- Naruszała tym samym konstytucyjną zasadę, że odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia - czytamy w stanowisku RPO. Przypomnijmy Adamowi Bodnarowi policja odpowiedziała, że podstawą czynności było popełnienie wykroczenia z art. 54 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z nim, kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscu publicznym, podlega karze grzywny do 500 zł lub karze nagany.

Czytaj: Senat: Marcin Wiącek może zostać nowym rzecznikiem praw obywatelskich>>

Działania policji uzasadnione, ale...

RPO wskazywał, że czynności policji byłyby uzasadnione tylko wówczas, gdyby przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z 9 października 2020 r. były przepisami porządkowymi, o których mowa w art. 54 kw. Tak jednak nie było – podnosił, podkreślając że celem przepisów wydawanych w związku ze stanem epidemii jest bowiem ochrona zdrowia i w ramach tak zakreślonego celu realizacja konstytucyjnego obowiązku zwalczania chorób epidemicznych (art. 68 ust. 4 Konstytucji RP). 

- Przepisy rozporządzeń w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w stanie epidemii nie stanowią więc w oczywisty sposób przepisów porządkowych w rozumieniu art. 54 K.w. – wskazywanego jako podstawa działań policji. W przypadku bowiem przepisów porządkowych przedmiot ochrony stanowi porządek i spokój w miejscach publicznych, a nie ochrona zdrowia poprzez zwalczanie epidemii - dodano. 

Wystąpienie dotyczyło konkretnie zgromadzenia w nocy z 22 na 23 października i działań funkcjonariuszy - polegających legitymowaniu, zatrzymywaniu, nakładaniu mandatów na uczestników. Doprowadziły one do naruszenia bez usprawiedliwionej podstawy prawnej sfery wolności osobistej (art. 41 ust. 1 Konstytucji). Doprowadziły ponadto do ukarania mandatami osób, które nie dopuściły się czynów zabronionych pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie ich popełnienia (art. 42 ust. 1 Konstytucji).

Poprzedni RPO, w swoim wystąpieniu z listopada 2020 r., zażądał od KSP działań w celu usunięcia wskazanych naruszeń prawa, w tym wycofania skierowanych do sądu wniosków o ukaranie za wykroczenie opisane w art. 54 k.w. W odpowiedzi ówczesny Komendant Stołeczny Policji, w ogóle nie odnosząc się do argumentacji prawnej RPO, gołosłownie stwierdził, że  „funkcjonariusze  realizowali czynności służbowe wobec osób zgromadzonych zgodnie z obowiązującym wówczas stanem prawnym”. Dodał, że „działania  w zakresie stosowania przepisu art. 54 kw zarówno w aspekcie materialno-prawnym, jak i proceduralnym będą podlegały ocenie na etapie postępowania sądowego.

 

SN podziela stanowisko RPO

Stanowisko RPO, że art. 54 k. w. w ogóle nie mógł mieć zastosowania do egzekwowania obowiązków, ograniczeń, nakazów i zakazów wynikających z kolejnych rozporządzeń Rady Ministrów - wydawanych na podstawie art. 46a i art. 46b ustawy z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi - potwierdza orzecznictwo Sądu Najwyższego uwzględniające jako oczywiście zasadne kasacje wnoszone w tych sprawach przez RPO od wyroków wydanych w trybie nakazowym (np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 26 marca 2021 r., sygn. akt II KK 40/21; z dnia 8 kwietnia 2021 r., sygn. akt II KK 75/21; z dnia 5 maja 2021 r.: sygn. akt V KK 132/21, sygn. akt V KK 126/21, sygn. akt II KK 106/21; z dnia 12 maja 2021 r., sygn. akt II KK 76/21 i II KK 82/21).

Np. w wyroku z 5 maja 2021 r. (sygn. akt V KK 132/21) SN stwierdził, że ogólnym celem przepisów wydawanych na podstawie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nie była ochrona porządku publicznego, lecz ochrona zdrowia, zaś w jej ramach „prowadzenie działań przeciwepidemicznych i zapobiegawczych dla zminimalizowania skutków epidemii wywołanych zakażeniami SARS-CoV-2. Wyklucza to uznanie któregokolwiek z tych przepisów za dopełniający art. 54 k. w. przepis porządkowy o zachowaniu się w miejscu publicznym”.

- W związku z tym twierdzenie KSP, że funkcjonariusze realizowali w tym zakresie czynności służbowe zgodnie z obowiązującym stanem prawnym nie odpowiada prawdzie. Wszelkie bowiem działania dotyczące kwalifikowania zachowań osób nie przestrzegających obowiązków, ograniczeń, nakazów i zakazów wynikających z kolejnych rozporządzeń - jako wypełniających znamiona wykroczenia z art. 54 k. w -  podejmowano poza granicami obowiązującego prawa - wskazano. 

Problem szerszy 

RPO powołując się na te orzeczenia podniósł, że problem może być szerszy i dotyczyć nie tylko działań policji podejmowanych w nocy z 22 na 23 października 2020 r. 

- Także wszystkie działania policji podejmowane w tym zakresie do czasu wejścia w życie ustawy z 28 października 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z przeciwdziałaniem sytuacjom kryzysowym związanym z wystąpieniem COVID-19 - a więc do momentu wejścia w życie art. 116 par. 1a k. w. - były podejmowane poza granicami prawa (co RPO sygnalizował w wystąpieniach do policji). Ponadto oznacza to, że policja - nie mając do tego podstaw w Kodeksie wykroczeń - w sposób masowy dokonywała legitymowania, zatrzymań, przesłuchań, nakładała mandaty karne oraz jako oskarżyciel publiczny kierowała do sądów bezzasadne w świetle obowiązującego prawa wnioski o ukaranie - dodał Rzecznik. 

Przypominał, że zgodnie z art. 14 ust. 3 ustawy o Policji, w toku czynności służbowych funkcjonariusze mają obowiązek przestrzegania i ochrony praw człowieka. - W świetle opisanego orzecznictwa SN nie ulega wątpliwości, że wykonując czynności służbowe, policjanci nie przestrzegali i nie chronili praw człowieka, działali też poza granicami wyznaczonymi przez obowiązujące prawo - skoro masowo kwalifikowali jako zabronione czyny, które nie były zabronione pod groźbą kary - dodano. 

Odpowiedź KGP i replika RPO

KGP  odpowiedział 28 czerwca 2021 r.  - Niestety, co stwierdzam z przykrością, odpowiedź ta nie odnosi się do istoty zarzutów zawartych w wystąpieniu Rzecznika Praw Obywatelskich – pisze nowy RPO Marcin Wiącek w kolejnym piśmie do Komendanta Głównego Policji.

RPO wskazuje, że istotą jest to, iż funkcjonariusze podejmowali interwencje wobec osób demonstrujących w sytuacji, gdy zarzucane im czyny nie stanowiły żadnego z wykroczeń.

- Uzasadniając podstawę interwencji, Komendant Stołeczny Policji powoływał się na art. 54 k. w. (wykraczanie przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych). Nie przyjmował argumentacji RPO - oczywistej w świetle prawa - że wydawane na podstawie art. 46a i art. 46b ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi przepisy kolejnych rozporządzeń Rady Ministrów nie są przepisami porządkowymi w rozumieniu art. 54 k. w. Tym samym ich naruszenie nie uzasadnia interwencji. Wskazywał, że działania policji ws. stosowania przepisu art. 54 k. w. będą podlegały ocenie na etapie postępowania sądowego - przypomina. 

- Rzecznik oczywiście zgadza się ze zdaniem odpowiedzi, że „zgodnie z wyrażoną w art. 7 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej zasadą legalizmu, Policja działa na podstawie i w granicach prawa”. Jednak w świetle powołanego tylko przykładowo orzecznictwa SN (a tych wyroków jest znacznie więcej) Policja nie działała w tym przypadku na podstawie i w granicach prawa - dodaje RPO.