W artykule opublikowanym na łamach "Rzeczpospolitej" adwokat Rogalski stwierdza m.in.: Rozumiem, że ocenianie mnie publicznie przez innych adwokatów wynika wyłącznie z etycznych zasad uprzejmości, lojalności i koleżeństwa, których przecież wszyscy oceniający przestrzegają. Co więcej, można posunąć się do takiej interpretacji, iż jest to autorskie i dość specyficzne rozumienie zasady domniemania niewinności, będącej jednym z fundamentów demokratycznego państwa prawa. Niektórzy uważają jednak, że zachowanie to jest jawnym i wręcz podręcznikowym przykładem hipokryzji. Osobiście – nie wiem, wciąż się nad tym zastanawiam. Nie wiem również, dlaczego gromki sprzeciw i stygmatyzacja nie następują zawsze wtedy, kiedy adwokatowi stawia się zarzut udziału w grupie przestępczej, handlu czy posiadania narkotyków, płatnej protekcji, a wręcz załatwiania wyroków. W adwokackich komentarzach zasad etyki można przeczytać nawet, że nie każde przestępstwo popełnione przez adwokata będzie naruszeniem zasad etyki. Więcej>>>
Czytaj także:
Rogalski polemizuje z kierownictwem Adwokatury
Pewnie już niedługo jako przysłowiowa czarna owca
zostanę przez kolegów adwokatów obwołany jedyną osobą odpowiedzialną za obecną kondycję naszego środowiska - stwierdza Rafał Rogalski.