Michał Kijewski, radca prawny, wspólnik w Kancelarii Prawnej Kijewski, Graś Sp.k: Pani profesor długo zastanawiała się, co robić. Jej wspólnota prosiła o interwencję miejski Zarząd Mienia, gospodarza terenu, na którym działał hałaśliwy klub Cud nad Wisłą. Profesor chodziła do menedżera klubu. Rozmawiała z burmistrzem dzielnicy, ze strażą miejską.
- Po pięciu miesiącach znoszenia sąsiedztwa klubu. To była dla niej bardzo trudna decyzja. Ludzie z natury nie lubią się kłócić, walczyć w sądach. A tu występowaliśmy formalnie przeciwko miastu, bo klub był na miejskim terenie. A pani profesor jest z tym miastem naprawdę związana. Mówi: "Moja Warszawa, moje ukochane miasto". Więcej: Gazeta Stołeczna>>>
Prof. Kuryłowicz: w mojej Warszawie chcę się wyspać
Wieczorami w mieszkaniu mimo zamkniętych okien był jeden wielki łomot. Nie udałoby mi się w takich warunkach uśpić dziecka. Sam też nie mógłbym zasnąć - mówi prawnik, który prowadził sprawę prof. Ewy Kuryłowicz o hałas przeciwko miastu.