17 listopda br. prezydent Andrzej Duda ułaskawił byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i byłych funkcjonariuszy biura skazanych za działania w tzw. "aferze gruntowej.
Czytaj: Prezydent ułaskawił b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego>>
O decyzji sądu poinformowała rzeczniczka warszawskiego sądu okręgowego sędzia Ewa Leszczyńska-Furtak. Jak wyjaśniła, sąd rejonowy zarządził przekazanie sądowi II instancji, czyli sądowi okręgowemu, zarówno apelacji na korzyść wszystkich oskarżonych, jak również apelacji wniesionych na ich niekorzyść - "celem podjęcia merytorycznej decyzji". Sędzia zaznaczyła, że decyzja SR o przekazaniu sprawy jest decyzją techniczną. - W tej sprawie decyzje merytoryczne będą należały do sądu okręgowego, otwierając mu drogę do ewentualnego zwrócenia się z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego o wykładnię - powiedziała rzeczniczka.
Precedensowa sprawa
Dodała, że w związku z prezydenckim ułaskawieniem "kwestia jest precedensowa, bardzo ważna, otwiera też pewną praktykę na przyszłość, dlatego wymaga jednoznacznego wyjaśnienia". - W tej sprawie niewątpliwie mamy do czynienia z dosyć precedensowym w praktyce i tak naprawdę spornym w nauce prawa stanowiskiem prezydenta. W związku z powyższym nie jest to ten etap, kiedy sąd rejonowy może się wypowiadać w zakresie dopuszczalności rozpoznania apelacji na korzyść – tłumaczyła Leszczyńska-Furtak decyzję sądu rejonowego o przekazaniu sprawy sądowi okręgowemu.
Poinformowała, że w imieniu Kamińskiego apelacje złożyło dwóch obrońców. - - Obydwie te apelacje są przyjęte – dodała. Powiedziała też, że sąd okręgowy zajmie się sprawą bez zbędnej zwłoki, "stosunkowo szybko, ale rozważnie".
Ułaskawienie obowiązuje, sąd nadal proceduje
Rzeczniczka zaznaczyła, że w sprawie obecnego ministra - koordynatora ds. służb specjalnych prawo łaski zostało zastosowane i zadziała. Jeżeli chodzi o ułaskawienie, to nikt absolutnie i nigdy nie kwestionował prawa pana prezydenta do stosowania prawa łaski. To prawo oczywiście zostało zastosowane i ono zadziała - zapewniła. Dodała, że "jest tylko sporna kwestia dopuszczalności stosowania tego prawa na określonym etapie postępowania". - Na pewno żaden z oskarżonych objętych aktem łaski nie odbędzie kary w tej sprawie. To wiemy już teraz – powiedziała rzeczniczka.
W marcu tego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał na kary więzienia b. szefów CBA, w tym Mariusza Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r. Proces dotyczył operacji CBA z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.
Na początku listopada Mariusz Kamiński złożył apelację od wyroku, podobnie jak były wiceszef Biura Maciej Wąsik.
Dowiedz się więcej z książki | |
Prawo i postępowanie karne po nowelizacji - PAKIET
|
- Zgodnie z konstytucyjną zasadą domniemania niewinności niewinnym jest każdy, kto nie został skazany prawomocnym wyrokiem; nie można zatem ułaskawić niewinnego - koemntował decyzje prezydenta konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. - To bezpośrednia ingerencja w wymiar sprawiedliwości - mówił prof. Andrzej Zoll.
Także rzecznik PG prokurator Mateusz Martyniuk wskazuje, że akt łaski ma zastosowanie do prawomocnie skazanych osób.
Prof. Chmaj powiedział, że jeśli prezydent ułaskawił osobę nieskazaną prawomocnym wyrokiem sądu, to naruszył prawo; jeśli zaś apelacja Mariusza Kamińskiego była wcześniej wycofana i wyrok się uprawomocnił, wtedy ułaskawienie byłoby zgodne z prawem. Chmaj uważa, że w tym pierwszym przypadku "ułaskawienie byłoby bezskuteczne, a postępowanie apelacyjne powinno się dalej toczyć".
Były minister sprawiedliwości, karnista prof. Zbigniew Ćwiąkalski powiedział PAP, że "z całą pewnością do tej pory nie było przypadku ułaskawienia przed prawomocnym zakończeniem postępowania karnego". - W tym przypadku zupełnie nie wiadomo, czy decyzja prezydenta ma oznaczać jedynie niewykonanie kary, czy też ta decyzja może przerywać bieg postępowania sądowego - zaznaczył. - Przypuszczam, że skończy się to pytaniem prawnym skierowanym przez sąd okręgowy do Sądu Najwyższego. Ułaskawienie samo w sobie zawiera akt łaski skierowany wobec osoby, której wina została przesądzona. Choćby to wymaga rozstrzygnięcia, czy prezydent przesądził winę Kamińskiego" - dodał Ćwiąkalski. Dodał, że karniści też nie wiedzą, jak tę kwestię interpretować. (ks/pap)