Jak przypomina na łamach "Dziennika Gazeta Prawna" sędzia Rafał Puchalski, wiceprezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Justitia”, prezydent Bronisław Komorowski stwierdził, że są one za łagodne – „Państwo polskie powinno zastosować surowsze kary”. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski – „Chciałbym zaapelować do polskiego wymiaru sprawiedliwości, aby bandyterkę kibolską potraktować odpowiednio... Proszę sądy i prokuratury o surowe potraktowanie tego typu przestępstw”. Minister sportu Joanna Mucha – „Jeżeli chodzi o moją opinię, myślę, że te kary powinny być wyższe”.
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiedział z kolei, że wyrok sprawiedliwy to kara bezwzględnego pozbawienia wolności. Bo jeżeli zapadają wyroki w zawieszeniu, to znając środowiska kibolskie, należy liczyć się z tym, że ci skazani znowu będą na ulicach Warszawy. Dodał, że nie chodzi o to, by wyroki były surowe, ale muszą być sprawiedliwe: „Jeśli ktoś bije kogoś do nieprzytomności, powinien siedzieć w więzieniu”. Stanowisko Gowina w tej sprawie poparło również PiS. Zdaniem posłów tej partii minister sprawiedliwości powinien mieć większy arsenał środków nacisku na sędziów.
Jako sędzia orzekający w sprawach karnych byłem zdumiony - pisze sędzia. - Szkoda, że tzw. niezależne media i politycy nie pokusili się o zasięgnięcie informacji o rodzajach naruszeń prawa i do jednego worka wrzucono zarówno drobne wykroczenia, jak i naruszenia nietykalności cielesnej oraz poważne przestępstwa w postaci bójek czy napaści na funkcjonariuszy policji. Stąd jestem w stanie zrozumieć emocje wśród polityków. Nie mogę jednak pogodzić się z brakiem minimum wiedzy prawniczej wśród przedstawicieli państwa. Polska jako kraj należący do Unii Europejskiej jest zobowiązana do stosowania przepisów prawa wynikających również z orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC). I czy nam się to podoba, czy nie, również chuligani stadionowi mają prawo do rzetelnego procesu. O tym powinni pamiętać politycy ferujący generalne oceny postępowań sądowych czy też domagający się publicznie określonych rozstrzygnięć - pisze sędzia.