W marcu 2018 r. pracownicy Biura RPO przeprowadzili kolejną wizytację ośrodka. Od 2014 r. trafiają tu sprawcy najpoważniejszych przestępstw, którzy odsiedzieli już karę więzienia, ale zdaniem dyrektorów zakładów karnych powinni być izolowani od społeczeństwa, bo stanowią zbyt duże zagrożenie.
 
Decyzję o umieszczeniu w placówce podejmuje sąd, na podstawie opinii biegłych. Przebywają tu osoby, które trafiły za kratki m.in. za zabójstwa dzieci, obecnie jest ich 49.
 
 
W ciągu czterech lat tylko jeden pacjent "wypisany" z ośrodka
Eksperci RPO zwracają uwagę, że w ciągu czterech lat istnienie placówki wypisano z niej tylko jednego pacjenta - trafił do szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych (na co wyraził zgodę). Do sądu trafiły natomiast opinie dot. 4 osób, które zdaniem tutejszych psychologów, psychiatrów, mogłyby kontynuować leczenie w ramach nadzoru prewencyjnego, poza ośrodkiem. O ich zwolnienie wnosił dyrektor Gostynina, ale sąd za każdym razem powoływał dodatkowych biegłych, którzy nie widzieli podstaw do zwolnienia.
 
Kolejnym problemem, na który wskazywali w rozmowach z pracownikami Biura RPO pacjenci placówki, jest brak przepustek.
 
- Były dwa przypadki wniosków do sądu o przepustkę w celu spotkania się z ciężko chorym bliskim lub udziału w pogrzebie ojca. Sąd nie zgodził się na to z braku podstawy prawnej - zaznaczają eksperci.
 
Chora psychicznie pacjentka, rażący niedobór personalu
Podczas wizytacji ustalono też, że jedna z pacjentek - 25-latka, jest chora na schizofrenię i powinna zostać umieszczona w szpitalu psychiatryczny. Pracownicy RPO w swoich rekomendacjach zwracają też uwagę na przepełnione sale - w założeniu miały być dwuosobowe (tak wynikało z rozporządzenia ministra sprawiedliwości, które jest obecnie zmieniane), a są trzy, czteroosobowe.
 
Zbyt mała - w ich ocenie - jest natomiast liczba personelu.  Ośrodek zatrudnia 272 osoby. Jest wśród nich: 5 lekarzy, 11 psychologów, 32 pracowników administracji, 36 pielęgniarek, 58 sanitariuszy i salowych, 5 sekretarzy medycznych, 4 pracowników socjalnych, 15 terapeutów zajęciowych, 99 pracowników ochrony i 7 pracowników gospodarczych lub konserwatorów.
 
- Zgodnie z rozporządzeniem ministra, liczebność poszczególnych kategorii personelu - przypadających na 10 pacjentów - powinna wynosić co najmniej: 1 psychiatra, 6 psychologów, 14 pielęgniarek, 7 terapeutów zajęciowych. Przy 50 pacjentach ośrodek powinien zatem zatrudniać:  5 psychiatrów, 30 psychologów, 70 pielęgniarek, 35 terapeutów zajęciowych - zaznaczają. 
 
Pacjent unieruchomiony ponad 9 godzin
Eksperci Biura RPO opisują też przypadek pacjenta ośrodka, który był unieruchomiony przez 9 godziny i 31 minut. Zaznaczają, że jest to niezgodne z przepisami. 
 
- Zgodnie z ustawą stosowanie tego środka ma być przełużane na okresy nie dłuższe niż 6 godzinne. Z karty unieruchomienia jednego z pacjentów wynika, iż jego częściowe uwolnienie nastąpiło dopiero po 6 godzinach i 25 minutach - według ustawy powinno to następować nie rzadziej niż co 4 godziny. Brak częściowego albo całkowitego uwolnienia, nie rzadziej niż co 4 godziny, miało również miejsce wobec kobiety - dodano.
 
W ocenie ekspertów, wszystkie kamery w ośrodku powinny też mieć możliwość nagrywania obrazu i dźwieku, tak by w razie konieczność móc zweryfikować zarzuty pacjentów wobec personelu oraz siebie nawzajem, szczególnie podczas stosowania środków przymusu bezpośredniego.