Prokurator z Mrągowa został zatrzymany przez olsztyńską policję. Okazało się, że jechał po pijanemu w kwietniu. Jak mówią śledczy, zwykle sprawy tego typu w ciągu miesiąca-dwóch trafiają do sądu, jednak prokuratorzy z Olsztyna nie mogli zakończyć postępowania, ponieważ w śledztwie pojawiły się wątki, które nakazywały wydanie w tej sprawie opinii ws. poczytalności prokuratora w czasie, gdy po pijanemu prowadził auto. Aby uniknąć zarzutu stronniczości, olsztyńscy prokuratorzy powołali w tej sprawie biegłych spoza okręgu olsztyńskiego.
Kolejne opinie dotyczące poczytalności prokuratora z Mrągowa nie były jednak wyczerpujące i olsztyńscy prokuratorzy kilkakrotnie prosili biegłych o ich uzupełnianie.
"Wreszcie nadeszła opinia, która daje nam jasną odpowiedź na nasze pytania. Biegli stwierdzili, że prokurator w czasie jazdy po pijanemu był poczytalny. Taka opinia pozwoli nam zakończyć postępowanie" - powiedział PAP szef prokuratury rejonowej Olsztyn-Południe Arkadiusz Szwedowski.
Gdyby biegli stwierdzili, że prokurator nie był poczytalny, jego sprawa zostałaby umorzona, a on sam mógłby przejść w tzw. stan spoczynku. Stwierdzenie, że prokurator był poczytalny, pozwala śledczym skierować sprawę do sądu. Prokurator Szwedowski zastrzegł jednak, że takiej decyzji jeszcze nie podjęto. "Na razie opinia biegłych pozwala nam na wykonywanie w tej sprawie kolejnych czynności" - dodał Szwedowski; przyznał, że nie potrwają one już długo.
Ewentualny wyrok skazujący będzie eliminował prokuratora z dalszej pracy w tym zawodzie.
W kwietniu natychmiast został zawieszony w obowiązkach i obniżono mu pensję. Toczy się wobec niego także postępowanie dyscyplinarne