Przypadek obwinionego radcy prawnego Ryszarda K. jest kuriozalny. Od 2005 roku do 2018 r. oszukiwał swojego klienta, że złożył pozew o odszkodowanie z powodu wypadku przy pracy. Przyjął opłaty sądowe od poszkodowanego. A następnie mówił, że sprawa zakończyła się ugodą. I aby uprawdopodobnić zdarzenia wpłacił nawet na konto klienta 10 tys. zł.

Czytaj też: SN: Radca prawny nie może być sygnalistą>>
 

Prawda była taka, że owszem radca złożył pozew do sądu, ale sąd ten pozew zwrócił z powodu braków formalnych. A potem nic się nie działo, mimo przyjętego pełnomocnictwa. Żadnych wyjaśnień nie składał swemu klientowi. Oszustwo wyszło na jaw, gdy klient zażądał zwrotu akt sprawy.

Wydalenie z zawodu

Tym zachowaniem w opinii zastępcy rzecznika dyscyplinarnego naruszył fundamenty zawodu - relację zaufania między radca prawnym a klientem ( art. 3 ust. 2 Zasad etyki radców prawnych).

Druga grupą zarzutów było niestawienie się na wezwanie rzecznika dyscyplinarnego mimo wyznaczonych czterech terminów w latach 2016-2017.

Okręgowy Sąd Dyscyplinarny w Krakowie wymierzył radcy K. za te czyny łączną karę pozbawienia prawa wykonywania zawodu.

Od tego orzeczenia obwiniony złożył odwołanie, zarzucając niewłaściwą ocenę dowodów i złamanie zasady orzekania w razie wątpliwości na korzyść (in dubio pro reo).

Wyższy Sąd Dyscyplinarny 29 listopada 2018 r. utrzymał wyrok i karę w mocy, poprawił jedynie datę końcową deliktu i ustalił ją na kwiecień 2018 r.

Zarzuty kasacji obrońcy

Od orzeczenia sądu II instancji obrońca obwinionego złożył kasację, w której zarzucił :

  • niewłaściwe zastosowanie art. 65 ust. 1 pkt. 5 ustawy o radcach prawnych
  • niewspółmierność kary w stosunku do czynu
  • niewystarczające uzasadnienie wyroku, brak odniesienia się do zarzutów apelacji
  • błędy językowe i niestaranność uzasadnienia

Zdaniem zastępcy głównego rzecznika dyscyplinarnego Krajowej Izby Radców Prawnych Alicji Kujawy czyn obwinionego zasługuje na najsurowszą karę, gdyż nie tylko podważa zaufanie do zawodu radcowskiego, ale wręcz go łamie. Wobec tego mec. Kujawa wniosła o oddalenie kasacji.

Uchylenie wyroku WSD

Sąd Najwyższy w Izbie Dyscyplinarnej uznał, że jeden punkt kasacji jest zasadny i uchylił wyrok WSD, przekazując sprawę do ponownego rozpatrzenia. Powodem było niedopełnienie minimum gwarancyjnego dla obwinionego. Wyższy Sąd Dyscyplinarny nie odniósł się do zarzutów apelacji, a uzasadnienie zawierało liczne braki i niedopowiedzenia.

- W uzasadnieniu wyroku nie ma słowa, dlaczego sąd wymierzył najsurowszą karę, nie ma analizy stopnia korporacyjnej szkodliwości czynu radcy, ani społecznego odbioru - powiedział sędzia Paweł Zubert.

Dodał też, że czyn przypisany radcy istotnie godzi w podstawy zawodu, a skala naruszeń jest niewyobrażalna; podjął się prowadzenia sprawy klienta, a okłamywał go co do podpisania ugody  - zaznaczył SN.

Sygnatura akt II DSI 34/19, wyrok Izby Dyscyplinarnej SN z 2 lipca 2019 r.