Jak powiedziała rzecznik prokuratury Liliana Łukasiewicz, prokuratura zwróciła się w piątek o dokumenty do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Legnicy, „ponieważ dotychczas sprawa była znana jedynie z doniesień medialnych”.
„Prokuratura jako instytucja obrotu prawnego dostrzega w tej sprawie słuszny interes społeczny i obywatela, dlatego chce pomóc odpowiednio uzasadnić prawnie interes osób w tym postępowaniu administracyjnym. Jednak dopiero po zapoznaniu się z argumentacją SKO prokurator zdecyduje, czy skierować skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego lub złożyć wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, ale wydaje się to bardzo prawdopodobne” - dodała Łukasiewicz.
Sprawa dotyczy 547 kierowców. Wszyscy zdali egzamin państwowy na prawo jazdy, przedstawiając zaświadczenia o odbytym kursie wystawione przez Marka K., który sfałszował te dokumenty.
Jak powiedziała rzecznik, skazany wyrokiem sądu karnego Marek K. za kilka przestępstw m.in. jazdę pod wpływem alkoholu i fałszowanie dokumentacji, stracił uprawnienia instruktora i miał orzeczony zakaz prowadzenia działalności gospodarczej w tej branży.
„Wystawiając sfałszowane zaświadczenia posługiwał się pieczątką instruktorską swego ojca. Osoby odbywające kursy nie były tego świadome” - powiedziała Łukasiewicz.
W efekcie organy wydające prawa jazdy musiały podjąć decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami, a SKO utrzymało w mocy tę urzędniczą decyzję.
Sprawa toczy się od kilku lat. Markowi K. 29 grudnia 2013 r. minął orzeczony przez sąd okres zakazu prowadzenia działalności gospodarczej i może ponownie otworzyć szkołę jazdy. Jednak prawo jazdy odzyska dopiero pod koniec 2014 r.(PAP)