Sprawa ta pokazuje mechanizm działania Agencjii Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która przyznaje dotacje unijne. Przedstawia rolnikom nieprecyzyjne umowy o przyznanie środków unijnych, przyznaje je, a następnie żąda zwrotu z dużymi odsetkami, z powodu drobnego szczegółu, który okazuje się decydujący dla umowy. Ofiarą takich praktyk stał się Maciej M., który skorzystał z programu „Ułatwianie startu młodym rolnikom” na lata 2004-2006. Otrzymał bezpośrednią dotację 50 tys. zł na podstawie umowy z marca 2005 r., która przewidywała utrzymanie i osiągnięcie żywotności gospodarstwa ( co oznaczało jego rentowność, potwierdzona wypełnieniem tabeli) w ciągu 5 lat. Umowa przewidywała, że w ciągu tego okresu, rolnik nie może zbyć ani wydzierżawić gospodarstwa, a także musi uzupełnić wykształcenie.
Agencja na podstawie przedstawionych dokumentów 7 lutego 2012 roku zażądała zwrotu 88 tys. 700 zł twierdząc, że kryterium ekonomicznej żywotności gospodarstwa nie zostało osiągnięte, ponadto Maciej M. spóźnił się trzy dni z przedstawieniem Agencji  wyliczeń tabelarycznych owej żywotności gospodarstwa i nie wypełnił wszystkich rubryk.
Zarzuty dotyczyły głównie zasiewów przez beneficjenta kwiatów: bratków szwajcarskich, goździków, tulipanów. Maciej M. sprzedawał je na bazarze, ale faktur nie był w stanie przedstawić. Podobnie jak nie miał faktur świadczących o zakupie doniczek.
Rolnik odmówił zwrotu żądanej sumy, wobec tego Agencja wkroczyła na drogę sądową.
Sąd Okręgowy oddalił pozew Agencji. Zdaniem sądu I instancji Agencja nie przeprowadziła kontroli gospodarstwa, a wnioski wyciągnęła jedynie z dokumentów. Nie wykazała też, że pozwany naruszył warunki umowy.
Apelację od wyroku złożyła Agencja Restrukturyzacji. Zdaniem Agencji pomoc udzielona rolnikowi była warunkowa, a warunki w chwili składania wniosku o dotacje nie były spełnione. Ponadto tabela żywotności ekonomicznej gospodarstwa została złożona przez pozwanego po terminie, a dane okazały się niepełne i wątpliwe. Dlatego, że rolnik nie przedstawił faktur.
Sąd Apelacyjny w Warszawie nie podzielił argumentów Agencji i oddalił apelację. Agencja jako dysponent środków publicznych przedstawia rolnikom sporządzone przez siebie umowy bez negocjacji. A następnie usiłuje narzucić dodatkowe warunki, których nie ma w tych kontraktach.  Zdaniem sądu z umowy o dotację nie wynikało, że Maciej M. miał przechowywać jakiekolwiek dokumenty. Przy zawieraniu umowy Agencja powinna określić, jakie faktury będą wymagane przy rozliczaniu się z dotacji, ale tego nie zrobiła. Rolnik wyliczył w tabeli ekonomiczną żywotność gospodarstwa za wcześniejszy rok, ale nie miał obowiązku dokumentowania swoich wydatków. Na życzenie Agencji przedstawił zeznania świadków.
Agencja sprzecznie z umową zażądała przedstawienia dokumentów na zakup doniczek dwa lata po realizacji projektu.  Nie można tez żądać zwrotu dotacji z odsetkami z powodu trzech dni opóźnienia z rozliczenia środków, gdyż jest to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego - dodał sąd.
Sygnatura akt I ACa 290/13, wyrok z 13 września 2013 r.