Czytaj: Prezydent podpisał zmiany w procedurze karnej>>
 

Krzysztof Sobczak: Uchwalony 19 lipca ubiegłego roku duży pakiet zmian w procedurze karnej został wprowadzony szybko, bez szerszych konsultacji, a krytyczne uwagi do projektu zostały w większości zignorowane. Czy w efekcie powstało dobre prawo?

Łukasz Chmielniak: Można mieć co do tego wątpliwości. Na skutek tej nowelizacji zostało wprowadzonych ponad 100 zmian w Kodeksie postępowania karnego, w tym wiele kontrowersyjnych przepisów, które z pewnością prawa nie ulepszają. Warto podkreślić, że jak na tak dużą liczbę zmian,  poprzedzający nowelizację proces legislacyjny był relatywnie krótki. Zasadniczy projekt ustawy, która przybrała ostatecznie postać nowelizacji lipcowej, wpłynął do Sejmu 25 lutego 2019 roku. Pomimo negatywnych opinii ekspertów pierwotna wersja projektu uległa tylko nieznacznym modyfikacjom. Ustawa została uchwalona, 14 sierpnia 2019 r. podpisana przez prezydenta, a 4 września 2019 r. ogłoszona w Dzienniku Ustaw. Mimo postulatów wydłużenia okresu vacatio legis zgłaszanych w toku prac legislacyjnych, ostatecznie został on ustalony zasadniczo w wymiarze miesiąca i zmiany wynikające z nowelizacji lipcowej weszły w życie 5 października 2019 r. Nie można także tracić z pola widzenia tego, że co do zasady, przepisy nowelizacji „łapią w locie”. Oznacza to, że z dniem 5 października w znaczącej większości nowe przepisy zaczęły obowiązywać w procesach wszczętych przed ich wejściem w życie. Taka sytuacja jest niezwykle niezręczna zarówno dla stron procesu, jak również dla organów procesowych.

 


 
Zmianom przewidzianym w nowelizacji lipcowej towarzyszyła intencja usprawnienia postępowania karnego i stworzenia warunków do szybszego załatwiania spraw w postępowaniu sądowym. Czy rzeczywiście te zmiany służą tym celom?

Ich realizacji ma służyć rezygnacja ze zbędnego formalizmu procesowego oraz wprowadzenie mechanizmów pozwalających przeciwdziałać obstrukcji procesowej stron. Np. rezygnuje się z  obowiązku podania ustnie najważniejszych powodów wyroku, gdy na jego ogłoszeniu nikt się nie stawił. Stworzono także możliwości przeprowadzenia przez sąd postępowania dowodowego i przesłuchania przybyłych na rozprawę świadków pomimo obiektywnej przeszkody do rozpoznania sprawy w postaci usprawiedliwionej nieobecności oskarżonego lub jego obrońcy. Symptomatyczną zmianą mającą na celu przeciwdziałanie obstrukcji procesowej stron jest wprowadzenie prekluzji dowodowej opartej na konstrukcji oddalenia wniosku dowodowego w sytuacji jego wniesienia przez stronę po terminie wyznaczonym w tym celu przez organ procesowy. Zatem niektóre z wprowadzonych zmian choć zmierzają do przyspieszenia postępowania, naruszają jednocześnie w sposób rażący prawo do obrony, co jest niedopuszczalne.

Czytaj w LEX: Zmiany w uzasadnianiu orzeczeń sądów karnych >

 
Według deklaracji autorów tej nowelizacji zmiany zmierzające do usprawnienia postępowania karnego miały się nie odbywać kosztem gwarancji procesowych stron oraz zasady rzetelnego procesu. Tymczasem podczas prac nad projektem był mu stawiany zarzut, że gwarancje procesowe zostaną ograniczone. Czy jest on nadal aktualny?

Niestety,  w przypadku wielu rozwiązań przewidzianych w nowelizacji wskazane założenie okazuje się mieć charakter czysto deklaracyjny, zaś wzgląd na szybkość i ekonomikę procesową zdaje się stanowić główną wartość wprowadzonych nowelą uregulowań prawnych, przysłaniającą nie tylko gwarancje procesowe uczestników postępowania czy zapewnienie standardu rzetelnego procesu, ale również konieczność zagwarantowania w przepisach prawa karnego procesowego realizacji zasady trafnej reakcji karnej.  W odniesieniu do wielu z tych rozwiązań prawnych są wątpliwości co do ich zgodności ze standardami konstytucyjnymi i konwencyjnymi zwłaszcza, jak wspomniałem wcześniej, w aspekcie realizacji prawa do obrony. Skłania to do konstatacji, że z niektórych z wprowadzonych zmian należałoby po prostu zrezygnować lub w istotny sposób je zmodyfikować.

Czytaj w LEX: Najważniejsze zmiany dużej nowelizacji procedury karnej z 2019 r. >

Rząd, a właściwie Ministerstwo Sprawiedliwości, gdzie przygotowano te zmiany, był zdeterminowany je wprowadzić, a więc ich cofnięcie lub jakieś modyfikacje w najbliższym czasie raczej nie wchodzą w rachubę.

W tej sytuacji, do czasu ewentualnej interwencji ustawodawcy, stosowanie tych przepisów powinno mieć miejsce w oparciu o wykładnię prokonstytucyjną i prokonwencyjną. Niestety wiemy z naszej praktyki, że nie wszystkie sądy taką wykładnię stosują, a interpretacja przepisów nowelizacji zmierza w złym kierunku, co de facto jeszcze bardziej naraża strony procesu na negatywne konsekwencje.  Zachowując obiektywizm w ocenie nowelizacji lipcowej, należy zaznaczyć, że przewidziane w niej zmiany w pewnym stopniu zasługują także na akceptację. Dotyczy to np. wielu zmian związanych z ukształtowaniem sytuacji procesowej pokrzywdzonego w  procesie karnym lub mających na celu usunięcie niejasności, sprzeczności czy rzeczywistych luk prawnych w dotychczasowych przepisach oraz uwzględnienie współczesnych uwarunkowań społecznych i postępu technologicznego.

Czytaj w LEX: Nowe obowiązki i uprawnienia stron, pełnomocników procesowych, sądu oraz innych uczestników postępowania karnego w związku z nowelą k.p.k. z 2019 r. >