Zdaniem prokuratora Krzysztofa Urgacza, który występował w imieniu prokuratora generalnego sprawa miała dużą wagę i doniosłość, ale rozpoznanie kasacji nie powinno było się odbyć, gdyż sąd nie dysponował pełnymi aktami. - Nie jest możliwe wydanie orzeczenia, które stwierdzałoby nieważność wyroku z 1933 r. - prokurator Urgacz przekonywał sąd. Chociaż na wcześniejszym posiedzeniu miał inne zdanie. 

- W tej sprawie nie ma już konfliktu społecznego, jako państwo prawa zrobiliśmy już wszystko, co było do zrobienia w tej sprawie - dodał. 

We wrześniu br. SN odwiesił zawieszone wcześniej od blisko dwóch lat postępowanie kasacyjne. Decyzja o odwieszeniu miała związek z  orzeczeniem w sprawie rekonstrukcji akt przedwojennego procesu.

Odtworzenie akt

Postępowanie prowadzone w Sądzie Najwyższym odnosiło się do akt "procesu brzeskiego", gdy sprawa ta stawała na wokandzie przedwojennego Sądu Najwyższego - w maju i październiku 1933 r. Akta te najprawdopodobniej nie zostały wywiezione w 1939 r. i uległy zniszczeniu podczas II wojny światowej.

 

 

Udało się natomiast odtworzyć - jak wynikało z postanowienia SN - fragmenty protokołów i uzasadnień obu wyroków zapadłych przed wojną w SN. Dokonano tego na podstawie dokumentów z Archiwum Akt Nowych, przedwojennego urzędowego Zbioru Orzeczeń SN, a także obszernych fragmentów uzasadnienia wyroku SN z maja 1933 r. opublikowanych wtedy w dzienniku PPS "Robotnik". W Archiwum Akt Nowych - jak przekazano - znajduje się natomiast odpis sentencji i uzasadnienia wyroku wydanego w sprawie brzeskiej przez Sąd Okręgowy w Warszawie 13 stycznia 1932 r.

Czytaj w LEX: Ustawa lutowa a naprawianie krzywd związanych z podejmowaniem przez opozycjonistów decyzji o emigracji II AKa 347/14 >>

Proces brzeski rozpoczął się 26 października 1931 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Odbyło się ponad 50 rozpraw. 13 stycznia 1932 r. zapadły wyroki. Dubois, Ciołkosz, Mastek, Pragier i Putek skazani zostali na trzy lata więzienia, Lieberman, Barlicki i Kiernik na dwa i pół roku, Bagiński na dwa lata, a Witos na półtora roku. Sawickiego uniewinniono.

Czytaj w LEX: Strasburg: 10 dni aresztu za protest polityczny to przesada. Shvydka przeciwko Ukrainie - wyrok ETPC z dnia 30 października 2014 r., skarga nr 17888/12 >>

 

Odpowiedzialność historyczna 

Do sprawy zostali już wyznaczeni trzej sędziowie z Izby Karnej SN. Posiedzeniu ma przewodniczyć prezes tej Izby sędzia Michał Laskowski, sprawozdawcą sprawy będzie sędzia Eugeniusz Wildowicz, w składzie jest jeszcze sędzia Paweł Wiliński. 

Sąd Najwyższy 25 maja br. uniewinnił 10 skazanych polityków Centrolewu i uchylił wyroki zapadłe w I i II instancji w 1932 i 1933 roku. Kasacja Rzecznika Praw Obywatelskich okazała się zasadna i zasługuje na uwzględnienie - powiedział sprawozdawca tej sprawy sędzia Eugeniusz Wildowicz. - Skarżący słusznie wskazał na różne naruszenia prawa materialnego i procesowego. Wyrok brzeski zamiast ustalać winę każdego z oskarżonych, ustalił winę kolegialną za udział w spisku w celu obalenia przemocą rządu - mówi sędzia. - Żadnego spisku nie było. Opozycjoniści z Centrolewu złożonego z sześciu różnych ugrupowań działali legalnie, mieli prawo do zgromadzeń i stowarzyszania się. To gwarantowała ówczesna Konstytucja marcowa - dodał. 

SN podkreślił, że Sąd Apelacyjny w Warszawie zastosował "domniemanie użycia przemocy" przez skazanych. A bez ustalenia, że użyto przemocy nie może być mowy o spisku - wedle kodeksu karnego z 1903 roku (gdy mieli popełnić czyn) ani według kodeksu karnego  z 1932 r. Amnestia prezydenta Władysława Raczkiewicza, którą zostali objęci wszyscy skazani w 1939 r. , nie oznaczała zaś całkowitej ich rehabilitacji i formalnego uniewinnienia

Ponadto sędzia przewodniczący Michał Laskowski wyjaśniał, że w zasadzie łatwo było wydać orzeczenie formalne w tej sprawie, jednak nie byłoby ono sprawiedliwe społecznie. 

- Kto jak nie Sąd Najwyższy miałby wydawać takie orzeczenia i realizować zasady demokratycznego państwa prawa? Śledztwo i proces brzeski pokazały jak można instrumentalnie traktować prawo w celu wyeliminowania przeciwników politycznych i zastraszenia pozostałych polityków. Jest to przykład nadużycia prawa przez władzę, zarówno w świetle prawa obowiązującego w latach 30. jak i obecnie obowiązujących norm. Wyrok dzisiejszy jest symbolicznym zadośćuczynieniem dla skazanych - wskazał sędzia Laskowski i dodał, że sprawa ta powinna być lekcją na temat roli sądów, sędziów, władzy wykonawczej i ustawodawczej - nie ulegania pokusom politycznym, aby działać wbrew prawu. 

Opinia wnuka skazanego

Adwokat Jacek Dubois - wnuk skazanego Stanisława Dubois, działacza PPS, w 1930 r. uwięzionego w Twierdzy Brzeskiej przez trzy lata - mówi, że po prawie stu latach " dowiedział się wreszcie, że jego dziadek nie był kryminalistą. "

- To wspaniała chwila i cudowne słowa pana sędziego Michała Laskowskiego o tym, że prawo nie może służyć do zwalczania opozycji politycznej, że prawo nie może wywoływać efektu mrożącego. Ten dzisiejszy wyrok pokazał, że historia zatacza kręgi. Polityka, która miała miejsce przed prawie stu laty jest tą samą polityką, z którą w tej chwili się mierzymy, czyli walka o niezawisłe, wolne sądy. Jestem szczęśliwy w imieniu dziadka, bo walka o demokratyczne idee były jego życiowym celem. On żył do końca z wyrokiem, pozbawienie go praw obywatelskich w procesie brzeskim uniemożliwiło mu przystąpienie do formacji wojskowej w obronie ojczyzny. Nie mógł być z takim wyrokiem przyjęty do wojska - przypomina adwokat Dubois. - Było to dla niego uderzeniem, bo walczył w powstaniach śląskich i brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a w czasie II wojny światowej dziadek działał w siłach oporu  i był więziony w Oświęcimiu. 

Sygnatura akt II KK 453/22, wyrok Izby karnej SN z 25 maja 2023 r.