Jak powiedziała w czwartek wieczorem w TVN24, prezydent nie mógł zawetować ustawy o ustroju sądów powszechnych. – I dobrze zrobił, że nie zawetował, to te sądy rzeczywiście trzeba przewietrzyć, bo tam trzeba rozbijać układy istniejące układy – stwierdziła.

Nawiązując do decyzji ministra o odwołaniu przed upływem kadencji trzech wiceprezesek warszawskiego Sądu Okręgowego uznała, że zapewne minister miał do tego powody. – Ja uważam, że za mało prezesów zwolnił. Z pracy przy „Duda pomocy” mam taką wiedzę, że ilość skarg na sądy i na to, co tam się dzieje, jest bardzo duża. A więc minister powinien działać – mówiła.

Jak podkreśliła, jedyna wątpliwość jaką miała w tej dziedzinie była taka, czy ministerstwo oczekując na uchwalenie i wejście w życie tej ustawy na pewno wszystko przygotowało się odpowiednie i czy wiedziało, gdzie są te układy, gdzie ich nie ma, gdzie są jakieś koligacje rodzinne, układy mafijne, biznesowe.
Zofia Romaszewska podkreślała, że aktywność ministra sprawiedliwości w tym zakresie jest dla niej niesatysfakcjonująca. - Minister ma dużą władzę nad sądami, a jako prokurator generalny na prokuratoroami, a więc powinien robić z niej użytek - stwierdziła.