Sformułowane w poniedziałek 1 lipca br. przez sędziego Izby Cywilnej SN występującego w jednoosobowym składzie cztery pytania nawiązują do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 20 czerwca 2017 roku (K 5/17).

Jak poinformował we wtorek zespół prasowy SN, swoje pytania prawne do TK sędzia Zaradkiewicz wystosował na kanwie rozpatrywanej na posiedzeniu niejawnym sprawy dotyczącej usunięcia niezgodności pomiędzy stanem prawnym w księdze wieczystej, a rzeczywistym stanem prawnym.

Trybunał w składzie: M. Warciński - przewodniczący, M. Muszyński - sprawozdawca, H. Cioch, L. Morawski, J. Przyłębska rozpatrywał wniosek Prokuratora Generalnego ws. niezgodności z konstytucją zapisów ustawy o KRS z 2011 r. Zbigniew Ziobro wniósł do TK o stwierdzenie niezgodności z konstytucją zapisów tej ustawy, a jego intencją było, jak deklarował w komunikacie Prokuratury Krajowej, ostateczne uniknięcie ewentualnych wątpliwości dotyczących rozwiązań w nowelizacji ustawy o KRS, nad którą pracował wtedy Sejm.

Pytania w kontekście nowej ustawy

Według Prokuratora Generalnego zapisy ustawy o KRS ograniczały wtedy uprawnienia sędziów w wyborze do Rady w stosunku do artykułu konstytucji, który stanowi, że 15 jej członków jest wyłanianych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych. Zdaniem Ziobry, ustawa uprzywilejowywała sędziów sądów wyższych instancji, ponieważ w sądach powszechnych bezpodstawnie wprowadzała wybory sędziów do KRS spośród dwóch osobnych grup: sędziów sądów apelacyjnych oraz sędziów sądów okręgowych i rejonowych.

Czytaj: Kamil Zaradkiewicz zostanie sędzią SN, mimo kontrowersji >>

Wnioski prokuratora generalnego w pisemnym stanowisku do TK poparł marszałek Sejmu. - Wszyscy sędziowie są w równym stopniu niezawiśli i w równym stopniu reprezentują władzę sądowniczą. W związku z tym wszyscy sędziowie, niezależnie od ich pozycji służbowej, mają równe bierne prawo wyborcze w procedurze wyborów członków KRS. Ustawodawca nie może sędziom tego prawa ograniczać, a tym bardziej nie może ich tego prawa pozbawiać - głosiło stanowisko Sejmu.

Nowy TK zakwestionował legalność starej KRS

Trybunał uznał, że kwestionowane przepisy ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa dotyczące zasady wyłaniania sędziów były niezgodne z Konstytucją, a ponadto uznał, że przepis dotyczący kadencji sędziów członków Rady, wybieranych spośród sędziów sądów powszechnych  rozumiany w ten sposób, że ich kadencja ma charakter indywidualny, jest niezgodny z art. 187 ust. 3 Konstytucji.
Właśnie do tej części wyroku z 20 czerwca 2017 roku odwołuje się sędzia SN Kamil Zaradkiewicz. Pyta on Trybunał, czy sędziowie powołani dzięki uchwałom tak sformowanej KRS na urzędy mogą orzekać, a także czy wydawane przez nich wyroki można uznawać za wiążące i czy ważne są toczące się postępowania z udziałem tych sędziów.

Sędzia Zaradkiewicz pyta też, czy osoby powołane na podstawie uchwał KRS z tamtego okresu mogą  sprawować funkcje organów Sądu Najwyższego, np. prezesa, i wykonywać związane z tym obowiązki, czyli np. przydzielać sędziom sprawy i wyznaczać składy orzekające w SN.

To może dotyczyć tysięcy sędziów

Z pytań skierowanych do TK przez sędziego Zaradkiewicza wynika, że chodzi o wszystkie rekomendacje Krajowej Rady Sądownictwa  na stanowiska sędziów, jakie zostały wydane w latach 2011-2017.

W swoim wystąpieniu do Trybunału Konstytucyjnego Zaradkiewicz zwrócił się również o wstrzymanie przez TK toczących się przed SN postępowań ws. uchwał obecnej KRS w sprawie powołań sędziów Sądu Najwyższego.

Czytaj: Prof. Łętowska: Do SN trafi dobry naukowiec, ale w niedobrych okolicznościach >>