Decyzja sądu oznacza, że jeden z głównych podejrzanych w śledztwie dot. warszawskich reprywatyzacji nie będzie mógł wyjść z aresztu po wpłaceniu kaucji.
O postanowieniu sądu poinformował po rozprawie prokurator Krzysztof Sztur z Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu. - Sąd zmienił postanowienie sądu pierwszej instancji w ten sposób, że uchylił zastrzeżenie o zmianie tymczasowego aresztowania wobec Jakuba R. na poręczenie majątkowe - powiedział prokurator. Oznacza to, że R., który przebywa w areszcie od lutego ubiegłego roku, pozostanie tam co najmniej do lipca tego roku.
W połowie kwietnia Sąd Apelacyjny przedłużył R., który jest jednym z głównych podejrzanych w śledztwie dotyczącym warszawskich reprywatyzacji, areszt na trzy miesiące. Zastrzegł jednak, że będzie mógł go opuścić, jeśli do 20 maja wpłaci 2 mln zł kaucji. Tę decyzję zaskarżyła prokuratura, a sąd na jej wniosek wstrzymał postanowienie o zastosowaniu tzw. aresztu kaucyjnego do czas rozpatrzenia zażalenia na zastosowanie tego środka zapobiegawczego.
- Decyzje o ewentualnym wypuszczeniu z aresztu ważnych urzędników m.st. Warszawy w sytuacji, kiedy śledztwa w niektórych wątkach są na początkowym etapie, będę oceniał krytycznie - powiedział 20 kwietnia br. minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Tego samego dnia wrocławski SA uwzględnił wniosek prokuratury i wstrzymał wykonanie postanowienia o zastosowaniu tzw. aresztu kaucyjnego wobec b. wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami stołecznego ratusza Jakuba R.
Czytaj: Minister mówi sądowi kogo ma zwolnić z aresztu>>
Jakub R. w latach 2006-2013 był wiceszefem Biura Gospodarki Nieruchomościami (BGN) stołecznego ratusza. W końcu stycznia 2017 r. został zatrzymany przez CBA w śledztwie dotyczącym reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie. Jakub R. usłyszał zarzuty m.in. przyjęcia ponad 30 milionów złotych między innymi w związku z nieuczciwą reprywatyzacją działki na Placu Defilad, tuż przy Pałacu Kultury i Nauki.