Zgodnie z zapisami ustawy do ośrodka w Gostyninie mają trafiać osoby, uprzednio skazane za najcięższe przestępstwa seksualne i uznane - po odbyciu kary - za stwarzające zagrożenie dla społeczeństwa. Zgodnie z początkowymi zapowiedziami miało to być miejsca dla szczególnie niebezpiecznych kilkunastu osób z zaburzeniami psychicznymi (nie chorych psychicznie) stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Sale miały być maksymalnie dwuosobowe - z licznymi zabezpieczeniami. 

Pojemność przekroczona, dodatkowe środki na "właściwą terapię"

W projekcie ustawy okołobudżetowej przewidziano dodatkowe 600 tys. zł na dofinansowanie KOZZD-u. Jak uzasadniono, środki te mają umożliwić właściwą terapię umieszczonym w ośrodku osobom, a także zapewnić im bezpieczeństwo oraz personelowi. 

- Konieczność zwiększenia środków finansowych na bieżącą działalność ośrodka wynika z wyższej niż pierwotnie zakładano liczby osób tam umieszczonych - dodano.  

Z informacji Prawo.pl wynika, że pojemność Gostyninie została przekroczona już kilka tygodni temu. Obecnie przebywa tu 61 osób, eksperci nie mają wątpliwości, że może się to w każdej chwili zmienić. 

- Pojemność nie została dotąd zmieniona. Dyrektor o tym, że przewieziona zostanie kolejna osoba dowiaduje się z jednodniowym lub dwudniowym wyprzedzeniem. Raz zdarzyło, że pacjenta skierowano tam bez zapowiedzi. Trudno więc powiedzieć jak szybko ta liczba będzie wzrastać - mówiła jeszcze w lipcu w rozmowie z Prawo.pl szefowa Zespołu do spraw Wykonywania Kar Biura RPO dr Ewa Dawidziuk. Wskazywała równocześnie,że powstał swoisty system zamknięty. 

Czytaj: Ośrodek w Gostyninie na granicy pojemności>>

- Pacjenci tylko napływają, dotychczas ani jeden z nich nie został wypisanym. Oni mnie wprost pytają podczas wizytacji, czy to jest dożywotni pobyt. Musiałam poinformować, że ustawa stanowi o bezterminowym umieszczeniu w ośrodku, weryfikowany jedynie co 6 miesięcy przez Sąd Okręgowy w Płocku (jemu podlega Ośrodek) - podkreśliła. 

Dyrektor wnioskuje, sąd nie uwzględnia 

Do tej pory dyrektor KOZZD-u złożył do Sądu Okręgowego w Płocku pięć wniosków o zwolnienie pacjentów z ośrodka. Na możliwość zastosowania nadzoru prewencyjnego, w każdym z tych przypadków, wskazywała opinia pracowników - psychiatry, psychologów - placówki. Żaden wniosek nie został uwzględniony.

Jeden z pacjentów o którego zwolnienie z Gostynina wnioskował dyrektor skierował skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Podniesiono w niej naruszenia przepisów Konwencji Praw Człowieka m.in. w zakresie przesłanek do pozbawiania wolności i zakazu podwójnego karania za ten sam czyn.

Skarżący spędził w więzieniu ok. 10 lat. Nie był karany za pedofilię. Na kilka miesięcy przed zakończeniem odbywania kary przeniesiono go do systemu terapeutycznego z powodu wykrytych zaburzeń osobowości i preferencji seksualnych, a następnie na obserwacje do Gostynina. Po obserwacji wyszedł na wolność. Cała procedura związana z umieszczeniem go w ośrodku trwała ok. 10 miesięcy. Znalazł pracę, założył rodzinę. Był pod nadzorem policji, w żaden sposób go nie naruszył. 

 


RPO apeluje w sprawie pacjentki  

Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do sądu w sprawie jedynej kobiety przebywającej w Gostyninie, chorej na schizofrenie. Wnioskuje o przeniesie jej do szpitala psychiatrycznego. Do placówki - według nieoficjalnych informacji portalu Prawo.pl - trafiła po odbyciu kary za zaatakowanie innego pacjenta przebywającego na oddziale psychiatrycznym.

To, że KOZZD w Gostyninie nie jest właściwym miejscem dla kobiety podnosili tamtejsi psychiatrzy, bez skutku jednak wnosili o jej przeniesienie do szpitala psychiatrycznego.

- Przedstawiciele RPO zwrócili na kobietę uwagę podczas wizytacji z 2017 r. Stwierdzono, że jest w pełni ubezwłasnowolniona. Wcześniej była sześć razy hospitalizowana w szpitalach psychiatrycznych - pierwszy raz w wieku 15 lat. Rozpoznano wtedy u niej m.in. zaburzenia schizotypowe i zaburzenia osobowości. Została skazana na karę 2 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności przez Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze za usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku zdrowia innej osoby. Sąd przy tym uznał jej ograniczoną poczytalność - poinformowało Biuro RPO.