Przedstawiając w sejmowej podkomisji ds. SKOK-ów informację o śledztwach dotyczących działalności władz kas Seremet ujawnił, że w skali kraju toczy się 1250 postępowań dotykających tego tematu. Przyznał, że w części z nich podejrzenia się nie potwierdzają.  - Przestępstwa w SKOK-ach godzą pośrednio w członków tych kas, a to jest znacząca grupa osób - mówił posłom Andrzej Seremet. Dodał, że dziś w bankach nie ma tej skali nieprawidłowości co w SKOK-ach, obecny poziom bezpieczeństwa w SKOK-ach jest porównywalny z tym, jak było w bankach w latach 90., szczególnie w bankach spółdzielczych - ocenił prokurator generalny Andrzej Seremet.

Czytaj: KNF: duże nieprawidłowości w działalności SKOK-ów>>>

Wyjaśnił, że może przedstawić te informacje, na których upublicznienie zgodzili sie prokuratorzy prowadzący poszczególne śledztwa.
Najszersze nieprawidłowości odnotowano w SKOK Wołomin, gdzie wiceszef rady nadzorczej kasy oraz jej zarząd są podejrzani o działanie w grupie przestępczej mającej na celu wyłudzanie kredytów, a straty sięgają co najmniej wielu setek milionów zł. Ponadto ludzie z władz tej kasy są podejrzani o zlecenie pobicia wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka.
Seremet wskazał też na dawną Południowo-Zachodnią SKOK, gdzie stwierdzono, że szefowie kasy przyjmowali łapówki w zamian za kredyty - wiceszefowi tego SKOKu i szefowi komórki oceny ryzyka zarzucono przyjmowanie łapówek w zamian za łącznie 11 mln zł kredytów.
Referując śledztwo dotyczące SKOK-Wspólnota w Gdańsku mówił, że od lutego 2014 roku Prokuratora Okręgowa w Gdańsku prowadzi śledztwo w sprawie wyrządzenia w tej kasie szkody na dużą skalę przez członków jej władz. Prokuratura, zaznaczył, w tym "wielowątkowym" śledztwie bada nienależytą dbałość o powierzony majątek i nadużycie uprawnień przez członków władz SKOK-Wspólnota, poprzez "zbycie zorganizowanej części przedsiębiorstwa i wniesienie jej aportem do spółki, w zamian za akcje tej spółki".
Jak podejrzewają prokuratorzy, miało to wyrządzić SKOK-Wspólnota szkodę w kwocie 78 mln zł. Szkodę 7 mln zł mogła natomiast wyrządzić sprzedaż przez zarząd nieruchomości we Wrocławiu, w zamian za akcje spółki - mówił Seremet.
Przedmiotem śledztwa jest też, dodał prokurator generalny, zawarcie z podmiotami zewnętrznymi 28 umów outsoursingowych, na skutek czego "istotna część podstawowej działalności kasy została przejęta przez podmioty zewnętrzne", przy jednoczesnym pozostawieniu po stronie kasy "ryzyka gospodarczego".
Badana jest także sprzedaż wierzytelności SKOK-Wspólnota spółce z Luksemburga, na łączną kwotę 215 mln zł. "W wyniku tej transakcji kasa straciła faktyczną kontrolę nad wierzytelnościami" - podkreślił Seremet.  Poza tym, mówił prokurator generalny, prokuratorzy badają przypadki zawarcia przez członków zarządu SKOK-Wspólnota szeregu niekorzystnych umów podnajmu nieruchomości.
Jak podkreślał Andrzej Seremet, w bankach takiej skali nieprawidłowości obecnie nie ma. - One są dziś na zupełnie na innej planecie jeśli chodzi o ochronę interesów klientów – mówił szef prokuratury. Podobny okres jego zdaniem banki przeżywały w latach 90. - Szczególnie banki spółdzielcze - gdy udzielały kredytów na prawo i lewo, również na zasadzie 10 proc. prowizji dla udzielającego" - dodał.
Pytany o beneficjentów wyłudzonych kredytów Seremet wyraził przypuszczenie, że część pieniędzy mogła zostać wytransferowana za granicę i ich odzyskanie może być trudne. (ks/pap)

LEX dla Banków >>>