Nowelizacja ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy została uchwalona po poprawkach Senatu na początku czerwca br. i przekazana  do podpisu Prezydenta RP. Zmiany objęły dwie sfery dotyczące działania Państwowej Inspekcji Pracy - wewnętrzną, dotyczącą sposobów działania i kompetencji PIP oraz zewnętrzną - odnoszącą się do zmiany uprawnień PIP w stosunku do podmiotów kontrolowanych, a także poszerzenia katalogu i zakresu uprawnień kontrolnych PIP.
- Na uwagę zasługuje rozszerzenie katalogu kontrolowanych podmiotów. Naszym zdaniem są to zmiany dość istotne, a zarazem dyskusyjne. Proponowany kształt przepisów pozwala wnioskować, iż Państwowa Inspekcja Pracy będzie mogła kontrolować w ramach swoich kompetencji wszystkie przedsiębiorstwa w stosunku do wszystkich osób i podmiotów wykonujących pracę lub zlecenie na rzecz pracodawcy, nawet jeżeli osoba wykonująca zlecenie będzie prowadzić własną działalność gospodarczą. Jest to dość znaczące rozszerzenie jej uprawnień kontrolnych - mówi dr Grażyna Spytek-Bandurska, z-ca dyrektora Departamentu Dialogu Społecznego i Stosunków Pracy PKPP Lewiatan.
Natomiast pozytywnie należy ocenić, zdaniem ekspertki, propozycje wprowadzenia oddziaływania prewencyjnego PIP na pracodawców i przedsiębiorców oraz stworzenie możliwości odstąpienia inspektora - w uzasadnionych przypadkach - od stosowania środków prawnych.  - Popieramy wzmocnienie prewencyjnej funkcji Państwowej Inspekcji Pracy, o co od lat zabiegamy. Zgodnie z doświadczeniami podobnych instytucji europejskich Inspekcja Pracy powinna w większym stopniu zajmować się wyjaśnianiem i popularyzacją standardów prawa pracy i prewencją przeciwko ich naruszaniu, a w dalszej kolejności karaniem i egzekwowaniem tego prawa. Niestety w polskich warunkach zdarza się, że organ kontrolny stosuje kary i inne środki prawne (np. nakazy) za to, że pracodawca nie postąpił zgodnie z taką czy inną interpretacją przepisów, a nie za to, że naruszył bezpośrednio przepis prawa pracy. Tego rodzaju sytuacja wystąpiła np. w sprawie wypłaty dwóch dodatków za pracę nadliczbową w niedziele - nie zrekompensowaną czasem wolnym. Inspektorzy egzekwowali od pracodawców wypłatę tychże dodatków. Po pewnym czasie okazało się jednak, że Sąd Najwyższy przyjął zupełnie inną interpretację przepisów uznając, że należy wypłacać w takich sytuacjach tylko jeden, a nie dwa dodatki. Naszym zdaniem działalność prewencyjna, nie naruszając kompetencji PIP do twardego egzekwowania prawa wszędzie tam, gdzie zostało złamane, zwiększy efektywność oddziaływania inspekcji na rzecz podwyższania standardów  prawa pracy i jego przestrzegania - dodaje Grażyna Spytek-Bandurska.
Zdaniem Lewiatana zabrakło w ustawie rozwiązań dotyczących oceny pracy inspektorów pracy. Warto odnieść się do współczynników wypadkowości z ostatnich lat, gdzie obserwuje się wzrost liczby poszkodowanych w wypadkach przy pracy i sposobu rozliczania inspektorów pracy przede wszystkim z liczby zastosowanych środków prawnych, w tym nałożonych mandatów.
Brakuje jakościowych kryteriów oceny pracy Państwowej Inspekcji Pracy przez Radę Ochrony Pracy. Ocena działalności PIP w bardzo małej mierze jest dokonywana w oparciu o kryterium spadku współczynników wypadkowości, o kryterium spadku nieprawidłowości. Wręcz przeciwnie - im więcej nieprawidłowości, tym bardziej urząd jest oceniany jako potrzebny. Należałoby skorzystać z doświadczeń innych państw, jak chociażby Wielkiej Brytanii, gdzie zupełnie inaczej wygląda rozliczanie inspekcji pracy z realizowanych zadań.