Dokładnie 5 lat temu przyjęto przepisy określające zasady izolacji prewencyjnej w Dolnej Saksonii w Niemczech. Także w Polsce w listopadzie br. mija 5 lat od uchwalenia ustawy o postępowaniu wobec osób zaburzonych psychicznie, stwarzających zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Warto porównać zatem te dwa systemy prawne – niemiecki i polski. 

Porównanie na korzyść systemu niemieckiego 

W systemie niemieckim przede wszystkim zwraca uwagę zasada, że osadzony niebezpieczny, który stwarza zagrożenie dla społeczeństwa, powinien być traktowany lepiej, niż skazany odbywający karę pozbawienia wolności. O umieszczeniu w izolacji prewencyjnej po odbyciu kary pozbawienia wolności orzeka w Niemczech sąd karny w wyroku skazującym. 

W Polsce od 1 lipca 2015 r. dotyczy to stosowania środków zabezpieczających – sąd karny w wyroku skazującym przewiduje np. umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym po odbyciu kary. Jednak osoba, która popełniła czyn zabroniony przed 1 lipca 2015 r. w Polsce może być objęta postępowaniem z wyżej wymienionej ustawy. W praktyce oznacza to, że dopiero na koniec odbywania kary pozbawienia wolności, dyrektor zakładu karnego może uruchomić procedurę o uznanie jej za stwarzającą zagrożenie dla społeczeństwa. W tym przypadku o dalszym pozbawieniu człowieka wolności z powodu uznania go za stwarzającego zagrożenie dla społeczeństwa orzeka sąd cywilny.

Czytaj: Większe środki na ośrodek w Gostyninie - efekt przepełnienia>>

Różnice w standardzie, pojemności

Prewencyjna detencja w Niemczech jest wykonywana w ośrodku zlokalizowanym przy zakładzie karnym. Takie ośrodki mieszczą się w każdym niemieckim landzie, który ma swoje własne ustawodawstwo. W Polsce uznano, że będzie to odrębny podmiot leczniczy, a o umieszczeniu zdecyduje nie sąd karny – jak w Niemczech, ale sąd cywilny. 

Pojemność ośrodka w Dolnej Saksonii określono na 45 miejsc, obecnie przebywa w nim 40 niebezpiecznych osób - 2 wcześniej zmarły. Najmłodsza ma 36 lat, najstarsza -74. Ośrodek mieści się na trzech piętrach, mogą w nim przebywać tylko mężczyźni. 

Warunki bytowe są bardzo dobre, pokoje są pojedyncze, a osoby niebezpieczne mogą je urządzić według własnego uznania. W każdym pokoju zainstalowano telewizor, telefon, lodówkę. Do pokoju przylega także toaleta z prysznicem. Okna są duże, co sprawia, że w pokojach jest jasno. Plac spacerowy mieści się na ogromnej przestrzeni, umożliwiającej uprawianie własnego ogródka, gry w terenie, palenie papierosów. Każdy niebezpieczny może wychodzić na świeże powietrze w dowolnym momencie. Osoby te mają możliwość wykonywania pracy zarobkowej w halach znajdujących się na terenie zakładu karnego, ale nie mają obowiązku pracy. Komputer bez dostępu do internetu umożliwia pisanie osobom niebezpiecznym np. skarg do sądu penitencjarnego. 

Czytaj: RPO występuje ws. pacjentki Gostynina, ośrodek przepełniony>>

Kolejna różnica? Realna możliwość opuszczenia ośrodka

Ustawa regulująca pobyt w Ośrodku z Rosdorf szczegółowo precyzuje także warunki wyjścia takich osób na wolność. Dotychczas zwolniono 4 osoby.

Ten bardzo krótki opis, tylko pewnych elementów związanych z izolacją prewencyjną w Dolnej Saksonii, pokazuje zupełnie inną filozofię myślenia o izolacji osób uznanych za niebezpieczne od społeczeństwa, niż ma to miejsce w Polsce. W Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie przebywa bowiem obecnie 61 osób, umieszcza się w nim zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Nikt dotychczas nie został stamtąd zwolniony. Warunki bytowe zmuszają do umieszczania pacjentów KOZZD w salach 8, a nawet 10-osobowych. Budynek od początku nie był bowiem dostosowany do funkcjonowania tego ośrodka. 

Na potrzeby KOZZD przejęto pomieszczenia po zakładzie psychiatrycznym o maksymalnym zabezpieczeniu. Brak intymności w takich warunkach, wychodzenie na świeże powietrze na godzinę lub półtorej w trakcie weekendów, zakaz palenia, brak zagospodarowania czasu wolnego pacjentów w postaci pracy czy choćby uprawiania ogródka, brak dostępu do komputera - bez łącza internetowego celem napisania skargi, czy realizowania własnych pasji pisarskich, a nawet brak możliwości uzyskania kopii własnej dokumentacji procesowej po opłaceniu kosztów wykonania kserokopii

To tylko niektóre elementy, które można wskazać, zestawiając te dwie jednostki, których cel funkcjonowania jest taki sam – ochrona społeczeństwa. Obrazują one potrzebę podjęcia w Polsce debaty nad zmianą filozofii realizowania prewencyjnej izolacji i zmian, jakie powinny zostać wprowadzone. Przykład niemieckiego ośrodka w Rosdorf zdecydowanie powinien zostać uwzględniony w tej dyskusji.

Czytaj: Pacjent Gostynina skarży się do Strasburga>>