Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Mogą dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN. Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia.

Prezydent daje zgodę 5 sędziom

Postanowienia Prezydenta RP w sprawie wyrażenia zgody na dalsze zajmowanie stanowiska Sędziego Sądu Najwyższego przesłane zostały do SN we wtorek 11 wrzesnia.  Zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN otrzymali: Marian Kocon (Izba Cywilna), Anna Kozłowska (Izba Cywilna), Rafał Malarski (Izba Karna), Zbigniew Myszka (Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) oraz Bogumiła Ustjanicz.

Oświadczenia o woli pozostania na stanowisku złożyło 16 sędziów SN. Miały one jednak różną treść. Dla dziewięciu podstawę prawną stanowiły regulacje ustawy o Sądzie Najwyższym z 8 grudnia 2017 r., natomiast w siedmiu oświadczeniach sędziowie powołali się bezpośrednio na Konstytucję RP.
I prezes SN Małgorzata Gersdorf, która już ukończyła 65. rok życia mówiła, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta ws. dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa SN gdyż uważa, że zgodnie z konstytucją jest pierwszym prezesem SN do końca kadencji, czyli do 30 kwietnia 2020 roku.

Czytaj: Dariusz Zawistowski ma teraz kierować SN >>

W lipcu Krajowa Rada Sądownictwa pozytywnie zaopiniowała 5 sędziów Sądu Najwyższego, którzy mimo ukończenia 65. roku życia wyrazili wolę dalszego orzekania. Natomiast 7 sędziów, w tym prezes Józef Iwulski, zostało zaopiniowanych negatywnie.

Pozytywną opinię Rady uzyskali wtedy sędziowie: Zbigniew Myszka, Anna Kozłowska, Bogumiła Ustjanicz, Rafał Malarski i Marian Kocon. I w odniesieniu do tych sędziów prezydent zgodził się na dalsze orzekanie.
Natomiast negatywne opinie KRS ogłosiła wobec sędziów: Józefa Iwulskiego (kierującego obecnie pracami SN), Jerzego Kuźniara, Stanisława Zabłockiego (ta trójka w swych oświadczeniach nie powołała się bezpośrednio na nową ustawę o SN lecz na konstytucję) oraz Marii Szulc, Anny Owczarek, Jacka Gudowskiego i Wojciecha Katnera.

Pozostali sędziowie bez decyzji

- W odniesieniu do pozostałych osób, które ubiegały się o możliwość dalszego orzekania w Sądzie Najwyższym prezydent nie podjął żadnej decyzji - stwierdził rzecznik SN sędzia Michał Laskowski. I ocenił, że to milczenie oznacza, że procedura w sprawie tych osób nie została zakończona. - Rozumiemy to tak, że pan prezydent wziął po uwagę fakt zaskarżenia przez część sędziów decyzji, które zapadały w ich sprawach, i że jest to wyraz szacunku do toczącego się postępowania odwoławczego, a także w stosunku do postanowienia składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego zawieszającego stosowanie części przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym do czasu rozstrzygnięcia zasadności pytań prejudycjalnych skierowanych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - stwierdził we wtorek sędzia Laskowski. I dodał, że tak rozumie się w Sądzie Najwyższym brak decyzji w sprawie tych sędziów, że prezydent nie zamierza wobec nich na razie podejmować żadnych decyzji.

Czytaj: Sąd Najwyższy pyta Trybunał UE i zawiesza stosowanie niektórych przepisów ustawy o SN >>

Opinie KRS i odwołania bez znaczenia

Tymczasem w komunikacie informującym o decyzji prezydenta jego Kancelaria napisała, że "odwołania niektórych sędziów Sądu Najwyższego od opinii KRS nie mają wpływu na rozstrzygnięcie prezydenta, ponieważ wydanie opinii przez KRS nie jest konieczne do podjęcia rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie". - Opinie KRS nie są też wiążące. Obligatoryjne jest jedynie wystąpienie do KRS z wnioskiem o zaopiniowanie oświadczeń sędziów - czytamy w oświadczeniu.

A wiceszef Kancelarii Paweł Mucha powiedział, że brak rozstrzygnięcia prezydenta ws. oświadczenia sędziego o woli dalszego zajmowania stanowiska skutkuje przejściem tego sędziego w stan spoczynku. -  Brak rozstrzygnięcia prezydenta w przedmiocie oświadczenia sędziego o woli dalszego zajmowania stanowiska po prostu skutkuje przejściem tego sędziego w stan spoczynku z upływem 60 dni, a więc sędziowie, co do których prezydent nie wydaje pozytywnego postanowienia będą przechodzić w stan spoczynku - podsumował Paweł Mucha.

Komentarz: W chaosie prawnym nie rozstrzyga się sporów obywateli >>