Kandydaci proponowani obecnie na sędziów Trybunału Konstytucyjnego to dość wyraziste postacie, zwłaszcza prof. Krystyna Pawłowicz, której wypowiedzi od dawna budzą ogromne kontrowersje. Ostatnio do sądu w Krakowie wpłynął prywatny akt oskarżenia, w którym byłej posłance zarzucono zniesławienie gejów i lesbijek (popełnienie przestępstwa określonego w art. 212 k.k.). Dotyczył on m.in. nazywania takich osób zaburzonymi oraz wskazywania, że osoby LGBT "są przedstawicielem diabelstwa, zła, nienawiści, podłości największej jaką można sobie wyobrazić".

Profesor powinien wypowiadać się z umiarem, bo może być dyscyplinarka>>

Prywatny akt oskarżenia nie dyskwalifikuje

Sędzią Trybunału Konstytucyjnego może być osoba, która posiada kwalifikacje wymagane do zajmowania stanowiska sędziego Sądu Najwyższego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego - taki wymóg zawiera ustawa o Trybunale Konstytucyjnym.

- Sam fakt, że przeciwko sędziemu lub kandydatowi na sędziego wytoczono postępowanie z prywatnego aktu oskarżenia nie dyskwalifikuje tej osoby, bo gdyby tak było, to można byłoby w ten sposób każdemu zamknąć drogę do pełnienia funkcji - mówi sędzia Sądu Najwyższego dr Michał Laskowski, autor książki pt. "Uchybienie godności urzędu sędziego jako podstawa odpowiedzialności dyscyplinarnej". - Natomiast sędzia powinien posiadać przymiot nieskazitelnego charakteru, co oznacza w takim powszechnym rozumieniu, że nie powinien być szczególnie wyrazistą postacią w przestrzeni publicznej, jego komentarze powinny być stonowane. Sędzia nie powinien się wykazywać popędliwością, brakiem panowania nad emocjami, bo takie cechy mogą już eliminować - tłumaczy.

Dodaje, że zdarzały się postępowania dotyczące aktywności w mediach społecznościowych. Przykładem jest sprawa sędziego Jarosława Dudzicza i jego wpisów dotyczących Żydów. - W praktyce nie ma jakiejś procedury kontrolnej, nie sprawdza się kandydata, dopóki ktoś nie zgłosi wątpliwości. Wtedy odpowiedni organ - KRS lub kolegium sędziów - rozpatruje to w kontekście niespełniania wymogu nieskazitelnego charakteru. Oczywiście w tym badaniu nieskazitelności nie można popadać w przesadę i tworzyć tak wyśrubowane kryteria, których nikt z nas by nie spełnił - podkreśla sędzia Michał Laskowski.

 

 


 

W TK choćby i koń z politycznej nominacji

Problem w tym, że w przypadku TK, według prof. Huberta Izdebskiego, przewodniczącego Rady Instytutu Etyki Prawniczej, tego, czy sędzia TK ma nieskazitelny charakter, nie sprawdzi nikt, choćby takie wątpliwości się pojawiały.
- W przypadku sądów powszechnych i nawet Sądu Najwyższego (choć wtedy tylko na poziomie KRS) istnieje możliwość oceny – jeżeli pojawią się jakieś wątpliwości – tego, czy postępowanie kandydata na sędziego posiada przymiot nieskazitelnego charakteru. W przypadku TK takiej procedury nie ma, co tym bardziej sprawia, że mianowanie sędziów jest decyzją wyłącznie polityczną. Ponieważ nie ma żadnych norm prawnych, jest to nominacja typu politycznego i kandydat też jest oceniany politycznie, również jeżeli chodzi o kwestię nieskazitelności charakteru - mówi prof. Hubert Izdebski. Dodaje, że to tylko pogłębia problem z Trybunałem Konstytucyjnym, który w ostatnich latach i tak de facto nie funkcjonuje.
 

W przypadku prof. Pawłowicz, która - eufemistycznie mówiąc - ma tak wyraźnie określone poglądy na temat osób LGBT, problem może pojawić się także na etapie, gdy sędzią TK już zostanie i trafi do niej sprawa związana z prawami osób LGBT, np. podobna do tej, która dotyczyła łódzkiego drukarza. Według ustawy o Trybunale Konstytucyjnym sędziego można wyłączyć, jeżeli "istnieją okoliczności mogące wywołać wątpliwości co do jego bezstronności". W takim przypadku sędziego wyłącza się na wniosek odpowiedniego podmiotu.
- W praktyce pozytywne rozpatrzenie wniosku o wyłączenie sędziego zdarza się rzadko - mówi prof. Hubert Izdebski - Wnioski dotyczyły np. sytuacji, gdy sędzia miał orzekać, co do ustawy, w której uchwalaniu brał czynny udział – np. jako poseł sprawozdawca. Trudno mi ocenić, czy wniosek w takim przypadku miałby szanse na powodzenie, być może dałoby się uprawdopodobnić stronniczość sędzi, wskazując na jej publiczne wypowiedzi - dodaje.