Aplikantka radcowska Maryla M., obecnie adwokat, została obwiniona o trzy delikty dyscyplinarne:

  • pracując w TFI, od czerwca i lipca 2014 r. ręcznie skopiowała dokumenty, m.in. projekt rejestru aktywów,
  • w lipcu 2014 r. przegrała na pendrive pozostałe dokumenty
  • ujawnienie dokumentów objętych tajemnicą przedsiębiorstwa
  • poniżenie instytucji, w której pracowała

Sąd Dyscyplinarny I instancji 23 czerwca 2017 r. ukarał aplikantkę za ujawnienie tajemnicy naganą, za czyny pozostałe otrzymała karę 2 tys. zł, zaś kara łączna to kara finansowa - 4 tys. zł. Co do zarzutu przyczynienia się do pozbawienia pracy jednego z radców prawnych, sąd dyscyplinarny uniewinnił aplikantkę.

Pisma nie stanowiły tajemnicy przedsiębiorstwa?

Maryla M. broniła się przed zarzutami oskarżając innego radcę prawnego o to, że pracował dla dwóch konkurencyjnych towarzystw i działał na szkodę mocodawcy. Chciała zatem ujawnić nieprawidłowości występujące u pracodawcy. Co więcej - jej zdaniem - kserowane pisma nie stanowiły tajemnicy przedsiębiorstwa, bo zarząd o nich wiedział i były one znane wszystkim pracownikom.

Wyższy Sąd Dyscyplinarny 19 lipca 2017 r. utrzymał w mocy orzeczenie sądu I instancji przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych. Zmienił jedynie podstawę prawną zarzutów z art. 11 Kodeksu etyki zawodu na art. 6 ust. 2 Kodeksu etyki, który mówi, że radca prawny obowiązany jest wykonywać czynności zawodowe rzetelnie i uczciwie, zgodnie z prawem, zasadami etyki zawodowej oraz dobrymi obyczajami.

Kasacje obwinionej

Od tego orzeczenia kasację złożyła obwiniona i jej obrońcy,  zarzucali sądowi II instancji niesprawdzenie, czy ujawnione dokumenty istotnie stanowiły tajemnicę przedsiębiorstwa. Ponadto Maryla M. uznała, że WSD nie pozwolił jej przedstawić wszystkich argumentów, a więc naruszył prawo do obrony. Ponadto zakwestionowała fakt, iż dokumenty przesłane GIODO zawierały tajemnicę.

- Kserowanie pism w pracy nie jest objęte zasadami Kodeksu Etyki radcy prawnego - mówiła przed SN obrońca obwinionej, adwokat Anna Wińczakowicz. - Obwiniona zauważyła, że te same osoby zlecały emisje prospektów emisyjnych w dwóch różnych TFI, co jest oczywistym konfliktem interesów.

Czytaj: Chmura przyszłością dla radców prawnych>>

Główny Rzecznik Dyscyplinarny OIRP Bydgoszcz, Mariusz Łątkowski sugerował, że obwinionej mogła towarzyszyć dobra wiara, ale powstaje pytanie, czy radca prawny może być sygnalistą, osobą nagłaśniającą działalność, która według niej jest nielegalna lub nieuczciwa? - Jednak wiadomo, że działania sygnalistów są ograniczone przez zasady etyki radców prawnych, które nakazują lojalność wobec mocodawcy - stwierdził.

Czytaj: SN: Radca prawny ukarany za niezłożenie wniosku o nadanie klauzuli wykonalności>>
 

W imieniu poszkodowanego TFI radca prawny Marta Stańczyk podkreślała, że sporne dokumenty były sądowi dyscyplinarnemu znane. A zatem, nie opierano się jedynie na kopiach. Co więcej obwiniona wysokość kary uzgodniła z dwoma poszkodowanymi towarzystwami, a teraz podnosi, że wymierzona sankcja jest rażąco niesprawiedliwa. - Kopiując zawartość serwerów klienta obwiniona naraziła go na dodatkowe koszty, tj. wprowadzenie zabezpieczeń przed innymi radcami prawymi obsługującymi TFI - dodała radca Stańczyk.

SN oddala kasację

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego 21 maja br. oddaliła trzy kasacje i pozostawiła w mocy orzeczenie Wyższego Sądu Dyscyplinarnego. - Projekt rejestru aktywów TFI jest niewątpliwie tajemnicą przedsiębiorstwa - stwierdził sędzia sprawozdawca Adam Tomczyński. - I jeśli taki dokument jest przedstawiony w piśmie do innej instytucji, to jest to ujawnienie tajemnicy i złamanie zasad etyki radcowskiej - podkreślił sędzia.

Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że tajemnica radcowska jest jedną z najważniejszych tajemnic zawodowych, opiera się na zaufaniu między klientem a radcą, a tego ostatniego obowiązuje bezwzględna lojalność wobec mocodawcy. Złamanie tej zasady rzutuje na negatywne postrzeganie całego samorządu zawodowego.

- Radca prawny musi bardzo przemyśleć, czy być sygnalistą, zdaniem Sądu Najwyższego radcy prawnemu nie przystoi informować o nieprawidłowościach u mocodawcy, bo jest to naruszenie godności zawodu - zaznaczył sędzia Tomczyński, i dodał, że w tym wypadku stosuje się art. 64 i 65 ustawy o radcach prawnych.

W tej sprawie - ustalił SN - doszło do skopiowania niejawnych dokumentów w celu użycia w celach prywatnych, a nie publicznych. Mocodawca nie był wszak podmiotem publicznym. Obwiniona chciała je przedstawić w sądzie pracy, aby kwestionować wypowiedzenie umowy z TFI.

 

Sygnatura akt II DSI 66/18, postanowienie z 21 maja 2019 r.

 

Adriana Sylwia Bartnik, Katarzyna Julia Kowalska

Sprawdź