Na sumieniu Sejmu i Senatu spoczywa istotna luka, którą jest brak systemu bezpłatnej pomocy prawnej - powiedziała w swoim wystąpieniu w Senacie w czwartek 22 maja br. prof. Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich. Część spraw załatwia Rzecznik, ale nie ma wystarczającej obsady kadrowej, aby wypełnić wszystkie potrzeby.

W 2013 roku biuro RPO otrzymało trzy etaty, ale w 2014 Senat odebrał 10 etatów. A nowych zadań przybywa. Z własnej inicjatywy Rzecznik Praw Obywatelskich podjął 581, z czego powstało 151 wystąpień generalnych. Wystąpienia kierowane są do ministra lub premiera albo marszałka Sejmu. Z tych wystąpień układa się konieczność interwencji i zmiany prawa. Jeśli takie wystąpienie generalne pozostaje bez odzewu, to RPO składa wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
W ubiegłym roku wpłynęło do Rzecznika 72 tys. wniosków. Dotyczyły one głównie prawa administracyjnego w związku z ustawami śmieciowymi. Niekwestionowanym liderem jest prawo karne 31 proc. skarg, prawo cywilne - 14 proc. , a prawo pracy i zabezpieczenia społecznego -13 procent wpływów.
Wolą parlamentu było odciążenie Rzecznika obowiązkiem kontroli zakładów karnych. Tego zadania nie można wykonać dobrze. Jedynie raz na 15 lat rzecznik może skontrolować więzienia. Podobnie przedstawia się sytuacja z domami opieki społecznej dla ludzi starszych. Z powodu niskiej obsady kadrowej prof. Lipowicz nie może ich prawidłowo kontrolować. Ponadto - jak zaznaczyła prof. Lipowicz - RPO nie może wykonywać zaleceń organów antydyskryminacyjnych, gdyż w tej sprawie istnieje konflikt interesów.