzenie uprawnień władzy publicznej, kosztem wolności jednostki. To niesie zagrożenie dla praw człowieka - podsumował zastępca RPO.
 
 

Dowiedz się więcej z książki
Przewlekłość postępowania w sprawach cywilnych [PRZEDSPRZEDAŻ]
  • rzetelna i aktualna wiedza
  • darmowa wysyłka od 50 zł