Rzecznik wystąpił w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych i adminisrtacji Joachima Brudzińskiego. Jak infirmuje, zwrócili się do niego o pomoc trzej byli funkcjonariusze wydziału IV SB (zwalczającego Kościół katolicki). W latach 80. XX w. udzielali oni  Kościołowi katolickiemu i zdelegalizowanemu NSZZ „Solidarność” tajnych informacji o działaniach SB, takich  jak: podsłuchy księży, inwigilacja korespondencji, planowane prowokacje podczas pielgrzymek oraz „plany eliminacji duchownych”. W 1990 r. wszyscy trzej zostali funkcjonariuszami Urzędu Ochrony Państwa, jako pozytywnie zweryfikowani.

Po uchwaleniu w 2009 r. przez Sejm pierwszej ustawy „dezubekizacyjnej”, funkcjonariusze ci wystąpili do sądów, które uznały, że przed rokiem 1990 r. czynnie wspierali oni osoby i organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego w rozumieniu art. 15b ust. 3 i 4 ustawy. Na tej podstawie Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA nie obniżył wówczas ich emerytur.

Nowa ustawa obniżyła ich emerytury
Nowa ustawa uchwalona 16 grudnia 2016 r r. zmieniła zapisy poprzedniej. Nie odwołują się już one do służby w organach bezpieczeństwa państwa z  ustawy lustracyjnej, ale przywołują „służbę na rzecz totalitarnego państwa”. Niemniej jednak w zakresie dotyczącym funkcjonariuszy wydziału IV SB, zakres podmiotowy pokrywa się z ustawą lustracyjną - wskazuje RPO.

Według obecnych przepisów świadczenia nie obniża się, jeżeli dana osoba udowodni, że przed 1990 r., bez wiedzy przełożonych, podjęła współpracę i czynnie wspierała osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego. Dowodem może być szczególności wyrok skazujący, choćby nieprawomocny, za działalność polegającą na podjęciu, bez wiedzy przełożonych, czynnej współpracy z osobami lub organizacjami działającymi na rzecz niepodległości Państwa Polskiego w okresie służby na rzecz totalitarnego państwa.

MSWiA nie uznaje orzeczeń sądów
Przed październikiem 2017 r. (gdy nowa ustawa weszła w życie) organ emerytalno-rentowy robił to wyłącznie na żądanie wnioskodawcy. - Obecnie z urzędu powinien on wziąć pod uwagę, będące w jego dyspozycji dowody, w tym np. prawomocne orzeczenia sądowe - uważa Rzecznik.
Tymczasem MSWiA w odpowiedzi na interpelację poselską nr 14750  (w sprawie tych trzech funkcjonariuszy) stwierdził, że wyroki sądów zmieniające decyzje organu emerytalnego i nakazujące przeliczenie okresu służby w organach bezpieczeństwa państwa po 2,6 proc. podstawy wymiaru, nie stanowią dla organu emerytalnego podstawy odstąpienia od ponownego ustalenia wysokości świadczeń. Takie stanowisko, w opinii Rzecznika, jest nieuprawnione.

Dla oceny czy funkcjonariusz podlega pod rygory ustawy w aktualnym stanie prawnym wystarczające jest udowodnienie faktu współpracy i czynnego wspierania osób lub organizacji działających na rzecz niepodległości Państwa Polskiego. W ocenie Rzecznika wystarczającym dowodem na stwierdzenie tego faktu jest treść prawomocnych wyroków sądowych w sprawach, w których sąd doliczył funkcjonariuszom w pełnym wymiarze okresy służby w latach 1944–1990 w trybie art. 15b ust. 3 i 4 poprzedniej ustawy.

Wyroki powinny przesądzać sprawę

Zdaniem RPO, wbrew twierdzeniom MSWiA, wyroki sądów zmieniające decyzje organu emerytalnego i nakazujące przeliczenie okresu służby w organach bezpieczeństwa państwa po 2,6 proc. podstawy wymiaru, powinny zatem być podstawą dla organu do odstąpienia od ponownego ustalenia wysokości świadczeń emerytalnych. Przesądzają one bowiem o fakcie współpracy i czynnego wspierania osób lub organizacji działających na rzecz niepodległości.

Dlatego Adam Bodnar zwrócił się do ministra o weryfikację jego stanowiska oraz spowodowanie uchylenia decyzji Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA wobec osób wskazanych w interpelacji.