Raport "Wyrok w Strasburgu to nie koniec!" dotyczy wykonywania przez Polskę wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Helsińska Fundacja Praw Człowieka przypomina w nim najgłośniejsze wyroki - takie jak np. w sprawach Al Nashiri i Abu Zubaydah dotyczących istnienia na terenie Polski tajnego ośrodka CIA, w którym przetrzymywane miały być osoby zatrzymane m.in. na terenie Afganistanu, czy w sprawie Alicji Tysiąc dotyczącej dostępu do procedur umożliwiających wykonanie aborcji ze względów terapeutycznych. 

 


Ćwierć wieku - 1145 wyroki, 958 niekorzystnych dla Polski

Autorzy przypominają, że w styczniu br. minęło 25 lat od momentu ratyfikacji przez Polskę Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, na mocy której ETPC został powołany. 

- W ciągu ćwierćwiecza, możliwość składania skargi do Trybunału na stałe wpisała się zarówno w system prawny, jak i w świadomość polskich obywateli. Świadczy o tym liczba wpływających do Trybunału skarg oraz orzeczeń ETPC w sprawach polskich - czytamy w raporcie. 

Ze statystyk przedstawionych w raporcie wynika, że w tym okresie Trybunał wydał 1145 wyroków dotyczących Polski. 958 - to te w których swierdził naruszenia Konwencji. Sama Helsińska Fundacja występowała w 130 postępowaniachm a złożyła 70 skarg.  - Przez całe te 25 lat były problemy z wykonywaniem wyroków i z wyciąganiem przez polskie władze wniosków z nich - komentuje adwokat Mikołaj Pietrzak, który wiele razy był pełnomocnikiem w sprawach kierowanych do strasburskiego Trybunału. 

Czytaj: Nieludzkie traktowanie w Gostyninie? Będzie skarga do Strasburga>>

Wypłata zadośćuczynienia - terminowa

W raporcie podkreślono, że Polska nie ma problemów z płaceniem w terminie zadośćuczynień ofiarom naruszeń. - Wydaje się oczywiste, że skoro państwo podpisało i ratyfikowało Konwencję, to nie tylko zadeklarowało - w dobrej wierze - chęć przestrzegania określonego w Konwencji systemu wartości, ale także poddało się jurysdykcji Trybunału, a to znaczy zobowiązało się do wykonywania orzeczonych wyroków. Pozornie Polska jako strona Konwencji nie ma z tym kłopotów – płaci w terminie zadośćuczynienia ofiarom naruszeń - napisano. 

Autorzy opracowania dodają jednak, że wykonania wyroku nie można utożsamiać jedynie z uznaniem faktu naruszenia i wypłatą zadośćuczynienia jednostce, bo prawidłowe wykonanie orzeczenia Trybunału, oprócz oczywistej i koniecznej rekompensaty za naruszenie, polega również, "a może z punktu widzenia społecznego, przede wszystkim, na doprowadzeniu przez państwo swojego prawa do takiego stanu, który będzie zgodny ze standardami Konwencji". 

 

- Samo tylko wypłacanie zadośćuczynień, jakkolwiek niezmiernie ważne, nie zmieni litery prawa ani praktyki jego stosowania. Żeby to uzyskać konieczna jest analiza uzasadnienia wyroku i chęć wyciągnięcia wynikających z niego wniosków na przyszłość. Państwo uznając jurysdykcję ETPC wyraża tym samym zgodę na implementację strasburskiego orzecznictwa do swojego ustawodawstwa oraz na okresowe badanie jego stanu przez Komitet Ministrów Rady Europy prowadzone w celu uzyskania poprawy infrastruktury prawnej w zakresie praw człowieka w danym państwie - przypomina HFPC.

Najdłużej wprowadzane zmiany - od 13 lat 

W ocenie autorów raportu Polska ambiwaletnie podchodzi do wprowadzania zmian wynikająch z wyroków Trybunału. Niektóre problemy poruszane w orzecznictwie ETPC mają - jak zaznaczają - więcej "szczęścia” i są rozwiązywane w "rozsądnym terminie", inne mniej i czekają całymi latami. 

- Wynika to przede wszystkim z materii zagadnienia. Bywają np. sprawy, w których zdziwienie budzi fakt, że władze same nie zauważyły jaskrawej niezgodności ustawodawstwa krajowego ze standardem strasburskim, i konieczna była do tego aż interwencja Trybunału. Rozstrzygnięcia ETPC nie budzą wtedy kontrowersji i dość łatwo jest implementować ten standard do polskiego prawa. Problem pojawia się wtedy, gdy mimo zapadłego wyroku, a nawet wielu wyroków Polska przez wiele lat nie zmienia swojego prawa w danej materii - dodają autorzy opracowania. 

W raporcie wskaznych jest kilka przyczyn takiej sytuacji. Po pierwsze inercja systemu prawnego charakteryzującego się niechęcią wobec zmian, po drugie powolność procesu legislacyjnego, zwłaszcza wtedy, gdy władze państwowe nie zgadzają się merytorycznie lub aksjologicznie z orzeczeniami Trybunału w danej kwestii, a tym bardziej, jeśli zmiana legislacyjna miałaby pociągać za sobą konsekwencje finansowe. 

- Wreszcie istotne są też względy ambicjonalne. Władze państwowe nie bardzo lubią uginać się pod presją organów międzynarodowych choćby jak najbardziej sprzyjających Polsce, zwłaszcza jeżeli mogą wskazać inne kraje, w których, ich zdaniem, sytuacja jest jeszcze gorsza. Ponadto, usuwanie przyczyn naruszeń praw człowieka gwarantowanych Konwencją i Protokołami Dodatkowymi wymaga czasami nie tylko prostej nowelizacji prawa, ale poważnych reform strukturalnych, co dodatkowo zniechęca władze państwowe do przeprowadzania jakichkolwiek zmian - dodają. 

Przykładem jest sprawa Beller przeciwko Polsce, dotycząca przewlekłości postępowania administracyjnego, w której wyrok zapadł 13 lat temu i wciąż nie może on być uznany za wykonany. 

Najbardziej problematyczne - tortury czy wolności słowa

HFPC przypomina też, że Komitet Ministrów Rady Europy wciąż uznaje za niewykonane wiele wyroków przeciwko Polsce. - Dotyczą one ważnych aspektów ochrony praw człowieka: wolności osobistej, zakazu tortur, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania, wolności słowa czy też prawa do rzetelnego postępowania sądowego - wymienia. 

W ocenie ekspertów konieczne jest m.in. wzmocnienie w Polsce na poziomie instytucjonalnym procesu wykonywania wyroków ETPC. Słabym punktem - zdaniem Fundacji - jest brak powołania przez obecny Parlament Podkomisji Stałej ds. Wykonywania Wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

- Rozumiejąc wszelkie trudności, jakie napotykają władze krajowe na drodze implementacji orzecznictwa strasburskiego, podkreślić jednak trzeba raz jeszcze, że zgadzając się na jurysdykcję ETPC każde państwo zobowiązało się do wykonywania wszystkich wyroków Trybunału, a zatem nie może ograniczać się ono jedynie do tych, które są, z różnych powodów, łatwe do wykonania, a przechodzić do porządku dziennego nad tymi, których wykonanie wymaga pokonania trudniejszych barier - dodają w raporcie. 

I zaznaczają, że taka praktyka byłaby niebezpieczna dla przestrzegania w Polsce podstawowych praw i wolności człowieka, bo przyzwalałaby na wybiórcze przestrzeganie naszych praw w zależności od aktualnego zapotrzebowania władz. - W interesie nas samych, obywateli Polski, leży zatem zwiększenie nacisku społecznego na władze państwowe i skuteczne upominanie się o respektowanie naszych wolności, a co za tym idzie – rzetelne wykonywanie wyroków ETPC - podsumowują autorzy opracowania. 

Problem wszystkich polskich rządów

Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie adwokat Mikołaj Pietrzak, mówi portalowi Prawo.pl., że wykonywanie wyroków ETPC to problem wszystkich polskich rządów. - Niektóre w większym stopniu, inne w mniejszym realizują jego wyroki. Jedne stwarzają pozory, inne nie wykonują wszystkich obowiązków legislacyjnych z nich wynikających. Generalnie niechętnie wdrażają zmiany, które ograniczają ich kompetencje i poszerzają sferę wolności i praw obywateli - mówi. 

Dlatego - jak ocenia - zmian powinno żądać samo społeczeństwo. - To jest w naszym interesie. Bo kwestia nierespektowania wyroków Trybunału jest już systemowym problemem. Powinniśmy się domagać, by zmiany były przede wszystkim na naszą rzecz. Czyli zwiększenie sfery naszego bezpieczeństwa prawnego, naszych praw wolności z ograniczeniem kompetencji państwa. Bo na tym polega prawdziwa konstytucyjno-liberalna demokracja czyli demokracja wolnościowa" - mówi.