Problem zasygnalizowany został w zgłoszeniu do drugiej edycji akcji Poprawmy prawo organizowanej przez Prawo.pl i Lex. Referendarz Jan Dzikowski zwraca uwagę na art. 61 par. 2 pkt 4 Prawa o ustroju sądów powszechnych, który mówi m.in. o tym kto może ubiegać się o stanowisko sędziego sądu rejonowego. Są tu wymienieni m.in. adwokaci, radcy prawni lub notariusze z co najmniej trzyletnim doświadczeniem. Nie ma natomiast referendarzy i asystentów sędziów.

Tu warto przypomnieć to, co się stało w czerwcu 2017 r. Pakietem zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych oraz w ustawie o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury usunięto ustawową możliwość podchodzenia przez referendarzy i asystentów do egzaminu sędziowskiego. Wcześniej mogli oni po kilku latach pracy w swym zawodzie podchodzić razem z aplikantami KSSiP do egzaminu sędziowskiego, a po jego zdaniu startować w konkursie na stanowisko sędziego. Do 2023 r. z takiej możliwości mogą skorzystać jedynie ci referendarze i asystenci, którzy pracowali w dniu wejścia w życie tych zmian. Pozostali muszą przejść uzupełniającą aplikacje sędziowską na KSSiP, ale miejsca są ograniczone i jest granica wieku - 40 lat.    

Czytaj: Sędziów mało, asystenci mogliby pomóc, ale trzeba ich w sądach zatrzymać>>

Doświadczenie, coraz większe obowiązki - tylko togi sędziego brak

Referendarze nie kryją zresztą tym faktem rozgoryczenia. W swoim zgłoszeniu Jan Dzikowski wskazuje na jeszcze jeden aspekt, a mianowicie pominięcie możliwości ubiegania się o stanowisko sędziego sądu rejonowego osób, które uzyskały tytuł zawodowy – adwokata, radcy prawnego lub notariusza, a następnie przez określony czas pracowały w charakterze referendarza sądowego.

Pobierz wzór dokumentu w LEX: Akt mianowania na stanowisko referendarza sądowego >

- Z kolei na stanowisko referendarza sądowego może być mianowany ten, kto zdał egzamin referendarski, sędziowski, prokuratorski, notarialny, adwokacki lub radcowski lub ukończył aplikację sędziowską albo aplikację prokuratorską. Referendarz sądowy jest niezależnym orzecznikiem zatrudnionym w sądzie na podstawie mianowania do wykonywania zadań z zakresu ochrony prawnej. Przed powstaniem instytucji referendarza sądowego, zadanie te wykonywane były przez sędziów w ramach sprawowania wymiaru sprawiedliwości sensu largo - podnosi. I ocenia, że jest istotna różnica między referendarzem a asystentem sędziego, bo jak wskazuje, to ostatnie stanowisko jest stanowiskiem pomocniczym, a asystent nie wydaje we własnym imieniu orzeczeń i zarządzeń, sporządza projekty decyzji procesowych, które wydaje sędzia w ramach swych uprawnień.

- Nie sposób postawić znaku równości pomiędzy tymi stanowiskami. Żeby zostać referendarzem sądowym trzeba zostać radcą prawnym, adwokatem, notariuszem (a więc ukończyć aplikację i zdać egzamin zawodowy) albo ukończyć aplikację sędziowską. Żeby zostać asystentem trzeba legitymować się tytułem magistra prawa (jest to jedyne kryterium). Ustawa nie wprowadziła wobec radców prawnych/adwokatów/notariuszy wymogu zdania egzaminu sędziowskiego stąd też również wobec radców prawnych/adw./not. wykonujących zawód referendarza sądowego nie powinien istnieć taki wymóg. Inny jest poziom wiedzy asystenta sędziego (magistra prawa) od poziomu wiedzy radcy prawnego/adw./not., który wykonuje zawód referendarza sądowego tj. wydaje orzeczenia – nakazy zapłaty, postanowienia oraz zarządzenia, prowadzi posiedzenia jawne - czytamy w zgłoszeniu.

Zobacz procedurę w LEX: Wstępne badanie skargi wniesionej przez stronę - referendarz sądowy >

Potwierdzają to również inni referendarze. - Jak wygląda obecnie nasza ścieżka kariery? Po 10 latach pracy dostajemy praktycznie z automatu stanowisko starszego referendarza. To jest nominalny skok i dodatkowo ok. 1000 zł. Ale jest pytanie, co dalej - zaznacza jeden z nich dodając, że w środowisku coraz mocniej słychać głosy, że skoro referendarze wydają orzeczenia to powinni mieć też realną możliwość dojścia do stanowiska sędziego.

Czytaj: SN: Można się odwołać od postanowienia referendarza o kosztach sądowych apelacji >>

Co powinno się zmienić?

Referendarze przypominają, że ich kognicja jest najpełniejsza w postępowaniu wieczystoksięgowym i rejestrowym, a także w postępowaniach odrębnych procedury cywilnej – postępowaniu upominawczym, nakazowym, klauzulowym, w przedmiocie zwolnienia od kosztów sądowych, ustanowienia pełnomocnika z urzędu. Przyjmują m.in. oświadczenia w przedmiocie odrzucenia albo przyjęcia spadku składane przez sądem oraz sprawują nadzór judykacyjny nad komornikiem w ramach prowadzonych postępowań egzekucyjnych – rozpoznają skargi na czynności komornika, sprawują nadzór nad licytacją z nieruchomości, prowadzą posiedzenia w przedmiocie licytacji nieruchomości oraz wyjawienia majątku dłużnika. Referendarz sądowy jest także uprawniony do ustanowienia obrońcy z urzędu, prowadzi posiedzenia pojednawcze, kieruje strony do mediacji, nadaje klauzulę wykonalności, wydaje postanowienia m.in. w zakresie zawieszenia i umorzenia postępowania, wydaje zarządzenia oraz kieruje polecenia do policji i innych organów.

- Brak możliwości ubiegania się o stanowisko sędziego dla osoby, która zdała egzamin adwokacki, radcowski lub notarialny (zrealizowała kryterium wiedzy i jest merytorycznie przygotowana do stosowania prawa) i orzeka w charakterze referendarza sądowego (została wyspecjalizowana w postępowaniu sądowym, wykonuje zadania z zakresu ochrony prawnej) jest przejawem luki legislacyjnej, która powinna zostać uzupełniona stosownym przepisem - wskazuje Jan Dzikowski. W jego ocenie art. 61 par. 2 pkt 4 p.u.s.p. powinno być uzupełniony: „lub po uzyskaniu tytułu zawodowego adwokata, radcy prawnego lub notariusza wykonywał zawód referendarza sądowego - co najmniej przez trzy lata”.

- Dla dobra wymiaru sprawiedliwości – z uwagi na liczbę nieobsadzonych stanowisk sędziowskich – zasadne jest poszerzenie kręgu kandydatów mogących aplikować na stanowisko sędziego sądu rejonowego o adwokatów, radców prawnych i notariuszy, którzy wykonują zawód referendarzy sądowych, bowiem ich praca polega na samodzielnym i niezależnym orzekaniu w określonych kategoriach spraw - wskazuje.

 

Problem mają także asystenci

Mimo wskazywanych w zgłoszeniu różnic, podobny problem mają asystenci sędziego, o czym zresztą Prawo.pl już pisało. - W czerwcu 2017 r. weszła w życie nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych (ustawa z 11 maja 2017, poz. 1139), która usunęła możliwość eksternistycznego podchodzenia do egzaminu sędziowskiego przez asystentów sędziów i referendarzy sądowych. Obecnie model jest taki, że dostęp do zawodu sędziego jest wyłącznie przez asesurę po aplikacji w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, ewentualnie po aplikacji uzupełniającej. Jest również droga z innych zawodów - ale wyłącznie dla prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, notariuszy i to ograniczenie tylko do tych zawodów jest naszym zdaniem całkowicie nieracjonalne. Tym bardziej, że od początku istnienia obu zawodów do 2017 r.- referendarze i asystenci mogli podchodzić do egzaminu sędziowskiego - mówi Patryk Kępa, MOZ Asystentów Sędziów KNSZZ Ad Rem, asystent sędziego.

Zobacz linię orzeczniczą w LEX: Sporządzenie protokołu rozprawy przez asystenta sędziego >

W jego ocenie kulisami tej decyzji były wadliwie skonstruowane przepisy o KSSiP. - Absolwenci KSSIP w pierwszych latach, zaraz po aplikacji i egzaminie musieli podchodzić do konkursu na stanowisko sędziego wraz z innymi kandydatami. Wcześniej na stanowiska te głównie więc startowali referendarze, asystenci i niewielki odsetek osób z wolnych zawodów. Przy czym zarówno referendarze jak i asystenci, z racji tego, że mieli duże wieloletnie doświadczenie orzecznicze z pracy w sądzie lub również praktyczne poza nim, konkursy wygrywali. Rozwiązano to więc w ten sposób, że odcięto obu grupom zawodowym, dostęp do zawodu sędziego - dodaje.

Zaznacza, że w ten sposób "wylano dziecko z kąpielą". - Jak najbardziej absolwenci KSSiP powinni mieć zapewnioną własną pulę etatów asesorskich/sędziowskich - odbywają trudną aplikację, są wielokrotnie egzaminowani, są uczeni i wynagradzani za niemałe publiczne pieniądze, więc powinni mieć pewność i gwarancje etatu sędziowskiego, jak obecnie. Ale jednocześnie, nieracjonalnie i ze szkodą dla wymiaru sprawiedliwości, ustawodawca pozbawił dostępu do służby sędziowskiej rzeszę wykwalifikowanych prawników - mówi Patryk Kępa.

 

 

I podaje przykład, który to wyostrza: Asystent prokuratura po stażu pracy może zdać egzamin prokuratorski, a asystent sędziego czy referendarz sądowy zostali pozbawieni takiej możliwości.