W ramach reformy służby zdrowia oraz zmian w oświacie mają powstać ogromne systemy, w których znajdą się elektroniczne „teczki” z informacjami o naszym życiu. - Do tego w konsekwencji doprowadzi przyjęcie 24 lutego na posiedzeniach sejmowych komisji dwóch projektów ustaw, które będą miały zasadnicze znaczenie dla ochrony naszej prywatności: ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia oraz o systemie informacji oświatowej.  W elektronicznych teczkach znajdą się informacje na temat wszystkich pacjentów oraz wszystkich polskich przedszkolaków, uczniów i nauczycieli. Mają one pomóc nas lepiej leczyć i kształcić, a przede wszystkim lepiej pilnować budżetowych pieniędzy. Jednak czy te cele rzeczywiście uda się osiągnąć? I czy cena za to wszystko nie będzie zbyt wysoka? - pyta Małgorzata Szumańska, ekspertka fundacji specjalizującej się m.in. w problematyce ochrony prywatności.
Jej zdaniem, p
rojekt ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia nie określa dokładnie, jaki zakres danych będzie zbierany w systemie; w jaki sposób te dane będą przetwarzane; jaki krąg podmiotów będzie miał do nich dostęp. - Nie przewiduje realnych gwarancji ochrony prywatności pacjentów. A przecież informacje o naszym zdrowiu są bardzo wrażliwe, a dla pracodawców czy firm ubezpieczeniowych – niezwykle cenne. Posłowie podkomisji nie mieli jednak większych zastrzeżeń do projektu i wszystko wskazuje na to, że jutro komisja przyjmie go bez większych zmian - mówi. 
Zdaniem Fundacji PANOPTYKON, w
iele problemów niesie ze sobą również przyjęcie projektu przewidującego powstanie nowego Systemu Informacji Oświatowej (SIO). W przeciwieństwie do starego SIO nie będzie się w nim przetwarzać danych zbiorczych o uczniach. Powstaną indywidualne „profile”, do których trafi ogrom informacji, łącznie z danymi wrażliwymi, np. fakt korzystania z poradni psychologiczno-pedagogicznej czy rodzaj niesprawności! I tak przez lata, od przedszkola po przyjęcia na studia. Wszystkie te informacje będą anonimizowane najpóźniej po pięciu latach od dokonania ostatniego wpisu, ale z centralnego systemu nie znikną nigdy. - Nic dziwnego, że protestują rodzice, np. Fundacja Rodzice Szkole. Prawdopodobnie jednak komisja zignoruje sprzeciwy i przyjmie projekt ustawy bez większych zmian. A może jednak czeka nas burzliwa dyskusja? Przekonamy się o tym dziś - komentuje Dorota Głowacka z Fundacji PANOPTYKON.