Zarzewiem nowej odsłony sporu o wypowiedzi naukowców stał się Sylwester Marzeń, podczas którego zespół Black Eyed Peas wystąpił na scenie z tęczowymi opaskami na ramionach, co wywołało oburzenie niektórych polityków, w tym przedstawicieli Solidarnej Polski. Oliwy do ognia dolały komunikaty TVP, w których stwierdzano, że akcja była z telewizją uzgodniona. - Promocja LGBT w TVP2. Wstyd! To nie Sylwester Marzeń lecz Sylwester Wynaturzeń - napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, który jest również dr. hab. i adiunktem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

Minister nauki broni ukaranej prof. Budzyńskiej>>

MEiN: Nie ma dyscyplinarki za wyrażanie przekonań

W reakcji na ten wpis jeden z profesorów Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Jakub Urbanik z Wydziału Prawa i Administracji poinformował o zawiadomieniu rektora UW o możliwości popełnienia przez wiceministra "deliktu dyscyplinarnego". Argumentował, że: "takie słowa, niezgodne z prawdą naukową, mają znamiona mowy nienawiści, wykluczają i dzielą: z pewnością stanowią czyn uchybiający godności nauczyciela akademickiego, a także jego obowiązkom." Podkreślił, że uderzają "w sporą grupę społeczności akademickiej - tak spośród osób studenckich, jak i akademickich, a także pozostałych pracowników naszej Uczelni".

 

Wywołało to reakcję resortu edukacji, który w komunikacie na Twitterze stwierdził, że: "Pakiet Wolności Akademickiej (...), jedna z pierwszych reform wprowadzonych po objęciu funkcji przez Ministra Przemysława Czarnka, uniemożliwia wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec pracowników naukowych za wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych".  -Pakiet Wolności Akademickiej zapewnia poszanowanie wolności nauczania, wolności słowa, badań naukowych, ogłaszania ich wyników, a także debaty akademickiej z zachowaniem zasad pluralizmu światopoglądowego i przepisów porządkowych uczelni – podkreśliła rzeczniczka MEiN, Adrianna Całus-Polak. Biuro prasowe Uniwersytetu Warszawskiego poinformowało, że przyjęło zgłoszenie i skierowało sprawę do analizy prawnej. - Obecnie czekamy na opinię radców prawnych – przekazała rzeczniczka UW.

Czytaj w LEX: Sawczyn Wojciech - Czy sędzia sądu administracyjnego podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej w szkole wyższej? >>>

Czytaj w LEX: Czy bloger odpowiada za komentarze usługobiorców? Glosa do wyroku ETPC z dnia 4 czerwca 2020 r., 31955/11 >>>

Krytykowana nowelizacja

Pakiet wolności akademickiej, to głównie art. 275 ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym, obowiązujący od 10 grudnia 2021 r. Według tego przepisu "nie stanowi przewinienia dyscyplinarnego wyrażanie przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych". Nowela budziła spore kontrowersje już na etapie dyskusji nad projektem zmian. 

 


Pomysły resortu krytycznie oceniała Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, która w opinii do projektu stwierdziła, że zmiana będzie: „otwarciem drogi uniwersyteckiej dla forsowania w nauczaniu akademickim tez, które nie mają podstaw naukowych, nie są poparte badaniami, lecz są oparte wyłącznie o czyjeś przekonania religijne i światopogląd”. Podobne zdanie wyraził Komitet Etyki w Nauce PAN, który ocenił, że zmiana „stwarza okazję do nadużyć w postaci legitymizowania jako przedmiotu sporu naukowego poglądów pozanaukowych, nienaukowych lub antynaukowych.” Dodał, że przyczyni się do obniżenia jakości badań naukowych i kultury życia publicznego w Polsce.

Polska liderem badań nad płaską Ziemią? „Pakiet wolnościowy” na uczelniach>>

Czytaj w LEX: Strasburg: serwis internetowy odpowiada za komentarze internautów. Delfi AS przeciwko Estonii - wyrok ETPC z dnia 10 października 2013 r., skarga nr 64569/09 >>>

Post to nie artykuł naukowy

Pytanie, jak post, w którym użyto jednoznacznie pejoratywnego określenia, ma się do wolności badań naukowych i wyrażania przekonań religijnych i filozoficznych, a zatem również do zakresu przedmiotowego tzw. pakietu wolności akademickiej.
 - Nie widzę związku między pierwszą krótką i drugą polemiczną Twitterową wypowiedzią obywatela Warchoła a tzw. pakietem wolności akademickiej - bowiem tenże obywatel - celowo używam tego określenia -  nie korzystał z wolności nauczania, badań naukowych i ogłaszania ich wyników. Jego wypowiedzi nie miały nic wspólnego z nauką i nauczaniem, nie stanowiły też ogłaszania wyników badań naukowych, ani nie wyrażał on przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych. Natomiast dał on tylko wyraz swoim emocjom - mówi prof. Hubert Izdebski. Taki wyraz może dać każdy obywatel, byle nie naruszał praw osób trzecich. W tym wypadku można twierdzić, że doszło do naruszenia prawa zbiorowości, ale - jak podkreśla prof. Izdebski - to w istocie (trudno liczyć na prokuratora) kwestia prawnej reakcji kogoś obrażonego z tejże zbiorowości.
 
Odrębną kwestią jest to, na ile wyraz emocjom, i to takim emocjom, może dać członek rządu - Pan Warchoł jest wiceministrem, a wobec tego, ze względu na rezygnację w Konstytucji z utożsamiania Rządu i Rady Ministrów, członkiem rządu - i do tego Pełnomocnikiem Rządu ds. Praw Człowieka. Profesor Izdebski wskazuje, że to polityczny problem Prezesa Rady Ministrów, choć raczej nie w obecnych realiach. Nie jest jednak, jak podkreśla, wykluczone, że i premier będzie musiał zareagować, jeżeli zarzut dyskryminacji wyrażonej w wypowiedzi członka rządu przyjdzie z zewnątrz.

- Jeżeli chodzi o zarzut uchybienia godności zawodu nauczyciela akademickiego (art. 275 ust. 1 Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce), to zgodnie z dość powszechnie przyjętym stanowiskiem, taka ogólna przesłanka odpowiedzialności dyscyplinarnej nie ma charakteru samoistnego, obok niej musi bowiem wystąpić jeszcze naruszenie jakiegoś konkretnego przepisu prawa - wskazuje prof. Izdebski. - Jeżeli ktoś wystąpi jako pokrzywdzony do rektora UW o uruchomienie postępowania dyscyplinarnego, to rektor musi zająć stanowisko, czy dr hab., pracownik UW wyraził na Twitterze przekonania religijne, światopoglądowe lub filozoficzne i przyznaję, że chętnie przeczytałbym to uzasadnienie - konstatuje prof. Izdebski.

Czytaj w LEX: Sarkowicz Justyna - Kwalifikowana postać zniewagi. Uwagi de lege lata i de lege ferenda >>>

Czytaj w LEX: Wypowiedź symboliczna na ubraniu jako instrument ekspresji własnej osobowości (kiedy błyskawica przestaje być błyskawicą?) >>>

Ani religijne, ani prawidłowe

O to, czy treść postu da się uzasadnić wyrażaniem przekonań religijnych, filozoficznych lub światopoglądowych, zapytaliśmy prof. Pawła Boreckiego z Zakładu Prawa Wyznaniowego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. - Stanowisko ministerstwa, zgodnie z którym wypowiedź ministra Warchoła jest wyrażaniem przekonań religijnych, światopoglądowych lub filozoficznych, jest interpretacją rozszerzającą, wykorzystywaną do ochrony osoby z tego samego obozu politycznego. Stwierdzenie sugerujące, że zachowania nieheteronormatywne są wynaturzeniem bezpośrednio ma się nijak do religii, światopoglądu, a tym bardziej filozofii. Co więcej, jest to też określenie nieadekwatne w najprostszym sensie - zachowania nieheteronormatywne występują  w naturze, również wśród wielu gatunków zwierząt, siłą rzeczy więc są z tą naturą zgodne. Interpretacja ministerstwa pokazuje, że wprowadzone normy do Prawa o szkolnictwie wyższym z założenia mają być traktowane jako kauczukowe i stosuje się je po to, by blokować osobom nieheteronormatywnym możliwość obrony swoich praw - mówi profesor.

Co wypada nauczycielowi akademickiemu

Na koniec warto rozważyć, czy nauczyciel akademicki powinien wykazywać się większą powściągliwością w wyrażaniu poglądów - czy to na tematy polityczne, czy obyczajowe. - Nauczyciel akademicki korzysta  z wolności wypowiedzi, jednak ze względu na swoją społeczną rolę, musi z niej korzystać umiejętnie - mówi dr hab. Grzegorz Krawiec, profesor Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. - Słowa nauczyciela akademickiego trafiają bowiem do szerszego kręgu osób i spotykają się z poważniejszą reakcją niż słowa zwykłego Kowalskiego - podkreśla.

 

 

Znaczenie ma też forma wypowiedzi oraz tematyka, której dotyczy. Stosowne zapisy znaleźć można w wydanym przez Komisję do spraw Etyki w Nauce "Kodeksie Etyki Pracownika Naukowego". Stanowi on, że wypowiedzi publiczne powinna cechować dbałość o wiarygodność nauki i obowiązują w nich te same standardy uczciwości i precyzji, co przy publikowaniu wyników prac.

- Uczony, jako obywatel, dla którego sprawy publiczne nie mogą być obojętne, powinien zabierać głos publicznie. Powinien jednak przestrzegać zasady, że swój autorytet naukowy może wykorzystać tylko w wypowiedziach mieszczących się w ramach jego kompetencji - czytamy w kodeksie.

Czytaj w LEX: Regulacje prawne związków partnerskich w ustawodawstwie polskim oraz Unii Europejskiej >>>