Piętnastu ławników otrzymało listy tej samej treści. Na wniosek Joanny Lemańskiej, prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, i Wiesława Kozielewicza, prezesa Izby Odpowiedzialności Zawodowej, wszczęto procedurę usunięcia ławników.

- W związku z wdrożeniem procedury odwoławczej jesteśmy zaproszeni czy też wezwani na wysłuchanie – wyjaśnia Andrzej Kompa, przewodniczący Rady Ławniczej SN. – Nie kwestionuję samej idei wysłuchania. Gdyby nie było w tle konfliktu praworządnościowego, to uważałbym za słuszne, iż pracodawca przez wdrożeniem procedury odwoławczej wysłuchuje osobę o coś posądzoną. Kwestionuję jednak sam zarzut niewypełniania obowiązków. 

Czytaj: Ławnicy SN: Trzeba wstrzymać się od orzekania
 

Podstawą odwołania jest art. 166 par. 2 pkt. 2 ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych w związku z art. 71 ustawy o SN. Przepis stanowi, że mandat ławnika wygasa w razie prawomocnego skazania za przestępstwo bądź wykroczenie, w tym również za przestępstwo lub wykroczenie skarbowe. Wygaśnięcie mandatu następuje m.in. w sytuacji niewykonywania obowiązków ławnika. 

Przed podjęciem uchwały w sprawie wniosku o odwołanie ławnika organ powołujący i odwołujący umożliwia wysłuchanie ławnika (w tym wypadku Senat). Wysłuchanie w Sądzie Najwyższym to jednak inne wysłuchanie, którego nie należy mylić z tym przewidzianym ustawowo. 

Warto przypomnieć, że I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Manowska wstrzymywała się od przyjęcia ślubowania od prawidłowo wskazanych przez Senat 26 ławników na nową kadencję 2023-2026. 

Dopiero 7 lutego 2023 r. prof. Manowska przyjęła ślubowanie od trzech wybranych przez Senat ławników na nową kadencję. Kilkoro następnych zaprzysiężono w marcu. Pozostali, aż do czerwca 2023 r. byli „przetrzymywani” przez I Prezes i nie orzekali, gdyż oficjalnie nie przyjęto od nich ślubowania. Ławnicy już ślubowani przez niemal pół roku nie przychodzili na salę sądową, solidarnie żądając zaprzysiężenia wszystkich. 

W czerwcu, gdy zebrała się już Rada Ławnicza, zasugerowała ławnikom, aby powstrzymali się od orzekania jeszcze przez kilka miesięcy do czasu uzyskania ekspertyz prawniczych. 

Ekspertyzy konstytucjonalistów zaważyły

- Uzyskawszy ekspertyzy profesorów prawa, 12 października zaproponowaliśmy ławnikom osobną uchwałą 3/2023 trzy możliwe sposoby postępowania – mówi przewodniczący Kompa. – Ja sam, przyjąwszy wariant A z trzech możliwych – postanowiłem wstrzymać się każdorazowo się od orzekania w sprawach, zarówno ze względu na wątpliwy status izb, jak i neo-sędziów. Po zapoznaniu się z terminem przydzielonej mi sprawy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, dowiedziałem się, jaki jest skład i przygotowałem pismo. Jeszcze nie zdążyłem wysłać tego pisma, w którym oświadczałem, że nie będę brał udziału w sprawie, a już wtedy dostałem zaproszenie na wysłuchanie – wyjaśnia przewodniczący Kompa.  – Wydaje się, że zarzut odmowy orzekania dotyczy zatem okresu wcześniejszego. Nie ma to zresztą większego znaczenia. 

Rada ławnicza w podjętej uchwale kierowała się opinią dr hab. Agnieszki Bień-Kacały, prof. US, która uznała, że z uwagi na niezawisłość sędziowską oraz niezależność sądów gwarantowane konstytucyjnie oraz znaczenie tych zasad dla realizacji prawa do sądu przez jednostkę, ławnicy nie tylko mogą, ale i powinni oczekiwać spełnienia warunków i standardów orzekania w zgodności z Konstytucją RP, w tym z zasadą demokratycznego państwa prawa. Ławnicy SN są bowiem uprawnieni, ale i zobowiązani do współuczestniczenia wraz z sędziami zawodowymi SN w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości w rozumieniu art. 175 ust. 1 Konstytucji RP. Stąd też, tak jak sędziowie zawodowi, ławnicy SN powinni domagać się we właściwy sposób dochowania konstytucyjnego standardu wymierzania sprawiedliwości. Dotyczy to zwłaszcza konstytucyjnych warunków niezawisłości sędziów (art. 178 ust. 1 Konstytucji RP) oraz warunków niezależności sądów (art. 173 Konstytucji RP).

Wątpliwości ławników

Zdaniem przewodniczącego Kompy, w sprawie o chodzi o pokazanie, że „ławnicy wkładają kij w szprychy legalnemu procesowi”. 

- Mówiono nam, żebyśmy nie zatrzymywali prawa zwykłych ludzi do sprawiedliwości, a pomagali zwykłym Polakom. Ale w naszym odczuciu, byłaby to tylko bezprawna iluzja, nie dająca w istocie gwarancji ostatecznego wyroku, finalnego rozstrzygnięcia sprawy. Wszystkie rozstrzygnięcia zapadające w takich warunkach mogą być kwestionowane w procedurze cywilnej i karnej. Nie mam poczucia, że to jest praworządny Sąd Najwyższy. Wedle wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości UE, a także wyroków NSA i samego Sądu Najwyższego, sędziowie dwóch nowych Izb zostali powołani z naruszeniem prawa. Ich status jest nie do naprawienia – dodaje przewodniczący Kompa. 

Destabilizacja orzekania

Przewodniczący Izby Odpowiedzialności Zawodowej sędzia Wiesław Kozielewicz wyjaśnia, że przyłączył się do wniosku prezes Joanny Lemańskiej o odwołanie ławników odmawiających orzekania.

- Podjąłem w czerwcu decyzję, aby ślubowanie od tej grupy ławników odebrać, ale jest mi jako człowiekowi przykro, że nie wykazali się lojalnością. Oczywiście szanuję ich poglądy. Jednak co innego jest mieć poglądy i je uzewnętrzniać w takiej formie, która nie destabilizuje orzekania, a co innego odmawiać w ogóle orzekania. Jeśli ławnik uważa, ze dany sędzia jest wadliwie powołany, to może złożyć zdanie odrębne albo wniosek o wyłączenie tego sędziego - mówi sędzia Kozielewicz.

Dodaje, że na 30 ławników połowa korzysta z takich środków prawnych. 

- Brak ławników nie uniemożliwia całkowicie funkcjonowania pracy Izby Odpowiedzialności Zawodowej, bo sprawy są rozpoznawane, ale sytuacja w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest trudniejsza. Tam ławnicy są niezbędni przy rozpoznawania skarg nadzwyczajnych - dodaje sędzia Kozielewicz. 

Jeśli wysłuchania ławników okażą się dla nich niekorzystne, to Sąd Najwyższy ma prawo wysłać wniosek do Senatu o odwołanie tych osób. Senat podmie uchwałę w tej kwestii.